#1CauE
Teraz bardzo staram się być jak najlepszym rodzicem. Ciągle czytam o tym, jak wzmacniać poczucie własnej wartości u dzieci, jak nauczyć je radzić sobie z emocjami, ja dać im siłę i wiarę w siebie, pomagam realizować ich zainteresowania... Po prostu robię wszystko, żeby wiedzieli, że są wspaniałymi ludźmi, że są kochani i że ich szczęście nie zależy od zdania innych.
Ostatnio coraz częściej myślę, że gdyby ich tata żył, nie byłabym takim dobrym rodzicem, nie starałabym się aż tak bardzo... Smutne, ale swoim samobójstwem sprawił, że ja jestem lepszym człowiekiem.
Co nie zmienia faktu, że codziennie za nim tęsknię.
Bardzo dobra i zaradna z Ciebie matka. Staraj się dalej dla swoich dzieci i nie roztrząsaj niepotrzebnie tej kwestii, czy byłabyś wtedy gorszym rodzicem - nie wiadomo jakby było. Ważne to, co jest teraz. Wiele sił Ci życzę oraz powodzenia z dziećmi.
Moze nic nie dzieje się bez przyczyny?
To chyba logiczne.
Jeżeli spadnie na Ciebie jabłko i Cię boli głowa to przyczyną bólu głowy jest to, że jabłko spadło.
Ja bym tam jednak wolała, żeby moje dzieci wychowywały się tez z ojcem
UzaleznionyOdKofeiny może chodzi o to, dlaczego jabłko spadło?
Spadło, bo było dojrzałe. Szukanie magii w zwyczajnych zjawiskach jest bezcelowe.
tez mi sie tak wydaje. czuje ze duzy wplyw na te cala sytuacje mialy znaki zodiaku. maz na pewno jest spod znaku ryb. to sa ludzie porywczy, pessmymistyczni oraz sklonni do robienie glupstw. natomiast autorka to pewnie lew. osoby te sa odeazne, pelne milosci oraz przywiazujace sie do partnerow, pelne determinacji. jak widac lew i ryby roznia sie od siebie stad malzenstwo malo czesto pod gorke. po prostu aura byla kiepska. pozdrawiam ;)
Pewnie dlatego nikt jej nie szuka.
Ech. No oczywiście, że jej mąż popełnił samobójstwo z jakiegoś powodu. Powiedzmy, że miał depresję. I ta depresja doprowadziła go do samobójstwa, tyle.
GeniusYoogi - spadło bo spadło. Tak się dzieje z dojrzałymi owocami.
@Azorrr dzień w którym się urodziłem i jaki mam znak zodiaku nie ma nic wspólnego z moim charakterem. To to samo gówno za przeproszeniem jak i wszelkie wróżki, taroty i inne zabobony
Często to właśnie te niezbyt przyjemne doświadczenia mają na nas najlepszy wpływ. Oczywiście, potrzeba do tego silnej psychiki i wytrzymałości (chylę czoła przed autorką wyznania)
Polecam książki Jespera Juul, np. "Zamiast wychowania".
Moja mama była na tym samym miejscu co Ty autorko. Kiedy tata popełnił samobójstwo tez z siostra chodiz łysy do przedszkola. Wiem jak Ci ciężko wiedząc co przeżywała moja mama.
Mam dziwne wrażenie że znam cię autorko i życzę ci wielkiego szczęścia
Ania...?
Ania?
Staraj się dalej! Wiem co mówię. Jestem córką samobójcy i pomimo tego, że zdecydował się na ten krok gdy byłam niemowlęciem, dalej czuję poczucie winy. Nie wiem dlaczego ma to wpływ na całe moje życie. Sama jestem już matką i może z tego powodu co dzień miliony razy powtarzam mojemu dziecku, że je kocham i jest dla mnie najważniejsze... żeby w razie czego nie miało wątpliwości.
Jak zwykle brak najważniejszego, czemu się zabił?