#1mHtz
Lekcja się zaczyna, a tu patrzę siedzi obok Marcinek - ów kolega którego cały dzień nie było. Nie zdążyliśmy pogadać bo sorka zaczęła listę obecności sprawdzać. Dochodzi do Marcinka i wyczytuje: "Marcin" po czym od razu mówi do siebie "nie ma" (skoro na wcześniejszych lekcjach go nie było - logiczne). A tu zaskoczenie! Marcin wstaje i dumny odpowiada - "Obecny!". Sorka za zdziwieniem patrzy na niego i pyta:
- Marcinku a dlaczego cię wcześniej nie było?
- Bo zaspałem... - klasa w ryk.
Sorka też się uśmiechnęła pod nosem, ale starając się zachować powagę drąży temat. - Jak to zaspałeś na siedem lekcji!?
- No tak, bo zaspałem rano na godzinę ósmą, a że następny autobus miałem dopiero po dziewiątej to poszedłem jeszcze spać. No i znów zaspałem. Kolejny miał być za godzinę więc pomyślałem, że zdrzemnę się jeszcze pół godzinki. No i tak jakoś wyszło że sytuacja powtórzyła się jeszcze raz. Ale w końcu jestem!
Sorka nie uwierzyła w tą historyjkę, ale klasa tak. Znamy Marcinka i wiemy że jest do tego zdolny. Zresztą na przerwie bijąc się w pierś zapewniał nas o autentyczności zdarzeń.
Czemu takie sh**y są na głównej?
To już było tutaj lata temu XD
Dziecko, Ile ty masz lat, że ta historia wydała ci się warta opowiedzenia?
"Sorka"? Wzięliście to od nazwy "SOR", czy angielskiego "sorry"?
Raczej skrót od pani profesor
To mega żałosne, gdy babsko, które zrobiło licencjat, max. studia magisterskie, oczekuje, że młodzież będzie całować ziemię, po której babsko stąpa, i zwracać się do niej per pani profesor.
Mega zalosne i okazuje to brak szacunku tym ktorzy zapracowali na tytul profesora ale mnostwo nauczyciele w szkolach srednich tego wymaga
Mam wrazenie ze kazdy w klasie mial takiego przyglupa, ktory niczego soba nie reprezentowal, pol klasy uwazalo go za super smieszka
Też tak kiedyś zrobiłam