#2AENV
Tego dnia do galerii przyszedł tłum ludzi. Przeważały oczywiście oryginalnie ubrane jednostki, faceci z zakręconymi wąsami i dziewczyny wyrwane wprost z wykładu na ASP. Chodzili między obrazami, pochrząkiwali ze zrozumieniem kiwając głowami, zamyślali się patrząc nieobecnym wzrokiem na płótna, niektórzy wyciągali smartfony i robili zdjęcia...
Była też jedna para. Prości ludzie, ale wyraźnie majętni. Zastanawiałam się co ich skierowało do tego miejsca. Szybkim krokiem przeszli przez całą galerię i wybrali sobie dwa niewielkie obrazki oprawione w ramki. Jeden z nich przedstawiał martwą naturę z kwiatami, jako motywem przewodnim. Drugim zaś okazał się mój jesienny pejzaż. Miałam szczególny sentyment do tego dziełka. Malując go inspirowałam się muzyką skomponowaną przez Nikołaja Czeriepnina i zapachem przekwitających pelargonii... Serio - ze wszystkich moich malunków, ten lubiłam najbardziej.
Państwo wahali się przez chwilę, które z płócien wybrać, ale ostatecznie zdecydowali się na moje. Z jednej strony cieszyłam się, bo obraz wystawiony był za całkiem ładną sumkę, z drugiej zaś - smutno mi było go oddawać.
- Dzień dobry - uśmiechnąwszy się słodko, zagaiłam do kupujących. - Widzę, że państwo chwalą sobie bardziej jesienną nostalgię nad martwą naturę?
- Dobry - odparł pan wyciągając z pękatego portfela banknoty. - Srura natura... Bieremy se ten obrazek, bo jest szerszy i akurat zakryje nam dziurę nad kiblem...
Nigdy wcześniej nie czułam się tak podle upokorzona, jak w tym dniu.
W sumie to się nie dziwie. Włożyłaś w to serce a ktoś sobie to nad kiblem powiesił...
#życieartysty
Nie martw się autorko, docenią po twojej śmierci jak to się w historii zdarzało :)
Kibel też... człowiek...
Kto wie, może lubią patrzeć na coś ładnego,kiedy załatwiają swoje potrzeby...
1. Jak taki majętny to stać go na załatanie dziury.
2. Jak masz sentyment do czegoś to nie wystawiaj tego na sprzedaż.
Serce przegrało walkę z rozsądkiem. I to się u artysty chwali, bo musi umieć sprzedawać swoje dzieła, jeśli chce się z nich utrzymywać.
Otóż to. Historia jest zmyślona. I to "inspirowałam się zapachem pelargonii...". Ludziom się wydaje, że malowanie polega na tym, że bierze się pędzel, inspirujesz się "zapachem pelargonii" i spływa na Ciebie natchnienie, a to jest ciężka praca, wszystko musi być spójne i przemyślane.
U jednych może to być ciezka praca, a u innych odskocznia od codzienności, relaks inspirowany zapachem pelargonii. Tak samo jak jeden odnajduje radość w pracy, a drugi patrzy aby tylko odwalić swoje i nara.
@hyde989
Zmyślona, czy nie... Twoja generalizacja jest błędna. Owszem, często sztuka (jakakolwiek) to ciężka, żmudna praca. Ale prawdą jest również, że czasami, gdy ma się natchnienie i inspirację, można szybko stworzyć coś fajnego.
Bo gips jest dla biedaków.
Praktyczne podejście do życia haha
Pragmatyczne xd
Wszystko fajnie ale twoje opowiadanie to kalka skeczu Kabaretu Moralnego Niepokoju, w którym dresiarz przyszedł kupić obraz żeby schować grzyba na ścianie. Skecz i jego jedno wykonanie jest genialne (gdy Pakosińska ugotowała siępo jednej z kwestii Cieślaka). Jeśli ktoś tego nie widział, polecam!!! Skecz nazywa się "Galeria obrazów"
W mieszkaniu które wynajmuję, zaraz koło sedesu jest w ścianie dziura, która jest idealnie zasłonięta zdjęciem Marilyn Monroe :D
Jak w ,,Skazanych na Shawskank" :)
specjalnie zalozylem konto, zeby cos napisac.
Ja akurat nie obrazem, ale szafa zaslonilem dziure, ktora zrobilem w pokoju od szefa, w ktorym mieszkalem :D Podczas "zapasow" z wspollokatorem "zrobila sie dziura" xD
Takie uczucie towarzyszy czasem każdemu, kto wkłada serce w swoją pracę, tylko takie jest prawo tego, kto za tą prace płaci, żeby zrobił z tym, co uważa za stosowne.
"Prości ludzie, ale wyraźnie majętni."
To wyznanie brzmi dla mnie jak ludzie z prawdziwej klasy wyzszej ucierajacy nosa nadętej szpanerce z prowincji (tobie) :p
W dodatku inspirującej się "zapachem pelargonii". Też nie lubię takiego "jestem wybitnym artystą, inspiruje mnie zapach nenufarów, patrzę nie oczami a duszą blablabla...". Rysowanie, malowanie i ogólnie projektowanie to ciężka praca, dużo myślenia i kreatywności, a ci co mówią, że "spływa na nich natchnienie" to zazwyczaj chcą wcisnąć naiwnym byle co za duże pieniądze.
Sama jestem związana że sztuką. W każdej pracy widzę wszystkie godziny które poświęciłam i dlatego mam straszny żal oddawać moje rysunki w ręce obcych mi ludzi
popatrz na to z drugiej strony
często będzie z tego kibelka korzystał patrząc na Twój obraz
Eeee, a niby jak? Musiałby się wykręcać do tyłu, żeby zerknąć na obraz wiszący nad muszlą :p