Po pracowitym roku postanowiłem wybrać się na wakacje w góry. Zabrałem ze sobą mojego psa - Tofika. Kto by pomyślał, że dzięki niemu spotkam miłość życia i przyszłą żonę. W gruncie rzeczy spacerowaliśmy i pies podczas biegu skręcił łapę. Postanowiłem szybko znaleźć weterynarza i tam poznałem ją - Asię. Między nami zaiskrzyło. Asia zajęła się chorą łapką Tofika, a ja postanowiłem zaprosić ją na kawę.
Nie zgodziła się, powiedziała że wierzy w przeznaczenie i jeśli jeszcze kiedyś się spotkamy, to znaczy, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Spotkaliśmy się przypadkiem, kiedy okazało się, że Asia zaczęła drugi kierunek studiów na tej samej uczelni co ja i to w mojej rodzinnej miejscowości. Za pół roku bierzemy ślub. Możecie trzymać za nas kciuki :)
Dodaj anonimowe wyznanie
" postanowiłem zaprosić ją na kawę.
Nie zgodziła się, powiedziała że wierzy w przeznaczenie i jeśli jeszcze kiedyś się spotkamy, to znaczy, że jesteśmy sobie przeznaczeni."
Zwykle takim tekstem to się spławia kandydata ;)
Przynajmniej prawdomówna;D
Ostatnio duzo Asi na anonimowych sie pojawia :D
Masakra już minusy..ludzie zazdrościcie czy jak? A może nie wierzycie?
Ja wierze bo to jest całkiem realne :)
Bardzo ładna historia i życzę jak najwięcej szczęscia i miłości oraz zdrowie dla Tofika :)) pozdrawiam.
A może najzwyczajniej w świecie, niektórym nie podoba się ta słodka historyjka? Dopuszczasz możliwość, że ktoś może mieć inne zdanie niż Ty?
ToTylkoJa, jejku, jaka Ty jesteś sfrustrowana :)