Bardzo ją lubię i zawsze mi się podobała, ale od słowa do słowa umówiliśmy się na seks bez zobowiązań. Ona w ogóle nie szukała związku, ale tej bliskości to każdy czasem potrzebuje. No więc spędziliśmy ze sobą całą noc, a nie dawaliśmy sobie zasnąć do rana, tak było dobrze.
Po kilku dniach zadzwoniła do mnie z awanturą, że wszyscy faceci są tacy sami, a ja jestem bydlakiem i potraktowałem ją jak dziwkę.
Jakieś pytania?
Dodaj anonimowe wyznanie
Może się naczytała Grejów i liczyła, że pomimo tego, że się mówiliście tylko na seks, to nagle się w sobie zakochajcie i będziesz ją traktował jak księżniczkę.
Ale "zbłądziłam" :P oczywiście:
*umówiliście
*zakochacie
:)
I chciala polatać helikopterem 😂
To przynajmniej wiesz, że nie ma co się z wariatką wiązać, skoro już teraz potrafi odpier***ać takie imby.
a może czekała na głupiego smsa "dziękuję za wspólną noc, było fajnie"? Naprawdę seks bez zobowiązań nie wyklucza tego, że można mieć ze sobą poprawne, przyjacielskie relacje.
Mi to wygląda jakbyś nie napisał nam całej prawdy
Też odnoszę takie wrażenie.
Oh., wy jesteście wszyscy tacy sami.... Powinieneś DOMYŚLIĆ SIĘ, że "nie szukam związków, umówmy się na seks bez zobowiązań" oznacza, byś spróbował jak boska jest i SAM zaproponował jej związek. Przecież ona jest kobietą, nie może zaprosić Cię na randkę, ani zaproponować związku
Nie domyśliłeś się? W sumie to pomyśl jakie jazdy będzie robić, jeśli połączy was naprawdę coś więcej. Lepiej się wymiksuj póki czas.
Dziewczyny raczej faktycznie inaczej podchodzą do tej kwestii, nigdy nie robiłam niczego wiecej niz całowanie z kimkolwiek, nigdy nie miałam chłopaka. Raz mi sie zdarzyło, że po imprezie wylądował u mnie pewien chłopak w łóżku, rano wyszedł i czułam sie z tym dobrze, nie miałam potrzeby kontaktu z Nim po tym wydarzeniu. Jednak po miesiącu cos we mnie pękło i myslalam o Nim cały czas, nie odezwałam sie do Niego, mimo ze bardzo bym chciała wlasnie z tego powodu, że to była jednorazówka i faceci zazwyczaj nie szukają potem kontaktu z takimi dziewczynami. Minęło pol roku a On nadal siedzi w mojej głowie.
Co do Twojego wyznania to nie masz sobie czego zarzucić, nie powinna na Ciebie naskakiwać skoro było ustalone, ze to tak bez zobowiązań
Jestem w identycznej sytuacji. Nawet czas się zgadza. Myślałam, że coś ze mną nie tak, ale widzę, że to tylko wina mojej kobiecej natury. W sumie to smutne.
Taki ogier, że po wszystkim zmieniła zdanie :D
Ludzie którzy traktują seks jako chwile przyjemności a nie kwintesencję miłości i uczuć powinni sie leczyć. To nie poszanowanie siebie.
Ogarnij się xd
Przecież On dobrze mówi!
Seks kwintesencją miłości... To nieźle masz w głowie poukładane. Co prawda ja nie wyobrażam sobie uprawiać z kimś seksu bez miłości, ale to ja. Ale skoro to niby KWINTESENCJA, to poradziłabym Ci słownik języka polskiego, by zobaczyć co dokładnie to słowo właściwie znaczy.
skoro jej nie zaplaciles to nie jak dziwke.Dziwkom sie placi.Jak szmate