#60VX1
Kilka innych osób pomyślało tak samo no i dawaj przełazimy. Aż tu nagle moim oczom ukazują się żółte znienawidzone przez wielu kamizelki. Spoglądam kątem oka myśląc że może ich minę, niestety do moich uszu dociera głos "A co państwa upoważniło do przejścia tędy? Będzie mandacik". Jako że jestem znana z "ciętej riposty" wydałam z siebie ciche "yhyyyy...".
Nagle policjant zwrócił się do mnie i mówi "Pani może iść". Kurka myślę, o co tu chodzi, ale długo się nie zastanawiając pomknęłam niczym młoda sarenka w stronę parkingu, na którym już czekała na mnie mama. Otwieram bagażnik, pakuję walizkę, uśmiecham się do mamy i widzę że dziwnie na mnie patrzy. Zdziwiona o co jej chodzi wsiadam do samochodu, a ona nagle wypaliła "Boże, myślałam że jesteś w ciąży, a to ta bluzka tylko tak się układa".
Zatkało mnie ale od razu domyśliłam się czemu nie dostałam mandatu. Tak więc 100 zł w kieszeni, ale bluzka znalazła się w koszu.
Trzeba było ją zachować na specjalne okazje :dd
Mogłaś bluzki nie wyrzucać, zawsze trochę kasy można zaoszczędzić ;D
No chyba raczej ty byś nie chciała żeby wszyscy myślaleli ze jesteś w ciąży, skoro nie jesteś .
hhahhahaha
@Zola mistrz :D
Albo skorzystać z tego, że wszyscy ustępują miejsca w tramwajach/autobusach ;p
E tam, czy to takie ważne co ludzie o Tobie pomyślą? Może jestem w ciąży, może nie, zawsze jakieś profity, prawda? :D
dobra bluzka nie jest zła :D
to "yhyyy" było tak cięte, że prawie się wykrwawiłem!
ależ riposta.
Ja bym tej bluzki nie wyrzuciła ;)
ładnie
Gdzież jest ta cięta riposta w słowie ,,yhyy,, jeśli to w ogóle można nazwać słowem?
To był sarkazm wg mnie
To był mega oczywisty sarkazm podkreślony cudzysłowem, serio się nie zorientowałaś/eś?