#7Hs3i

Byłam raczej mądrym, lekko zarozumiałym, pewnym siebie dzieckiem. Te atrybuty gwarantowały mi od zawsze zarówno przyjaciół, jak i wrogów.

Pod koniec podstawówki w naszej klasie pojawił się swoisty podział społeczeństwa na kilka grup. Byli ci „fajni” chłopcy, którzy gustowali już w przeróżnych używkach i od razu wiedzieli, że ich przeznaczeniem jest przejąć traktor po tacie. Były te „piękne” dziewczyny, które nie mając lepszego pomysłu na siebie starały się za wszelką cenę przodować w „seksowaniu”. Były szare myszki obojga płci, które za nic nie chciały się wybijać i raczej podkreślały swoją indywidualność. No i byliśmy my - grupa dzieci, które jeszcze nie rwały się do dorastania, ale już przeszły okres „fuuu, chłopak z tobą rozmawia”.
Relacje dyplomatyczne pomiędzy poszczególnymi grupami były dość dynamiczne, potrafiliśmy zintegrować się w imię wyższego dobra, ale codzienność raczej opierała się na wzajemnych potyczkach i knuciu intryg. Jak możecie się domyślić, ci spragnieni uwagi najczęściej szukali punktu zaczepnego.

W szkole panowały wtedy jeszcze swoiste normy co do ubioru i np. dziewczynki nie mogły chodzić w spodniach.

Pewnego razu po zajęciach gimnastycznych zauważyłam, że w mojej spódniczce brakuje guzika, a i zamek wygląda jakoś podejrzanie. Zganiając wszystko na wieczny pośpiech postanowiłam naprawić problem jedyną rzeczą, jaką miałam pod ręką, czyli spinaczem do papieru. Wyglądało dość stabilnie, więc nie marnując więcej czasu pobiegłam na dalsze lekcje. Wszystko szło gładko, aż do czasu, kiedy na ostatniej matematyce pan wywołał mnie do tablicy. Mocno skoncentrowana na zadaniu wstałam i kiedy już miałam wychodzić z ławki, zorientowałam się, że moja spódnica została na krześle, a wszystkim, którzy mnie obserwowali ukazały się moje różowe majtki. Na szczęście tego dnia te z kokardką, a nie w małe zwierzątka. Zszokowana stałam tak parę sekund z dupą na wierzchu, patrząc naokoło i myśląc nad tym nieszczęsnym zadaniem. Tylko „piękne” koleżanki z ławki za mną parsknęły śmiechem. Inni podzielali moja konsternację. Po tej krótkiej nieskończoności usiadłam, burknęłam, że odpowiedź to 16, spaliłam buraka i do końca lekcji siedziałam czerwona wpatrzona w piórnik.

Po skończonych zajęciach „fajny” kolega, z którym siedziałam, pomógł mi odkleić spódniczkę od krzesełka (wraz z kawałkiem drewienka) i chcąc przełamać grobowe milczenie rzekł na pocieszenie: „Eleganckie te majtasy”.

Śmiałam się przez łzy.
Roza5782 Odpowiedz

Niby przykre ale jednak bardzo pozytywne :D

Weimiraa Odpowiedz

Tak się tylko zastanawiam. W takich szkołach przy -10 zimą też trzeba popylać w spódniczce? A co do historii - nauczyciel w tej sytuacji nie zrobił nic?

mojaksiazka

Nie zapominaj, że są też grube rajstopy :D

Aliccjaa

Tak, my przychodziliśmy w grubych spodniach i w szatni na spódnice zamienialiśmy

piankalawendowa

Ewentualnie można przyjść w spodniach i się przebrać w łazience (w podstawówce często tak robiłam)

MaggieGreene

Beznadziejna zasada. To musi być cholernie niewygodne chodzić codziennie w spódnicy, bez względu na pogodę

Weimiraa

Mi by w tym układzie najbardziej brakowało kieszeni... Uwielbiam spódnice, ale bez kieszeni czuję się jak bez ręki, dlatego rzadko noszę :/

Papaja00 Odpowiedz

Ja chyba miałem gorzej, u mnie takie biedaczysko miałoby przesrane do gimnazjum.

Akwarelowemorele Odpowiedz

10/10 Sztos wyznanie

mojaksiazka Odpowiedz

Chyba coś przeoczyłam. Czy ta spódnica przykleiła się do krzesła, bo usiadłaś na gumie
do żucia czy coś?

diq1

Pewnie te laski, co zepsuły jej zamek i guzik nieco się rozczarowały, że naprawiła spódnice spinaczem, więc posmarowaly jej krzesło klejem. Temu spinacz już nie podołał.

Jojmonsterka Odpowiedz

Trochę przerost formy nad treścią. Mogłoby być 3/4 krótsze ALE w końcu ktoś kto nie ma traumy

Poppy Odpowiedz

Ile mialas lat? Fajna historia. :D

LeonardTwarz

"Pod koniec podstawówki". No nie wiem, pewnie z 20

nata Odpowiedz

"Były szare myszki obojga płci, które za nic nie chciały się wybijać i raczej podkreślały swoją indywidualność". Ależ to sobie zaprzecza.

MariuszTrynkiewicz Odpowiedz

Po przeczytaniu tego wyznania aż tęsknię za byciem nauczycielem 😢

YurioPlisetsky

Nawet troll ci nie wyszedł, bo Trynkiewicz wolał chłopców 🤷

Skylla Odpowiedz

"(...)za nic nie chciały się wybijać i raczej podkreślały swoją indywidualność"??

Zobacz więcej komentarzy (10)
Dodaj anonimowe wyznanie