#7Icsc

Urodziłam się w dobrym, bogatym domu. Ojciec po pięćdziesiątce, prezes w dużej firmie, zarabiał 3 średnie krajowe. Mama była gospodynią domową. Zawsze perfekcyjnie ubrana i umalowana, dbała o dom jak nikt inny. Wreszcie ja, wyczekana jedynaczka. Musiałam być najlepsza i idealna, pochodząc z takiej rodziny miałam taki obowiązek. Mama wybierała mi ubrania, chodziłam do prywatnej szkoły, a z "przyjaciółmi" spotykałam się głównie po to, aby się uczyć. Po szkole oczywiście sporo zajęć dodatkowych, ale te akurat lubiłam.

Prawdziwy problem zaczynał się, gdy wracałam do domu. W tym ogromnym, bogato umeblowanym i zawsze czystym domu, ojciec od lat się nad nami pastwił. Gdy ostatnio dostałam 4 ze sprawdzianu, przez dwa tygodnie spałam w piwnicy na gołej ziemi (była zima), bił nas prawie codziennie, ale w taki sposób, aby ślady można było ukryć. Na WF przebierałam się w łazience.
Mama kazała mi to wytrzymywać. Należałyśmy do niego, więc mógł robić z nami co chce. Nie miałam prawa się skarżyć. Nie winię jej za to, gdy miała 17 lat, uciekła z domu od rodziców alkoholików. Nie miała żadnego wykształcenia, ledwo utrzymywała się z prac dorywczych. W końcu zainteresował się nią starszy, bogaty mężczyzna, który wychował ją na idealną żonę.

Prawdziwy koszmar zaczął się dopiero gdy zaczęłam dojrzewać. Miałam niecałe 13 lat, gdy ojciec brutalnie pozbawił mnie dziewictwa, po wszystkim dostałam od matki w twarz za to, że się opierałam. Od tamtej pory gwałcił mnie przynajmniej raz w tygodniu. Mama nigdy mu nie odmawiała, ale miała już ponad 40 lat, więc wolał mnie.
Trwało to już jakiś czas, w końcu firma ojca straciła głównego klienta, ojciec po raz pierwszy wrócił do domu pijany. Musiał się na kimś wyżyć, zaciągnął mnie za włosy do sypialni i zrobił to brutalniej niż kiedykolwiek. Byłam cała posiniaczona i krwawiłam, ale nie wolno było wezwać do mnie lekarza. Przez ponad dwa tygodnie nie chodziłam do szkoły, a gdy już poszłam, stwierdziłam, że mam dość.

Udałam się do pedagoga, jak się pewnie domyślacie, stwierdziła, że jestem rozpieszczoną gówniarą, która chce się zemścić na rodzicach. Wyszłam od niej i byłam wściekła. Tyle filmików edukacyjnych i pieprzenia w telewizji o tym, gdzie młodzież ma szukać pomocy i żadnego wsparcia. Po szkole nie poszłam na dodatkowy angielski, tylko na policję. Tym razem mi uwierzono, w szpitalu mimo upływu czasu znaleziono ślady brutalnego gwałtu. Dodatkowo, w ramach kary, ojciec czasem nagrywał to co mi robił.

Podczas rozpraw nie miałam żadnego wsparcia. Mama zeznawała najpierw, że kłamię, potem, że to ja go zaciągnęłam do łóżka. Ojciec jednak trafił do więzienia, tydzień po tym mama popełniła samobójstwo.
Mam 16 lat i zostałam całkiem sama. Możliwe, że napiszę jak ułożyło mi się życie, choć wątpię, by ktokolwiek chciał tego wysłuchać.
CierpkieJablko Odpowiedz

Ja ma tylko ku****a nadzieję że pedagog została wywalona z roboty po czymś takim.

Jak osoba która też kiedyś szukała pomocy proponuję nie chodzić do pedagogów...
Te całe psycholożki to babki z problemami. Nie otrzymałam żadnego wsparcia a jeszcze musiałam wysłuchiwać "tragedii" tej baby.

LetItDie

Słyszałam, że bardzo rzadko zdaża się psycholog z powołania. Większość obiera sobie ten kierunek, bo szuka rozwiązania własnych problemów.

wiwerna

Pedagog i psycholog to są dwa diametralnie różne zawody...
I LetlDie - źle słyszałaś, owszem - jak na każdym kierunku zdarzają się osoby zaburzone, ale większość studiuje, żeby pomagać ludziom, rozwijać hobby, znam gościa, który chce być pisarzem i poszedł na psychologię, żeby lepiej opisywać charaktery swoich postaci...

Reznov

W gimnazjum (katolickim) była sobie siostra pedagog, cudowna kobieta, prawda mieszała wiarę do bezsenowsych rzeczy, ale było lepsza od swojej następczyni, która umiała powiedzieć tylko "uhum".

Irie

Ja w technikum miałam super pedagog, naprawdę babka z powołaniem.

AnonimowyCzytelnik

@CierpkieJablko u mnie w szkole babkę co nie umiała zajmować się młodzieżą dali na pedagog "bo to było jedyne wolne stanowisko i by ją wywalili"

Rinowa

Wiwerna większość na psychologii ma problem. Znam dwie anorektyczki, które chciały studiować ten kierunek, jedna zmieniła zdanie ze względu na hajs i względnie wyleczoną chorobę.

LetItDie

@wiwerna, jak można "źle słyszeć", nie mówiąc o niedosłuchu jako problemie natury zdrowotnej?
Nie twierdzę, że psychologia to kierunek oblegany tylko i wyłącznie przez osoby z zaburzeniami. Mówię, że spora część tych osób decyduje się na ten kierunek studiów, żeby zrozumieć swój problem i sobie z nim poradzić. Dopiero po tym może jasno ocenić, czy się nadaje do pomagania ludziom, czy podjęła studia z czysto egoistycznych pobudek. Oczywiście, są osoby zafascynowane mechanizmami ludzkiego umysłu, chcące zostać psychologami dla pogłębienia wiedzy, poznania tajników mózgu i pomagania innym, ale pozostają mniejszością. Ilu psychologów nie spotkałam, każdy mówi, że większość studentów psychologii jest gdzie jest tylko po to, żeby poradzić sobie z własnymi problemami, więc nie jest to tylko subiektywna opinia.

LiluLilu

W mojej szkole psycholożka kazała (dosłownie) mi jechać na wycieczkę do Oświęcimia. Wyjazd miał odbyć się we wtorek. Nie byłoby w tym nic dziwnego (??), gdyby nie fakt, że w piątek, czyli kilka dni wcześniej pochowałam moją Mamę (mam 14 lat). A ta baba na koniec powiedziała: ,,masz jechać bo tam cała klasa Twoja będzie. A przy okazji rozerwiesz się trochę.

Więcej do niej nie pójdę. Choćby nie wiem, co się działo.

Taku Odpowiedz

Jeśli to prawda (wybacz dużo bajek na tej stronie) to gratuluje odwagi do przerwania całej tej chorej sytuacji. Archaiczny komunikator jeśli będziesz chciała pogadać - 8119319

ketis16 Odpowiedz

Bosszzz.. Jak ja gardzę takimi "kobietami" jak Twoja matka. Jak można pozwalać gwałcić inną kobietę czy dziecko i nic z tym nie zrobić??

Nihill

Strach. Bała się swojego męża, więc stawała po jego stronie. Źle zrobiła, tego nie zaprzeczam, ani nie próbuję jej usprawiedliwiać, ale postawcie się też w jej sytuacji. Niektórzy po prostu nie potrafią się zeprać choćby na odrobinę odwagi.

Vampire7 Odpowiedz

Nie chce nawet sobie wyobrażać co przeżywałaś...Swoją drogą Twoja matka uciekła od alkoholików i wdała się w związek z tyranem, gwalcicielem i pedofilem, który robił krzywdę jej córce i nic z tym nie zrobiła, mimo, ze od rodziców alkoholików miała siłę uciekać? I jeszcze dała Ci w twarz, że mu się opierałaś? Ona była tak samo powalona jak ojciec, bo żadna matka, która kocha nie mogłaby patrzeć na coś takiego obojętnie...w sumie sama sobie wymierzyła karę. A ojciec Twój powinien zgnić w więzieniu. Mam nadzieje, ze ułożysz sobie życie, powodzenia!

Poroniec Odpowiedz

Ciężko jest uwierzyć w takie historie. Jednak to oczywiste, że takie rzeczy się dzieją, a ludzie są podli.
Życzę Ci dużo siły, zresztą Ty już masz tej siły całą masę.
Może chciałabyś pogadać? Jak coś to mogę dać Ci numer gg. Zawsze to jakieś minimalne wsparcie, chociaż emocjonalne.
Nie wiem jak teraz będzie wyglądać Twoje życie. Jednak myśl o sobie. Rób tak by Tobie było dobrze.

CzarnaSowa Odpowiedz

Też niezbyt chce mi się wierzyć - ale jeśli to prawda to szacun.

Gro9 Odpowiedz

ojjjj
oby tylko współwięźniowie się dowiedzieli (a się dowiedzą - gwarantuje, dziwnym trafem takie info zawsze trafia jakimś cudem z policji, służby więziennej - strażnik też człowiek - skurw.... nie lubi) - bogaty biznesmenik molestujący dziecko ?? już oni mu zapewnią dogłębne poznanie "penetracji"...

1234678 Odpowiedz

Teraz to już może być tylko lepiej. Poszukaj innej osoby, np.psychologa, nawet prywatnie, jesli Cię stać. Myślę, ze sobie poradzisz ze wszystkim, bo już tak wiele przeszlas. Żal mi Twojej mamy, ze tak skonczyla. Gdyby tylko była madrzejsza i broniła Cię przed ojcem, to byście sobie teraz ukladaly życie od nowa mając w sobie wsparcie.

MentalnyParadoks Odpowiedz

W końcu ktoś, kto zamiast się żalić na los, faktycznie zadziałał. Rodziców nie powinno Ci być żal. Jestem pewna, że świetnie sobie poradzisz sama.

mordimer0madderdin Odpowiedz

ciężko w tę historię uwierzyć choćby dlatego, że gdy takie sytuacje wychodzą na światło dzienne, to jest o tym głośno wszędzie, szczególnie gdy ojciec to bogaty i powszechnie szanowany człowiek.

Kicialka

Nie wychodzą. Słyszymy o jakimś mikroskopijnym ułamku. Takich rzeczy jest o wiele więcej i to, że nie krzyczą o tym nagłówki, nie świadczy o ich małej skali.

Poroniec

Dokładnie. To co słyszysz, czytasz w mediach to niewielka część.

MartinatitaP

Jest dużo spraw zgłaszanych, ale.nie wszyscy latają do telewizji aby robić z tego rozgłos.

queenB

To nie ofiary latają do tv, tylko dziennikarześledczy polują na takie historie...

Zobacz więcej komentarzy (26)
Dodaj anonimowe wyznanie