#7tYPr

Skandynawia.
Sofie dostała śliczną i okrutnie drogą kurtkę zimową w prezencie gwiazdkowym od swojej mamy. Bardzo ją ten prezent ucieszył. Szczególnie że jej matka nigdy nie była dla niej zbyt dobra i zawsze skąpiła każdej jednej korony, licząc na to, że ojciec dziewczyny (z którym już od dawna nie jest) pokryje wszystkie koszty z nią związane. Sama nie płaci na nią nic.

Miesiąc po Bożym Narodzeniu Sofie dostała od niej drugą część prezentu - fakturę za kurtkę do zapłaty na swoje imię.

To nie pierwsza i zapewne nie ostatnia chora akcja z jej strony. Już sama nie wiem, czy kobieta jest tak wredna, czy po prostu chora psychicznie.
niepojmuje Odpowiedz

Twój podpis? Nie? To olej fakturę, zgłoś im najwyżej błąd (podaj dane mamuśki)- ich problem, że sprzedali coś bez pobrania opłaty na inną osobę niż kupujący.
A z mamusią najlepiej zerwij kontakt jak najszybciej.

ireallydontcare Odpowiedz

Ma bardzo zaburzone pojęcie czym jest rodzina i macierzyństwo

Misiaaaa

No co ty?

PlastelinowyKubeczek

O ile ma je w ogóle

Raheriharimananana Odpowiedz

uuu nieładnie z jej strony. Na przyszłość staraj się ją o nic nie prosić, bo koniec końców zostaniesz sprzedana na czarnym rynku w celu opłacenia rachunków, czy coś.

Serwatka31 Odpowiedz

Jak to działa? Z tymi fakturami.
Bo nie uwierzę, że można kupić dowolny przedmiot i fakturę, żeby zapłaciła, wziąć na dowolną osobę.

Tayla

Mozna mozna. Ostatnio dostalam ksiazke od cioci. Strasznie ucieszylam bo ona nigdy w zyciu nie dala mi zadnego prezentu. Tydzien potem dostalam fakture i ok. 50 zl do zaplacenia. Tyle ze ona zamawiala to na internecie wiec moze dlatego ale sama do konca nie wiem jak to dziala :/

Serwatka31

Ale to musi być ta sama osoba, która dostała dany przedmiot?
Jak oni to sprawdzają?
A jak by tej osobie go nie dać, tylko zostawić sobie?

Tayla

Teraz sie w sumie dowiedzialam sie ze podala moj adres jak zamawiala wiec dlatego do mnie przysla ta faktura. Nic nie musiala innego zaznaczac co tez mnie dziwi no ale zamawiala z zagranicznej strony wiec moze dlatego. Do sadu nie pojde klocic sie o 50 zl ktore i tak w sumie mialam wydac na ta sama ksiazke. Zaplace i juz ale kurde wkurza mnie (tak jak w wyznaniu) gdy ktos pozornie daje "prezent" a potem oczekuje zaplaty...

niepojmuje

Raczej nie można. NORMALNY sklep nie wyda osobie prywatnej niczego, za co nie będzie zapłacone (najpóźniej przy odbiorze) chyba że w trakcie odbioru zostanie spisana umowa, przy której zawieraniu należy się conajmniej wylegitymować (okazać dowód tożsamości). Inaczej dzieje się tylko jeśli ktoś: a) robi to po znajomości; b) prowadzący firmę jest głupi/naiwny; c) sprzedaż prowadzi się między dwoma firmami- wtedy się różne rzeczy dzieją.
A tak, jeśli nie ma dowodu, że to Ty zamówiłeś, to trzeba być chyba mądrym inaczej żeby zapłacić taką fakturę... W ogóle bardzo wielu ludzi bezmyślnie opłaca każde pismo z upomnieniem jakie tylko przychodzi - niezależnie czy coś mieli do zaplacenia. Wystarczy ich postraszyć żargonem prawniczym...

JiminChimChim

W miejscu, gdzie pracuję, klient chcący fakturę najpierw płaci. Muszę zakończyć transakcję, musi wydrukować się paragon i dopiero wtedy system generuje fakturę.
Potem taki klient idzie z fakturą do firmy na którą chciał, żeby wystawiono świstek i oni mu zwracają kasę.
Tylko raz miałam sytuację, że chciałam fakturę na firmę i nie musiałam nic płacić. Robiłam badania wstępne do pracy i firma miała podpisaną umowę z przychodnią.

*niepojmuje Normalne sklepy za granicą wydają towary osobą prywatnym bez wcześniejszego otrzymania zapłaty. W tym układzie, albo płacisz wszystko w wyznaczonym terminie, albo bierzesz na raty. Odbywa się to bez podpisów i zaliczek. Jedynym miejscem w którym składasz podpis jest skanner listonosza - potwierdzenie odbioru. Choć z rzadka zdarza się, że i tego nie dostają bo w małych miejscowościach mniejsze paczki zostawiają czasem pod drzwiami, albo w skrzynkach na listy gdy nikt nie otwiera. Myślę, że ludzie tutaj są uczciwsi I rozumieją nieco lepiej, iż za zakupione towary powinno się zapłacić więc nikt nawet nie próbuje robić jakiś przekrętow, a sklepy ufają swoim klientom.

Swinia Odpowiedz

Normalka w Skandynawii

No właśnie nie. W Skandynawii którą ja znam dzieci są uważane za skarb narodowy i mają najlepiej na świecie. Ale jak widać od wszystkiego są wyjątki.

Kirk99 Odpowiedz

Pisze o sobie w trzeciej osobie La la la

Nie pisałam o sobie tylko o dziewczynie której sytuacja rodzinna jest mi dobrze znana laa la la laa.

Anonimoy Odpowiedz

nie wierze w ludzkość

Dodaj anonimowe wyznanie