#8H77V

Mam prawie 30 lat i zawsze marzyłam o macierzyństwie. Jestem obecnie w ciąży - owoc miłości, związek niemal różami usłany, więc na tej płaszczyźnie wszystko gra. Jednak ja nie czuję żadnej więzi z dzieckiem, mam wrażenie, że moja ciąża to jakaś mistyfikacja, halucynacja, urojenie. Wyobrażam sobie, że ktoś wyskakuje z kamerami i tłumaczy mi, że sobie wszyscy wokół ze mnie zadrwili i wcale nie noszę pod sercem nowego życia. Wizja porodu jest tak odrealniona, że czuję się nieswojo na samą myśl. Mogłabym chodzić w ciąży kolejny rok. Rodzę za 3 tygodnie.

Z tego powodu chodzę do psychologa, bo z nikim innym nie mogę się tym podzielić. Gdy próbowałam zaalarmować problem, to każdy zbywał to słowami, że to hormony, lub że odmieni mi się po porodzie.

...a jeśli nic się nie zmieni?
CzarnaSowa Odpowiedz

Nie rezygnuj z psychologa po porodzie, wtedy hormony się dopiero rozszaleją!

Farellka Odpowiedz

Miałam tak w pierwszej ciąży, po porodzie też przez kilka dni takie uczucie nie realności tego co się dzieje, zdziwienie że to moje własne dziecko leży obok mnie. Po tygodniu czy dwóch mi przeszło, więc o ile jeden przypadek cię przekona to jest nadzieja na unormowanie sytuacji ;) Nie rezygnuj z psychologa, ale nie zamartwiaj się na zapas.

Ptasiek

Haha, dokładnie. Ja niedługo też rodzę i dla mnie to kompletna abstrakcja. Mimo, że czuję ruchy dziecka, widziałam je na USG, słyszałam bicie jego serca, to po prostu czuję się tak, jakbym stała koło siebie i obserwowała wszystko z boku. Jakbym była kimś innym. Nie szkodzi, że codziennie jego ojciec mówi do brzucha, mamy wybrane imię, kupioną wyprawkę... też myślałam że mi odbija. Dobrze mimo wszystko widzieć, że nie tylko ja tak mam... :)

Alexa95

Miałam to samo:)

Irie

Ja tez cała ciąże nie czułam więzi, zero miłości, nie mówiłam do brzucha nie dotykałam. Pomimo wybranego imienia mówiłam „plod”, po porodzie kilka dni tez nie mogłam uwierzyć, ze zostałam matka, miałam baby blues przez ponad trzy miesiące, było mi cieżko ogarnąć emocje, myśli etc. Czasami budzę sie i patrzę ba mojego malucha i nadal nie dowierzam, ze jestem mama od prawie 7 miesięcy. Synka kocham nad życie, wiec hej! Bądź dobrej myśli autorko, ale jak już ktoś wspomniał nie rezygnuj z psychologa 🙂

vn0nyw0uz Odpowiedz

Wiesz, może teraz masz takie uczucie, a jak urodzisz, to zdasz sobie sprawę, że to dzieje się naprawdę :)
Dobrze, że chodzisz do psychologa, nie rezygnuj z niego po porodzie :)
Wszystko będzie dobrze, powodzenia! :)

AgLuJa Odpowiedz

Ja mam 4 miesięczna córeczkę i też przez całą ciąże to było dla mnie nie realne, że mam pod sercem nowe małe życie. A jeszcze przez miesiąc po porodzie patrząc na moją córcię nie mogłam uwierzyć, że jest moja i że ją urodziłam, to że przeżyłam poród było dla mnie nie realne. Potem wszystko się zmieniło i teraz nie potrafię sobie wyobrazić żeby jej nie było. W szpitalu wszyscy mi mówili że sobie zniszczyłam życie "tą wpadka" i nikt nie chciał uwierzyć że to planowana ciąża, że to owoc miłości. Nikt nie chciał wierzyć że walczyliśmy przez rok o to bym pomimo problemów zdrowotnych zaszła. Według nich 21lat oznacza zniszczenie życia, głupotę i całkowitą niemożliwych pokochania dziecka.

babababu Odpowiedz

Miałam prawie taką samą sytuacje. z tym ,że nie bardzo mogłam sobie wyobrazić ze kocham to dzieciątko. Ciąża wytęskniona i wyczekiwana była coraz bardziej widoczna , a ja nie czułam wiezi z dzieciątkiem. po pierwszych wyczuwalnych ruchach - miałam swiadomość że jestem w ciąży -ale nadal nie potrafiłam sobie wyobrozić ze kocham to dziecko. To było straszne , wiedziałam jak mam postępawać przy dzieciach , wiedziałam co mam robić zeby dziecko było zdrowe , wiedziałam ze chcę być mama i że muszę je kochać. Wszędzie piszą ze to przejdzie po porodzie .a mi nie przeszło - strasznie się z tym czułam - tulilam swoje dziecko , ale nie czułam nic :/ OKROPNE . Czesto przez to płakałam i czułam się jak najgorsza matka . I przyszedł taki dzień (dziecko skończyło 7 tygodni ) Poczułam miłość do swojej kruszynki . Teraz ma 11 miesiecy i zacałowuję go na maxa

SortujmySkarpetki

@babababu Czuję się jakbym czytała o sobie. Z tym, że mi do końca nie przeszło. Moja córka ma 15 miesięcy, a mnie czasem nadal dopada to uczucie że nie kocham. Ale na szczęście coraz rzadziej. Pomagają mi wspólne zabawy, przy których sama się dobrze bawię. Zapominam wtedy o tym przytłaczającym poczuciu obowiązku względem dziecka.

Mmeef

Ja mam tak z moim drugim dzieckiem. Urodziłam 3 tygodnie temu i ciagle czuje ze tylko automatycznie sie nim zajmuje - Pielucha, butla, spanie. Nie potrafię zupełnie wczuć sie w role, mowić do niego itp. Tak jakbym nie potrafiła pokochać go tak mocno jak pierwszego dziecka... mam nadzieje ze to szybko przejdzie. Chociaż pewnie nie pomaga tez fakt ze bardzo chciałam miec córkę, a teraz musze pogodzić sie z tym ze nigdy nie bede jej miała...

Tonormaln3 Odpowiedz

To normalne, ciąża jest odrealniona. Pogadaj że swoim facetem, on pewnie czuje tę abstrakcję jeszcze bardziej :) Dostaniecie Małe w łapy i wszystko będzie ok :)

Ania9125 Odpowiedz

Byłam w podobnej sytuacji, ale u mnie było na odwrót, że nie wolno mi korzystać z niczyjej pomocy, bo, co ludzie powiedzą. I tak jak Ty nie czułam żadnej więzi z dzieckiem w czasie ciąży, a po porodzie zajmowałam się dzieckiem jak automat, przebieranie, kąpanie, karmienie, dziś moja córka ma 3 miesiące i nie wyobrażam sobie życia bez niej, także trzymam kciuki i powodzenia życzę. :)

Zdrvhgfr Odpowiedz

Na pocieszenie - u mnie się odmieniło! A tez miałam podobne myśli. Powodzenia!!!

honestly Odpowiedz

Czemu do psychologa? To normalne jak się na coś długo czeka i w końcu się to dostaje, albo jak coś się dostaje nagle. Kiedy udało mi się wyjechać na wymarzoną wycieczkę to przez większość wycieczki nie docierało do mnie, że tam jestem :D

Amara

Miałam to samo! Cos w tym jest :D

gustav199020 Odpowiedz

Spal w piecu.

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie