#9tNWf

Bardzo dawno temu jak byłem dzieckiem jeździłem z rodziną nad jezioro. Poznaliśmy tam fajnych znajomych i razem spędziliśmy także wiele kolejnych wakacji. 

Słyszało się nie raz jak to alkohol i brawura są przyczyną utonięć czy wypadków. Pewnego wieczoru siedzimy sobie nad wodą przy namiocie i podchodzą do nas 2 dziewczyny bardzo spanikowane pokazując zdjęcie chłopaka i pytając czy go nie widzieliśmy. Moi rodzice zaprzeczyli a ja mądry gówniarz wypaliłem do rodziców przy tych dziewczynach - "A może on utonął??? " dziewczyny odeszły z płaczem, a ja dostałem od rodziców niezłą reprymendę za taki tekst. Miałem może 7-8 lat. 

Na drugi dzień okazało się, że straż przybrzeżna wyłowiła z wody tego chłopaka. Przez cały dzień nikt nie odważył się do mnie odezwać....
zazulec95 Odpowiedz

Woda to straszny żywioł, aż mnie ciarki przeszły teraz.

ZieloneMleko Odpowiedz

Masz zadatki na jasnowidza. ;)

Kapcie

Albo po prostu myśli obiektywnie.

Queen5454 Odpowiedz

To nie twoja wina, nie wiedziałeś :(

YouAndI

Kto tu mowi ze to jego wina?

Queen5454

Mam na myśli to, że on jakby ,,przewidział" to utonięcie, a cały dzień nikt się do nie go nie odzywał.

Kapcie

Nie odzywali się do niego cały dzień, bo było im głupio, że go nie słuchali i mówili, że gada bzdury.

Tysiulinka Odpowiedz

Jaa przez wodę straciłam kuzyna :)

Jasnosiwa

I uśmiech. Kotastrofa...

Jasnosiwa

Ja to tak odebrałam, może źle to odebrałam

Dodaj anonimowe wyznanie