#BWBm0

Akcja miała miejsce w autobusie na Śląsku.

Zanim wsiadłam do pojazdu, na przystanku zobaczyłam upośledzonego chłopaka, miał tak mniej więcej 25 lat. Gadał do siebie, śmiał się itp.

Nadjechał autobus i chłopak od razu poszedł na koło i kurczowo trzymał się tam rurek. Nagle do busa wsiadło dwoje kanarów, no i kontrola... Podeszli do tego chłopaka, coś tam im nie grało i wzięli go do przodu - ja stałam w miejscu przeznaczonym na wózki i byłam od nich dosłownie kilka centymetrów. Okazało się, że chłopak miał skasowany podwójnie bilet. Kanary oczywiście poprosili o dokumenty, a chłopak wyciągnął im kartkę (chyba z informacją, że jest chory). Kanary jeszcze kilka razy wręcz kazali mu wyciągnąć dokumenty, krzycząc na niego, a ten za każdym razem dawał im tę kartkę.

Zaczęło być niemiło. Chłopak był przerażony, bo nie rozumiał czego oni od niego chcą. Trzymając się jednej rurki miotało nim na prawo i lewo. Wokół mnie siedzieli sami mężczyźni. Ja chwyciłam chłopaka za bluzę w momencie, gdy wpadł na jednego z siedzących. Nikt się nie zainteresował. Mówię chłopakowi, by się nie bał...
Nagle zobaczyłam jak ze strachu zesikał się. Był totalnie przerażony. Mówię kanarom, że przecież on nic nie rozumie, żeby przestali na niego wrzeszczeć, bo on się boi! Wysiedli na następnym przystanku, a ja razem z nimi. Wiedziałam, że pewnie go tam spiszą i zostawią, a chłopak nie będzie umiał trafić do domu. Oczywiście wdałam się z nimi w dyskusję. Ci stwierdzili, że będą musieli jechać na komisariat, bo chłopak nie miał dokumentów, ale ubłagałam ich, żeby odpuścili chociaż raz, bo przecież była to sytuacja wyjątkowa, no i w końcu stwierdzili, że OK. Wsiedli do następnego busa.

Chłopak cały zaryczany, posikany - uspokajałam go chyba z 10 minut. W końcu poprosiłam go, żeby wyjął telefon. W telefonie dosłownie kilka kontaktów - mama, tata, siostra. Zadzwoniłam do jego mamy, opowiedziałam jej co zaszło i "dostarczyłam" go do domu. Matka strasznie mi dziękowała, mówiła, że gdyby nie ja, chłopak by się pewnie błąkał, bo miał zakodowane, że wchodzi do danego busa, dojeżdża do danego miejsca i wysiada, inaczej by nie trafił.

Spóźniłam się przez to wszystko do pracy, ale i tak byłam z siebie mega dumna. Wiem, że słusznie postąpiłam. Oprócz mnie każdy to miał gdzieś, okazałam się większą bohaterką (ja, niska, młoda blondyneczka) niż ci faceci siedzący obok mnie, którzy odwracali wzrok.
winnie Odpowiedz

Co za idioci... Zero empatii i zrozumienia.
Żula, pijaka czy awanturującego się dresa bez biletu nie spiszą, ale chorego, który nawet by nie pomyślał, żeby oszukać już tak. I do tego Ci bezmyślni faceci co nic nie zrobili.

natomiast z Ciebie fajny jest człowiek :)

Xanx

A co mieli zrobić? Miał nieważny bilet to co mają od jednych wymagać a od innych nie? Skoro matka uznała że jest na tyle samodzielny żeby jeździć autobusem to chyba powinna go nauczyć zasad w nim panujących.

zissou

oczywiście, że maja sprawdzać bilety każdemu, ale na ogól tego nie robią, bo nie chcą wchodzić w pyskówkę z dresem czy menelem.

Poza tym zachowali się nie profesjonalnie - powinni zachować spokój zwłaszcza, ze dało się zauważyć, że człowiek jest niepełnosprawny, zdenerwowany. Jako, że teoretycznie są bardziej ogarnięci i mają taką a nie inna pracę, że wchodzą w kontakt z różnymi ludźmi powinni być nauczeni jak się z nimi komunikować i jak postępować w takich sytuacjach.

Poroniec

Jeżeli nie widzisz w tym nic złego to...przeczytaj jeszcze raz i się zastanów. Osoby chore, niepełnosprawne, umysłowo, fizycznie, trochę inaczej na to patrzą. To nie jest takie proste. Najczęściej właśnie mają ściśle 'ustawiony grafik', żeby się nie pomylić, nie pogubić, ale wiadomo, że czasami popełniają błędy. W zachowaniu kontrolerów widać zerową empatię i zerowe zrozumienie. Chyba po chłopaku było widać, że jest niepełnosprawny. Dobrze, że trafił na autorkę. Jeżeli nadal nie rozumiesz, to polecam jakiś wolontariat, aby pobyć z takimi osobami. To nie wszystko jest takie proste i oczywiste.

Xanx

Ale czy empatia jest przymusowa? Skąd wiesz że akurat Ci kontrolerzy nie sprawdzają wszystkich? wybacz ale jeśli osoba nie jest zdolna do samodzielnej egzystecji powinna przebywać z opiekunem

Poroniec

Raczej wyrozumiałość. Po prostu. Nie trzeba od razu współczuć. Tylko zrozumieć, że taka osoba jest chora i trochę inaczej na to spojrzeć i innym podejściem. Życie z taką osobą nie jest proste i czasami warto zaryzykować i dać takiej osobie szansę na trochę samodzielności. Gdyby społeczeństwo nie było pełne znieczulicy wszystko byłoby prostsze. Poza tym nie każda osoba niepełnosprawna chce opiekuna, czasami sami upierają się na samodzielność. I trzeba dać im szansę. Oczywiście z głową. Tutaj jak widać chłopak miał telefon, numery do rodziców, dokumenty, bilet, był przygotowany, kontrolerzy trochę źle do tego podeszli.

Xanx

Każdy może mieć zły dzień, być po prostu pozbawiony empatii czy mieć swoje problemy. Oni wykonywali swoją pracę tak jak tego od nich sie wymaga ( każdy bez wyjątku ma mieć bilet) . Jak pisałem ten chłopak nie był zdolny do podróży bez opiekuna wiec to wina rodziny. Jakby był wypadek i objazd to też by sobie nie poradził. Nie mam nic przeciwko niepełnosprawnym ale są pewne granice między np ograniczeniem ruchowym a całkowitym upośledzeniem umyslowym

Carrsha

winnie - Nie wrzucaj wszystkich do jednego wora - w każdej pracy znajdą się niemiłe buraki, ale nie można osądzać wszystkich pracujących w danym zawodze. Kontroler to normalna praca, jak każda inna. Czemu tyle ludzi uwzięło się, że wszyscy kontrolerzy są niemili, źli itd.? To działa w obie strony. Pasażerowie też nie zawsze są w porządku., a nawet powiedziałabym, że więcej jest niemiłych pasażerów niż kontrolerów.

kotecka

@Xanx
Nie obchodzi mnie czyjś gorszy dzień, osobiste problemy - jest w pracy to wypada zachować się profesjonalnie. Krzyczenie na przerażonego pasażera sugeruje, że panowie kompletnie nie nadają się do tej pracy, nie panują nad emocjami, nie potrafią zachować się profesjonalnie oraz zwyczajnie... myśleć.

Potem wielkie zdziwienie, że ludzie rezygnują z komunikacji miejskiej.

Xanx

A czy jego matka myślała wysyłając go samego? Uwierz że wobec normalnej osoby która rozumie co sie do niej mówi nie byłoby problemu. Może myśleli że głuchy? Że udaje żeby mandatu nie dostać? On mial obowiązek pokazać bilet a jeśli był nie ważny to dać dokumenty. Skoro korzysta ze środka transportu to ma obowiązek przestrzegać zasad w nim panujących.

kotecka

@Xanx
Uwierz, że nawet normalnej osobie zdarza się spanikować.

Tak, jego obowiązkiem było posiadanie biletu. Jednak obowiązkiem kanara jest zachowanie spokoju i szacunek wobec pasażera. Nie wiem, gdzie historia miała miejsce, lecz często pasażer nie ma obowiązku wysiadać tam, gdzie kanar sobie zażyczy, może jechać do miejsca docelowego.

Zobacz więcej odpowiedzi (4)
JaLubiePlacki Odpowiedz

Najgorsza jest ta znieczulica ludzka, że nikt nie zareagował.

Rosemadder

Jakie nikt? A Autorka???

kingaa2407 Odpowiedz

Nie lubię jak ludzie na anonimowych robią z siebie bohaterów. Ale Ty jesteś prawdziwą bohaterką dla tego chłopca. Po prostu BRAWO!

chatamaari Odpowiedz

Prawdziwa twardzielka:-D podziwiam:-)

zjemcikota Odpowiedz

Inne pytanie. Kto puścił osobę umysłowo chorą, która nie radzi sobie w autobusie, bez opiekuna?!

AllahuAkbar

Nie zawsze jest czas na opiekowanie się nim. Praca na leki i opłaty, pieniądze nie biorą się z nieba.

ToTylkoJa90

AllahuAkbar Nic nie usprawiedliwia narażania człowieka na niebezpieczeństwo.

Poroniec

Chodziłam do szkoły, gdzie uczęszczały również osoby, które były chore, fizycznie, i no umysłowo, potrzebowały więcej czasu, trzeba było im tłumaczyć, ale w większości są to ludzie z ambicjami, niektórzy nie dopuszczają do siebie myśli, że są chorzy i chcą być samodzielni. Są strasznie uparci. Nie można takiej osoby trzymać cały czas pod kloszem, trzeba dać szansę i zaryzykować. Wiem, że może dla Ciebie to nieodpowiedzialne, ale to trochę bardziej skomplikowane...po prostu trzeba wprowadzić trochę normalności i samodzielności. Chłopak zapewne miał swój codzienny rytuał, który został zakłócony przez kanarów. Oni i jego rodzina uczą się na błędach, bo życie z taką osobą to ciągła nauka. Naprawdę trzeba próbować i wprowadzać samodzielność do życia takiej osoby.

ToTylkoJa90

Pisałam to już niżej. Jego "rytuał" mógł zakłócić wypadek, nagła zmiana trasy, awaria autobusu itp. Jak widać, ten mężczyzna nie poradził sobie w takiej sytuacji, więc nie powinien sam podróżować.
Oczywiście, że samodzielność jest ważna, ale zadania należy dostosować do umiejętności. Trzylatka chyba nikt nie wysyła na zakupy, prawda?

kotecka

@ToTylkoJa90
Weź poprawkę, że kontrolerzy całkiem nieźle chłopaka przestraszyli. Osoba zdrowa pod wpływem mocnego strachu może mieć problemy z logicznym myśleniem. Lub jakimkolwiek myśleniem. Miał przy sobie telefon, zapewne był nauczony jego obsługi oraz wiedział, że w razie jakichkolwiek problemów ma zadzwonić.

ToTylkoJa90

kotecka Nie usprawiedliwiam zachowania kontrolerów. Kilkukrotnie pisałam, że taka presja i strach mogły się wydarzyć w innych sytuacjach. Jeśli ten mężczyzna nie dał sobie z tym rady- nie powinien podróżować sam.

kotecka

@ToTylkoJa90
Sądzę, że spokojnie dałby sobie radę gdyby nie nieprawidłowe zachowanie kontrolerów. To właśnie oni nieprawidłowym zachowaniem spowodowali panikę, przez co chłopak całkowicie przestał myśleć.

zjemcikota

Kotecka, ale wiesz, że nie tylko w autobusie ktoś może na niego nakrzyczeć? Na ulicy, w sklepie, gdziekolwiek. Taki człowiek nie poradzi sobie sam. Sytuacji stresowych jest bardzo dużo i nie da się wszystkich uniknąć, bo ludzie nie zawsze są cudowni i wyrozumiali.

Hoshizora

Super, że po tej jednej sytuacji potraficie stwierdzić, że ten chłopak nie radzi sobie w autobusie i powinien chodzic z opiekunem za rączkę. Widocznie nie mieliście za bardzo styczności z osobami niepełnosprawnymi umysłowo, skoro uważacie, że sytuacja jest tak prosta. Bo uwierzcie, że dla rodziny kogoś takiego to wcale nie jest proste. Ale pewnie, wypowiadajcie się śmiało na temat, o którym prawie nic nie wiecie.

Werbel

Jeżeli miał zakodowany numer autobusu i przystanek, to pewnie już nie raz jeździł sam i sobie radził. Zwróć uwagę na to, że kiedy poproszono go o bilet wyciągnął tę kartkę, więc wiedział jak się zachować i co zrobić.
Sytuacja była dla niego wyjątkowa - ktoś na niego krzyczał, a on nie wiedział dlaczego i to wytrąciło go z równowagi. Na coś takiego nie da się przygotować, każdy z nas by się zdenerwował na jego miejscu, ale dla człowieka w pełni sprawnego umysłowo stanowiłoby to mniejszy problem.
On poczuł się zagubiony, bo nie wiedział co się dzieje, ale nie oznacza to, że w normalnych sytuacjach sobie nie radzi.

FoxyLadie Odpowiedz

Kanarki chyba potrzebowały podnieść sobie samoocenę... Jak można tak bezdusznie potraktować bezbronną, przerażoną osobę?!

kassai098 Odpowiedz

Fajnie że zareagowałaś ale z drugiej strony no kurcze kto puszcza uposledzonego kolesia samego busem? Przecież różne życzy mogą się wydarzyć po drodze. Co by było gdyby ciebie tam nie było?

Takatamxxx Odpowiedz

Idźcie na 3 miesiące na kanara. Poznacie tą pracę od drugiej strony. Zobaczycie ilu ludzie struga wariata inni uciekają a jeszcze inni udają... A jak mięknie Ci serce i odpuszczasz to później przez okno autobusu pokazują Ci środkowy palec. Nie raz oberwiesz, szczypanie, uderzenie to norma, bo to przecież kanar. Nie pochwalam zachowania tych osób ale czasem ciężko ocenić sytuację. Osoba niepełnosprawna powinna mieć opiekuna/dokument cokolwiek. Po za tym nawet jeśli Kanary wypiszą wezwanie to można zawsze się odwołać. A wiec nic straconego.

Qehayoii Odpowiedz

Oj, nie nadymaj sie tak nie nadymaj - masz: fajn z ciebie dzieucha :p

Sam tez bym pewnie nie pomogl (bo nie mam serca!) a na kontrolerow mozna bylo swoja droga zlozyc skarge jesli zle sie zachowywali... ale tez wartalo by spojrzec na kontekst: wymaganie od facetow zeby dbali o uczucia jakiegos przypadkowego, krepujacego (uposledzenie) kolesia, w nieciekawej ale tez normalnej sytuacji (spisanie za brak biletu) kiedy im samym prawa do jakichkolwiek uczuc sie odmawia, wieje lekka hipokryzją...

Dymphna Odpowiedz

Nic dziwnego - kobiety zawsze mają więcej empatii.

Zobacz więcej komentarzy (17)
Dodaj anonimowe wyznanie