#DopRU

Sytuacja miała miejsce, kiedy chodziłam do gimnazjum, czyli 9-10 lat temu. Niestety miałam problem z nawiązywaniem przyjaźni - w tamtym okresie nie byłam lubiana, może ze względu na wygląd, może ze względu na wyniki w nauce... Mimo iż z usposobienia jestem naprawdę otwartą i pogodną osobą, w tamtym okresie zamknęłam się w sobie, wyrobiłam sobie setkę kompleksów.

Pewnego popołudnia po szkole, jako iż nie miałam co robić, dla rozrywki weszłam na czat dla nastolatków. Zaczęłam rozmawiać z ludźmi w "pokoju ogólnym" - nieśmiałość zupełnie zniknęła! Nikt mnie nie oceniał, każdy tak jak ja po prostu szukał znajomości, przyjaźni, akceptacji... Zaczęłam spędzać godziny, dnie i noce na czacie. Miałam nawet swoją grupkę znajomych z całej Polski! Rozmawialiśmy o muzyce, filmach, sporcie... Ale też o naszych sukcesach, porażkach, problemach, rozterkach, radościach... Ci ludzie stali się dla mnie wszystkim, co miałam. Potrafiłam czasami siedzieć do 4.00 nad ranem, mimo iż następnego dnia szłam do szkoły, bo tak dobrze się rozmawiało. Oczywiście rodzice widzieli, że spędzałam dużo czasu przed komputerem, ale jako iż mnie to uszczęśliwiało i bardziej się otworzyłam - akceptowali to.

Niestety ta historia nie będzie cukierkowa. Pewnej nocy, kiedy znowu zarywałam godziny na czacie, do prywatnej rozmowy zaprosił mnie jakiś chłopak. Ktoś nowy, nie znałam go, ale przyjęłam zaproszenie - czemu nie. Rozmowa mijała bardzo przyjemnie, aż "nowy" zaproponował przejście na Skype. Nie pomyślałam, z czym to może się wiązać. "Po prostu chce zobaczyć jak wyglądam, co w tym złego". Zdzwoniliśmy się. Niestety zamiast jego twarzy zobaczyłam... jego genitalia. Najpierw się przestraszyłam, potem szybko się rozłączyłam. On jednak zaczął do mnie pisać, że zdążył zrobić "print screena" mojej twarzy, że jak się nie podłączę i nie rozbiorę przed nim, to zrobi fotomontaż - wklei mój wizerunek w zdjęcia rozebranej dziewczyny, wydrukuje to i rozwiesi po mojej okolicy - głupia powiedziałam mu w jakim mieście i w jakiej dzielnicy mieszkam! 

Wpadłam w histerię, zaczęłam szukać pomocy u koleżanki z czatu, która akurat była online. Nie wiem na co liczyłam, może na dobrą radę, na wsparcie? Wtedy dowiedziałam się czegoś, co zmieniło całą sytuację. Ona go już znała. Rozmawiała z nim kiedyś. Zarwała nockę, bo "dobrze się rozmawiało". A potem... Rozebrała się dla niego przed kamerką. On zrobił screeny, szantażował ją już od tygodnia, żeby rozbierała się dla niego... Też była spanikowana, nikomu nic nie powiedziała, bo było jej wstyd. 

Wtedy stwierdziłam, że muszę coś z tym zrobić - nie będzie jakiś ... wuj szantażować mnie i innych 12-13-letnich dziewczynek! Zrobiłam najlepszą rzecz, jaka przyszła mi do głowy. Pobiegłam do ojca, obudziłam go i wszystko szczerze mu opowiedziałam. Był w szoku, ale podszedł do tego poważnie. Kazał mi się położyć spać, powiedział, że się tym zajmie. Następnego dnia wypytał mnie o wszystkie szczegóły na temat tego chłopaka i zgłosił sytuację na policję.

W tym przypadku policja zadziałała perfekcyjnie. Wytropili chłopaka po numerze IP. Okazało się, że to 19-latek, który ma komputer pełen dziecięcej - wczesnonastoletniej pornografii. Resztę pamiętam jak przez mgłę, mój ojciec starał się trzymać mnie z dala od tej sytuacji. Pamiętam, że zeznawałam u psychologa. Udało mi się też namówić tę koleżankę do zeznań. Z tego, co wiem, chłopak dostał rok więzienia. I zniszczył sobie życie w młodym wieku - już zawsze będzie miał status karanego.

Od tej pory nie wchodziłam na czat. Zerwałam tamte znajomości. Udało mi się znaleźć przyjaciół w realnym życiu. A moja więź z ojcem bardzo się wzmocniła, bo zaufałam mu w krytycznym momencie.

Wiem, że to źle brzmi, ale jak będę miała dzieci, będę kontrolować, co robią w Internecie. Nie chcę, żeby popełniły mój błąd. Wy też uważajcie... Na siebie, na swoje dzieciaki. Czat (czy Internet w ogóle) w dzisiejszych czasach jest naprawdę niebezpieczny. Poza dzieciakami szukającymi przyjaciół, przyciąga też zboczeńców.
Megan88 Odpowiedz

Podziwiam Cię, że byłaś na tyle odważna i powiedziałaś wszystko swojemu tacie. Dobrze zrobiłaś! Bóg jeden wie ile jeszcze dziewczyn by dalej szantażował.

@Megan88 bardzo dziękuję za ten komentarz. Gdy pisałam tę historię, serce waliło mi jak młot, wszystkie emocje z tamtego okresu wróciły. Długo myślałam, zanim zdecydowałam się wysłać ją do publikacji, ale chyba dobrze zrobiłam :)

Zozol

@herdarkside jesteś naprawdę niesamowitą i silną osobą, osiągnęłaś coś czego niejedna dorosła osoba nie byłaby w stanie ze strachu zrobić. Gratulacje, zrobiłaś świetną rzecz:)

Megan88

@herdarkside Twoja historia jest przestrogą dla wielu dziewczyn i cieszę się, że ją tutaj umieściłaś :) Rozumiem, że kosztowało Cię to dużo przykrych wspomnień dlatego dziękuję, że jednak się zdecydowałaś. Tym bardziej, że sama idąc ścieżką natknęłam się na jakiegoś zboczeńca, który się przede mna obnażył. W tamtym momencie byłam tak przerażona i zażenowana, że po prostu uciekłam. Do dzisiaj żałuję, że nic z tym nie zrobiłam :( I to pierwszy raz kiedy opowiadam o tej historii. Nikomu wcześniej o niej nie mówiłam bo było mi wstyd.

Cichociemna

Na poczatku bylam zdruzgotana. Ale teraz mysl o tym nie wywoluje u mnie leku, poczytalam wtedy o tym, dowiedzialam sie co i jak z takimi ludzmi i jestem spokojna. A wstydzic sie naprawde nie masz czego. Trzymaj sie i nie przezywaj tak tego ☺ Pozdrawiam

Cichociemna

@Megan88 Rozumiem twoj strach, tez mam takie wspomnienie. Nigdy tak szybko nie spierdzielalam z parku. Jednak nie jest to powod do jakiejs traumy. Ten facet to byl zwyczajny ekshibicjonista. Tacy ludzie czerpia przyjemnosc i podnieca ich obnazanie sie przed obcymi, zwlaszcza jak ich "ofiara" sie przerazi, ucieknie. W kwestii zrobienia czegos, to nie ma tutaj duzego pola do popisu-mozna zadzwonic na straz miejska, zglosic to. Czytalam, ze najlepiej jest taka osobe wysmiac, upokorzyc i nie okazywac leku, jednak doskonale rozumiem, ze w takim momencie ciezko sie na to zdobyc. Jednak tacy ludzie raczej nie kwapia sie do ataku, wiec mysle, ze ten facet by ci nie zrobil krzywdy fizycznej. Jak juz pisalam rowniez mialam taka "przygode" tyle, ze jakas babka wrzasnela "zboczeniec, dzwonce na policje", gosc szybko zwial, bo byl na rowerze.

Megan88

@Cichociemna masz rację :) ale zawsze myślałam, że później mogła iść jakaś dziewczyna młodsza ode mnie i też by się przed nią obnażał, a tak gdybym może chociaż go zwyzywała od zboczuchów to przynajmniej ona uniknęłaby tego widoku. Aż tak tego nie przeżywam, żebym miała jakąś traumę, ale i tak nikomu o tej historii nie opowiem :P

Mayoko Odpowiedz

Boże, co tacy ludzie mają w głowach :/ Brawa dla Ciebie, uratowałaś nie jedną dziewczynę ;)

mkoijmkoij Odpowiedz

Dobrze, że się odważyłaś powiedzieć wszystko tacie. Tacy zboczeńcy czują się bezkarni, bo ich ofiary się boją i wstydzą.

azulu Odpowiedz

Dzięki że to napisałaś, mam nadzieję, że to uswiadomi wiele osób, by być ostrożnym przy poznawaniu nowych osób, równiez przez internet.

okropnaja Odpowiedz

Internety i czaty są dla ludzi, niestety trzeba tylko być zawsze ostrożnym bo granica monitora nie zapewnia bezpieczeństwa :)

ladia1808 Odpowiedz

Ja może nie kontrolowałabym moich dzieci, aczkolwiek starałabym się je uczulać na takie sytuacje. Z kontroli nic dobrego nie wyniknie, wiem po sobie...

Zozol Odpowiedz

Taka mała rada dla wszystkich.. jeżeli ktoś proponuje Wam, że pokażecie się sobie nawzajem, niech on będzie pierwszy. Niech pierwszy włączy kamerkę, prześle zdjęcie:)

Lela

Miałam taką sytuację, że chłopak wysłał zdjęcie, ja swoje. Gadaliśmy normalnie jak zawsze, ale potem on się przyznał, że to nie był on. Przyjęłam to spokojnie i dalej rozmawialiśmy, aż w końcu wysłał prawdziwe zdjęcie :) Nie był w żaden sposób szkodliwy, tylko szukał kogoś z kim mógł pogadać po stracie narzeczonej. Fajny z niego gość :)

Cichociemna

Oj z tym przeslaniem zdjecia to zly pomysl. Google grafika, facebook, duzo jest zrodel zdjec jakichs szarych ludzi, wiec nie problem podeslac nie swoje

Magda1809 Odpowiedz

Co za skurw***.
Dobrze, że tak to się skończyło. Ciesze się, że sobie poradziłaś :)

Agneska Odpowiedz

Zależy gdzie się poznaje ludzi, jeśli wchodzi się na portale randkowe i na ogólne strony dla nastolatków tak jak ty to oczywiste, że znajdzie się taki cep jak opisałaś. Jestem nastolatką i od najmłodszych lat gram w gry, tylko raz spotkałam zboczeńca a poznalam po rozmowie na skype. Moich informacji oprócz imienia znali tylko dobrzy znajomi. Doszło do spotkań w realu wszystko super, ale kontakt i tak się urwał. Niby są lepsze znajomości w realu, ale jakoś nie potrafię juz nikomu zaufać. Trochę smutne... :)

Pomocnik Odpowiedz

I właśnie dlatego, gdy poznaję kogoś nowego czekam dobre pół roku przed pokazaniem się w kamerce :)
Brawa dla ciebie za twoją odwagę.

Exorcist

E tam... Ja pół roku bym nie wytrzymała :D Nie, nigdy mi nie zdarzyło się trafić na kogoś takiego, może dlatego, że w CS:GO, LoL'u itd., ciężko byłoby trafić. Mój najpewniejszy komunikator to na razie Skype i TS3, dodatkowo przesiadujemy na gildyjnym czacie/priv paręnaście godzin. Szkoda, że zerwała znajomości, ja kontakty utrzymuję nawet z tymi ludźmi, z którymi już nie gram... To taka gamerska przyjaźń. Zżyliśmy się. Jest jedna granica, której NIKT z nas nie przekracza: nazwisko, miejsce zamieszkania (poza województwem) zostaje sekretem. Takie zabezpieczenie "w razie czego". No cóż, Internet może i jest fajny, ale zawieranie znajomości powinno być rozważne i dokonywane z wielką ostrożnością.

hodorek

@Exorcist mam dokładnie to samo, do tej pory mam kontakt z ludźmi Z którymi grałem dobre dwa albo i trzy lata temu :) A btw na jakim serwerze grasz w lol'u? ?

Exorcist

@hodorek Nordic

Zobacz więcej komentarzy (6)
Dodaj anonimowe wyznanie