#Ehzj9
Okrutny los, a raczej dość pulchna kobieta, która zwie się moją nauczycielką od chemii, połączył nas jako zespół do zrealizowania projektu. Pomyślałam - trudno, dam radę.
Z racji tego, że mieszkam najbliżej szkoły, miejscem realizacji projektu stał się mój dom.
Oczywiście Karolina jak to Karolina, była mało zainteresowana projektem i klikała coś na swoim telefonie, więc cała praca spadła na mnie i na resztę osób z projektu.
W pewnym momencie naszą pracę postanowiła wesprzeć moja kicia - Arizona.
Nigdy nie słyszałam takiego dramatycznego krzyku jak wtedy. Karolinka zaczęła krzyczeć, że jak to mogę trzymać DACHOWCA w domu, skoro jego miejsce jest na zewnątrz? Nakrzyczała, że ten kot to brudas, nie to co jej rasowy Ragdoll i jeszcze <nie> daj Boże czymś się od niego zarazi, bo on ma pewnie robaki i inne świństwa.
Arizona nie dała sobie w wąsy dmuchać i wyrzygała jej kłaczka do butów :)
Nie ma to jak kot z charakterkiem 😊
Jak można być tak tępym człowiekiem 😒
Dzisiaj światowy dzień kota
Leci strzałka w górę za nick :D
Zawsze pamiętam o dniu kota, bo trafia w moje urodziny :D
Bobylon, piona! Też mam wtedy urodziny!
@Accio a dziękuję, dziękuję :-)
Bo kot to też najlepszy przyjaciel człowieka.
U mnie w domu nasza Sunia, mały ratlerek (pies zaczepno-obronny, ona zaczepia ty bronisz) nienawidził mojego kuzyna. Kuzyn też jej dokuczał wiec nienawiść z wzajemnością. Jak go widziała nawet z okna, wchodziła na parapet i szczekała jak obłąkana. Aż pewnego razu Sunia nie wytrzymała i zrobiła kupkę w jego bucie. To się nazywa miłość <3
Tak suka, ale z drugiej strony sama dajesz się pomiatać i robisz za nią robotę.
Ja bym od razu niekulturalnie ją wyprosiła albo w ryj szczeliła. Myśli, że jest pępkiem świata, gówno przy projekcie robi i jeszcze będzie Ciebie obrażać?
Ale kot - szacuneczek ;)
I dobrze. Ma za swoje
Koty są boskie
Śliczne imię 😊