Kiedy byłam jeszcze w podstawówce, wymyśliłam z pozoru idealny sposób na ściąganie. Postanowiłam, że ściągi będę pisać w innym języku. I tak nauczyłam się koreańskiego alfabetu, a przynajmniej jego podstaw. Na początku nauczyciele nie czepiali się, że podczas kartkówek (bałam się ściągać przy sprawdzianach) mam na ławce karteczkę z "chińskimi" znaczkami. Kiedy pytali mnie po co mi ona, wmawiałam im, że uczę się języka. Wierzyli mi.
W końcu po jakimś czasie chyba zorientowali się, że mogę oszukiwać i większość zabraniała mi trzymania kartek podczas kartkówek. I tak pozostało mi już tylko ściąganie na plastyce, bo tam nauczycielka w ogóle się tym nie przejmowała. A myślałam, że znalazłam niezawodną metodę. :(
Jedynym plusem tej historii jest to, że teraz uczę się tego języka na poważnie, a w przyszłości planuję wyjazd do Korei Południowej.
Dodaj anonimowe wyznanie
Najlepszy sposób na ściąganie to wyrwanie kartki w kratkę ze środka zeszytu. Pomiędzy kartki wkładamy kawał cienkiej tektury (np okładka od starego zeszytu) i niepiszacym (wyczerpanym) długopisem piszemy kratka w kratkę ściągę. Na klasowke zabieramy wcześniej spreparowana kartkę i piszemy sprawdzian na "niezapisanej" części. Jak chcemy coś podejrzeć wystarczy tylko odwrócić kartkę - wyryte niepiszacym długopisem zdania łatwo widać pod światło. Pozostaje potem jedynie oderwać cześć ze ściąga lub zapisać ja podczas klasowki. Polecam. Magda Gessler.
U mnie w szkole to nie przeszło, na ważnych kartkowkach/sprawdzianach nauczyciele zawsze ogladali dokladnie kartki
A ja tam wolę po prostu się nauczyć i nie mieć problemów.
Czasem się nie da. Na przykład jak byłeś na konkursie i nie chodziłeś na lekcje potem na białej szkole, a potem w szpitalu i nagle masz ponad 20 sprawdzianów i kartkowek, przy czym cały czas przybywają nowe, a czas ucieka
a jak się nie zna pytań?
@BananowyArbuz a jaki to problem nadrabiać zaległości na białej szkole/ szpitalu? To akurat nie jest wymówka. Zwłaszcza że w szpitalu przeważnie można się zanudzić na smierć od nic nierobienia i głównie oglada się telewizje bądź przesiaduje w internecie. Skoro ma się czas na przyjemności, to na naukę tez się zawsze znajdzie,jeśli chcesz. Owszem, nie jest łatwo, ale to dzięki systematyczności później łatwiej wszystko ogarnąć. :p
U mnie w gimnazjum chyba ktoś tak próbował zrobić, tylko zapomniał tej kartki oderwać...
U mnie nie przejdzie. Sama rozdaje uczniom kartki 😛
Nie wiem ile masz lat, ale jeśli nadal chodzisz do szkoły możesz kupić dobie zwykłe drewniane niepolakierowane ołówki, ostatnio widziałam takie w lidlu, i tam przypisywać ściągi różnymi kolorowymi cienkopisami.
Ja mam jeszcze skuteczniejszą metodę – można się nauczyć i pisać z głowy. Żaden nauczyciel mnie jeszcze nie przyłapał!!!
Amatorszczyzna, najlepszy sposób to zrobienie przeźroczystej ściągi (drukujecie ściągę normalnie, naklejacie na to taśmę klejąca, bierzecie pod wodę i dokładnie ścieracie palcem kartkę. Wydrukowane litery zostają na taśmie) i przyklejenie jej na korektor. Żodyn się nie zorientował nigdy, żodyn.
byliście w harcerstwie?
tam są różne szyfry 😊
ja zawsze pisałam ściągi szyfrem 'czekoladkowym'😌
Nie ściągałam nim ale wnpewnym momencie miałam taką wprawę, że pisałam i czytałam bez klucza:3
Szyfry zawsze się przydają.Na taką okazję najlepsze są proste szyfry przestawieniowe jak szyfr Cezara lub Rot13,a z harcerskich to np. Gaderypoluki
@ohmygoodgod ja ułamkowym na wszystkim oprócz matmy
nauczyciele myśleli że to mój brudnopis z którego korzystałem na matmie :p
Ja zawsze ściągam "na chama". Wyciągam telefon, że ręce mam duże i zazwyczaj dobrze wybieram miejsce do siedzenia w sali to bardzo rzadko zdarza się, że ktoś zobaczy. Nie robię ściąg bo wolałbym już "tracić czas" na naukę niż pracę nad ściągą, która w moim przypadku mogłaby być nieczytelna.
Robiłem identycznie ale japońskimi sylabariuszami, a że byłem osobą która zawsze ma łapy w rysunkach wszystkiego to "chińskie znaczki" nauczycielom nie robiły różnicy.
Dobrze, że nie Północnej xD
Do północnej można na wycieczki, ale to dość droga impreza
To się nazywa motywacja!
Kurczę, a ja do hangulu sił nie mam, znaki mi się mieszają uparcie. Jestem słuchowcem, więc łatwiej mi się nauczyć języka poprzez słuchanie podczas oglądania programów i produkcji z Korei Południowej.
Piona. :)
Jeśli u ciebie działa zapamiętywanie za pomocą skojarzeń, to mogę ci ich trochę podrzucić! U mnie właśnie to pomogło bardzo w nauce hangula~
Hangul jest prosty! Niech znam koreańskiego, jednak potrafię czytać ten alfabet. Kiedyś mi się nudziło i się pobawiłam, tak, że większość z literek pamiętam :D
Pozdrawiam, wpajająca Kanji.
też o tym kiedyś myślałam, ale nigdy nie wprowadzałam planu w życie hahaha alfabet koreański jest o dziwo bardzo prosty do nauczenia i logiczny!
Ostatnio zaczęłam uczyć się Japońskiego, ale miałam dylemat - Koreański vs Japoński, ale raczej nie potrzebuję ściąg :D