#GhARC

Miałem kiedyś kumpla. Koleś był zamknięty w sobie, małomówny i co za tym szło, nie miał wielu znajomych. Z kolei mi udało się stworzyć dosyć zgraną paczkę, do której postanowiłem wtrącić swojego drogiego kolegę. Szybko się przed wszystkimi otworzył i w ten sposób nasze towarzystwo zwiększyło się o jedną osobę. To było jakoś na początku liceum.

Sielanka jednak szybko się skończyła. Zaczęły się między nami kłótnie, co prawda o pierdoły. Większość z nas brała je na dystans, w tym nasz kochany neofita, z którym zresztą przez większość czasu się sprzeczałem. Zyskiwał on coraz większą popularność - zaczął chodzić na imprezy, krąg jego znajomych (podobnie i moich) zwiększał się. Wtedy stało się coś dziwnego. Zauważyłem, że moja wspaniała paczka traktuje mnie z coraz większym chłodem. Początkowo nie wiedziałem za bardzo o co chodzi, jednak mój wspomniany na samym początku kumpel wziął mnie na stronę i powiedział słowa, które do dziś pamiętam: "Dzięki, już nie jesteś mi potrzebny. Wiesz, że jestem od ciebie we wszystkim lepszy i mogę ci wszystko zabrać, prawda?". Przyznam, że zostały wypowiedziane w tak niesamowicie podniosły sposób, że wybuchłem śmiechem i odpowiedziałem mu coś w tylu "Spoko". On się odwrócił, powiedział "zobaczysz" i wróciliśmy do reszty paczki.

Najpierw odeszła ode mnie dziewczyna. Mój kochany kumpel powiedział jej, że ją zdradzam i jako dowodu użył fotki, którą zrobił na ulicy - było to zdjęcie mnie z moją koleżanką, której nie widziałem od końca podstawówki. Nie chciała nawet słuchać moich wyjaśnień, po prostu poszła. Później koledzy z paczki mi powiedzieli, że nie chcą się zadawać ze "zdradzającym c***em" i zerwali ze mną cały kontakt. Stopniowo wszyscy znajomi, bliżsi i dalsi, odchodzili, aż zostałem sam. Poza rodzicami nie miałem do kogo gęby otworzyć, tylko oni mi wierzyli. To wszystko wydarzyło się pod koniec drugiej i na początku trzeciej klasy liceum.

Udało mi się pójść na studia w innym mieście, tam ewentualnie znalazłem jakiś znajomych, ale to bardziej relacja w stylu "witanie się na korytarzu" niż wielka przyjaźń. Ostatnio byłem odwiedzić rodziców i spotkałem mojego ukochanego znajomego. Nienagannie ubrany, widać, że powodzi mu się w życiu. Uśmiechnął się do mnie i powiedział "I jak? Przekonałeś się, że każdy dobry uczynek zostanie odpowiednio ukarany?", zaśmiał się i wsiadł do auta, gdzie zobaczyłem swoją byłą dziewczynę - od liceum naprawdę wyładniała. I zacząłem się zastanawiać, czy koleś naczytał się za dużo komiksów, czy miał coś nie tak z głową...
sensitiveparasite Odpowiedz

Wygryzł cię. Tak to jest. Jednak lepsze "prawdziwe" towarzystwo, niż takie.

123mikser Odpowiedz

Gość po prostu wyżej dupę ma niż sra.
W sumie to ta Twoja była też niezbyt mądra, jak i reszta otoczenia z którym się zadawałeś. Wolałbym być samotny niż z takimi takimi idiotami się zadawać. O.o

Niezjanoma

Ja tak samo :)

spioch654321

Mam podobne podejście, choć to boli to trzeba się cieszyć bo najgorszy wróg to fałszywy przyjaciel, a żeby było zabawniej to bym zrobił mu zdjęcie, dał grafikowi do przerobienia i zostawił jej zdjęcie jego z jakaś laska, potem za parę dni z znają pogadał czy nie zrobiła by tak... podeszła do niego od tyłu i niby omyłkowo pomyliła go z kimś innym i podeszła od tyłu o zostawiła szminke na kołnierzyku, a reszta niech się dzieje

GraczLoLa Odpowiedz

Sądząc po spokojnym tonie i słownictwie w jaki go i te wszystkie wydarzenia opisujesz, to albo to było bardzo dawno temu, albo jesteś wyjątkowo spokojnym, cierpliwym i wyrozumiałym człowiekiem. Jestem pod wrażeniem...

A kolega to ma chyba skłonności psychopatyczne.

DzieckoRosemarry Odpowiedz

Miałam taka sytuacje z koleżanką. Wygryzla mnie z towarzystwa. Nie żałuję, przynajmniej osoby, które mnie otaczają są prawdziwe.

R1ari2t3y

Ja tez mialam taka przyjaciolke. Bolalo, ale po czasie chociaz widze, kto mnie otacza.

Positively4thStreet Odpowiedz

Hej. Tutaj autor wyznania - napisałem je bez konta i teraz mam za swoje, niebieskiego nicku nie będzie. Ktoś zwrócił uwagę na spokój w opisywaniu tego wszystkiego - ostatnio go zobaczyłem jakieś dwa tygodnie przed napisaniem wyznania i to był ten opisany incydent z autem. Przyznam, że o ile emocje we mnie wrzały, o tyle nabrałem do tego dystansu i przestałem się tym wszystkim przejmować, po prostu. Nie mam za bardzo przyjaciół czy kogokolwiek wokół siebie, mieszkam jakoś 200 kilometrów od domu i sobie wynajmuje kawalerkę, mam pracę która pozwala mi przeżyć w całkiem dobrych warunkach. To wszystko, przez co przeszedłem sprawiło, że nieco straciłem ochotę na relacje z ludźmi, więc nie narzekam. Czemu nie wymyśliłem jakiejś zemsty? A po co mam jeszcze bardziej się z tym męczyć? Wolę to zostawić jak jest, ich zdania nie zmienię, niech sobie nadal cieszą się w swoim kółku wzajemnej adoracji (jeśli się nie rozpadło, niewiele mnie to obchodzi).

Astygmatyk

W jakim mieście studiujesz? Może dzięki anonimowym uda się powiększyć grono znajomych :)

GrazynaPiczkas Odpowiedz

Co to za grono gorszego sortu, smutne że ludze se tak zachowujo

JanuszPiczka

Tak to jest jak się zapomina o Bogu

Hermiona12

O do Grażynki dołączył Janusz i to z takimi samymi poglądami, udana z was para

AkariStyle Odpowiedz

Miał coś nie tak z głową...
Nie martw się, jeszcze mu podziękujesz ;) (oczywiście w odpowiedni sposób) :DDD
Głowa do góry!

Szarotka Odpowiedz

Sama miałam podobną sytuację, mój najlepszy przyjaciel, który był w mojej paczce przyjaciół i znajomych najpierw odwrócił się ode mnie a potem zaczął nagadywac innych. Strasznie to przeżyłam, a o ilości łez, które wylałam lepiej nie wspominać. Jednak dziś juz blisko 4 latach od zerwania kontaktów jestem mu w sumie wdzięczna, bo odróżniam znajomość od przyjaźni a o tych przyjaciół bardzo dbam, zresztą tak jak oni o mnie i co więcej polubiłam siebie po tym jak odcięłam się od nich gruba kreską. Także i ty autorze, kiedy upłynie trochę czasu znajdziesz prawdzowych przyjaciół, bo już ich rozroznisz i będziesz szczęśliwy!

Skrajny Odpowiedz

Musiał Ci kiedyś mocno zazdrościć, skoro jako życiowy cel obrał sobie właśnie wygryzienie Twojej osoby. Nikt normalny tak nie robi.

Kid Odpowiedz

Czytając to cieszę się, że jedynym moim przyjacielem jest mój pies xD

Zobacz więcej komentarzy (26)
Dodaj anonimowe wyznanie