Jakiś czas temu postanowiłam zorganizować urodzinowe przyjęcie niespodziankę dla mojej przyjaciółki. Wszystko było już załatwione, jej chłopak miał zapasowe klucze, więc wpuścił nas wcześniej do mieszkania, udekorowaliśmy je, a następnie czekaliśmy aż Aśka wróci z uczelni. W końcu słychać kroki, światła zgaszone, my w ukryciu, czekamy na sygnał, żeby równo wyskoczyć i krzyknąć „Niespodzianka!”, jak to w filmach bywa. Asia wchodzi do mieszkania, cisza jak makiem zasiał. Wszystkie oczy utkwione w solenizantce, czekamy na odpowiedni moment, 3, 2, 1...
Uprzedziła nas Aśka... puszczając najdłuższego i najgłośniejszego bąka w historii.
I teraz wyobraźcie sobie co byście zrobili na jej miejscu: wchodzicie do ciemnego, pustego mieszkania, wypuszczacie z siebie takiego potwora, a z pokoju dolatuje was zdziwiony męski głos „O kurwa, Aśka, oszczędź!”.
Miała prawdziwą niespodziankę.
Dodaj anonimowe wyznanie
Hahah no co? Trzymała bąka na uwięzi cały boży dzień, bo przecież nie wypada, więc będąc już w domu stwierdziła, że wreszcie sobie ulży - w końcu jest u siebie i sama...
A tu taka niespodzianka :D
Na obecną chwilę, na wyznaniu pisze "10 godzin temu". A na twoim komentarzu pisze, że 9 dni temu. Coś im stronka szwankuje,.
10 godzin temu weszło do najnowszych z niezweryfikowanych.
Teraz rozumiem.
Tak jak pisze @Jestjakjest skomentowałem tego anonimowego już parę dni temu (może być, że 10... swoją drogą szybko przeleciało), jak jeszcze był w niezweryfikowanych, bo czasem z nudów też przeglądam :)
Hmmm, taka scena była w jakimś serialu... może ktoś kojarzy ?
Było wyznanie podobne, facet zrobił niespodzianke dziewczynie, wyszedl bo chyba zadzwonil telefon. Miała zamkniete oczy i nie wiedziała ze ktoś w pokoju jeszcze jest
jak macie nazwe to podejslijcie :)
Była gdzieś też reklama, w której laska w końcu po całym dniu uwalnia się od stanika....a tu przyjęcie niespodzianka
Po co bąka trzymać w dupie, niech polata po chałupie
Zapamiętam na wszelki wypadek, żeby sprawdzać mieszkanie po przyjściu do domu, bo nigdy nie wiadomo czy ktoś nie czai się za kanapą czy to z tortem czy z nożem
Chyba to już gdzieś czytałem.
Od teraz po wejściu do mieszkania będę czekać pięć sekund, zanim "poczuje się jak u siebie"
Nie ładnie tak "kraść " cudze wyznania. Czytałem o tym jakieś 10 może więcej lat temu na bash org
I teraz postawcie się w roli tej Aśki. Wstrzymywała pierda czort je jak długo bo nie wypada takiego "zabójcy" wypuszczać publicznie. Jak tylko przekroczyła próg swojego mieszkania to postanowiła sobie w końcu ulżyć. A tutaj okazuje się, że nie była sama w domu a miała być...
A to nie można gdzieś na ulicy, klatce, cokolwiek? Znaczy no ja nie wiem, nie mam aż tyle oczekiwania
KOŃCÓWKA MNIE ROZWALIŁA XDDDD
Lol przynajmniej była w domu😂😂