Mój dziadek był w tym roku na spotkaniu ze swoimi kolegami i koleżankami z liceum z okazji 50-lecia matury. Poszli do szkoły, gdzie się uczyli. Usiedli w swojej starej klasie. Przy sprawdzaniu obecności zamiast "jestem" mówili "żyję"...
Dodaj anonimowe wyznanie
Kiedyś się zastanawiałem czy wszyscy moi koledzy i koleżanki z wszystkich szkół nadal żyją. Niektórych nie widziałem z 20 lat, spora część nie ma kont na portalach społecznościowych, nie mam żadnych info na ich temat od wielu lat, więc wszystko możliwe. Pewnie spora część moich dawnych kolegów/koleżanek tak myśli o mnie.
Zastanawialiście się kiedyś, kiedy ostatnio widzieliście swoich kolegów, czy koleżanki z klasy? Jesteście w stanie określić dokładnie kiedy to było? Albo ile osób które kiedyś tam znaliście zniknęło z waszego życia i właściwie nie wiecie kiedy.
Zastanawialiście się kiedyś ilu osób, które kiedyś znaliście, już nigdy więcej nie spotkacie? I nie chodzi tu o to, że te osoby już nie żyją, tylko po prostu wasze drogi już się nigdy nie skrzyżują.
Nevada, ale po co się zastanawiać nad jakimiś ludźmi ze szkoły? Każdy ma swoje życie. Szkoda czasu na takie pierdoły, co robi jakieś Jasiek co sobie pół podstawówki w nosie grzebał.
Z matury... niby tylko 24 lata temu, a kogo pamiętam z klasy? Parę osób, kontaktu nie ma z nikim - może ktoś tam na FB w znajomych siedzi, ale realnie - z nikim. Z podstawówki parę osób jest na FB na pewno, kumpel regularnie wstawia zdjęcia swojego syna. I nic...
Fajnie ma dziadek.
XxxzD