#Kze02
Przed końcem drugiej klasy zakochałem się w dziewczynie, wcześniej się z nią spotykałem, lecz nie brałem tego na poważnie, raz się z nią spotykałem, raz nie. Nie zwierzałem się jej, że mam problemy z narkotykami i coraz bardziej problemy z zdrowiem, bo był to przykry temat. Któregoś dnia postanowiłem, że powiem jej, że mam problemy z narkotykami i że im więcej czasu spędzam z nią, tym mniej myślę o tym.
Pewnego dnia siedzieliśmy u jej znajomych, gdy ona poszła zapalić papierosa na balkon, podeszła do mnie jej koleżanka i zaczęła wypytywać, czy ja tak na poważnie kręcę. Odpowiedziałem, że tak, bo strasznie mi się podoba i jest najlepszą dziewczyną, jaką poznałem. Koleżanka odpowiedziała, żebym rzucił narkotyki i zaczął się starać, to mi się uda. Wziąłem te słowa do siebie i zacząłem się starać, a przy okazji nie miałem czasu na tamto towarzystwo i narkotyki, w głowie miałem tylko, jak uszczęśliwić moją wybrankę. Po miesiącu od odstawienia spytałem się jej, czy chciałaby ze mną spróbować związku. Okazało się, że chce i był to najpiękniejszy dzień w moim życiu.
Minęły 2 lata od tamtej pory nie miałem styczności z narkotykami, zdałem szkołę, zacząłem chodzić na siłownię. Miłość i poświęcenie potrafi zmienić tok myślenia. Nawet gdy jesteś zaślepiony głupotami. Ja spotkałem swoje szczęście, dla którego było warto się zmienić i poświęcić.
Przy okazji napiszę, że nie warto pakować się w bagno zwane narkotykami. Mi akurat się udało, ale znam wiele historii, które miały zupełnie inny, gorszy finał.
Mój kolega kiedyś też miał problemy z narkotykami i alkoholem, ale poznał dziewczynę i to go zmotywowało by się ogarnąć. Ożenił się z nią, mają dzieci, niedawno kupili mieszkanie. Facet nie bierze i nie pije alkoholu od 6 lat - a pracuje jako barman.
Były alkoholik, nie pijący 6 lat, a pracujący przy alkoholu - Respekt!
Mam nadzieję ze Twoja miłość będzie trwała wiecznie, a jeśli zdarzy się tak że ona minie, lub coś się stanie to nie wrócisz na stare bagno. Powodzenia 😉
Tak sie wzruszyłam, ze az wcale
Mi to daje małą nadzieję. Zaczęłam się spotykać z chłopakiem, który przy każdej okazji pije, pali, jara, czasem ćpa... Cholernie się o niego boję, bo towarzystwo nie jest zbyt bezpieczne. Ale przy mnie faktycznie się stara, jedynie pali. Raz gdy była okazja to wypił trzy kieliszki z rodzicami. Czasem zajara i namiętnie mnie przekonuje, abym też spróbowała... Nie mam z kim o tym pogadać, bo zawsze byłam uznawana za rozsądną i boję się reakcji przyjaciół na to jakiego znalazłam sobie chłopaka. Zwłaszcza, że nie byliby obiektywni.. I nie, nie jesteśmy dziećmi, dawno mamy skończone 20 lat.
Zerwij z nim, nie pakuj się w niepotrzebne problemy. On nie chce się zmienić, autor wyznania zachował się bardzo odpowiedzialnie i wykazał się dużą siłą woli - mało ludzi to potrafi.
Nic od niego nie bierz i najlepiej dla ciebie będzie jak z nim zerwiesz i czas poświęcany na związek zainwestujesz w siebie.
@Dkshilll właśnie sęk w tym, że on chce się zmienić. Po prostu wychodzi z założenia, że zdrowiej jest zajarać niż palić i z tym jednym jedynie ograniczy, nie zerwie. Faktycznie widać po nim, że się stara. Znalazł pracę, zaczął oszczędzać, a nie przewalać wszystko na używki. Poprzednie partnerki zniszczyły mu psychikę, myślałam czy by go nie zaciągnąć do specjalisty...
Wiesz możesz próbować chłopakowi uratować życie, ale pamiętaj w tej całej relacji o sobie. Życie z osobą uzależnioną jest bardzo trudne i bardzo łatwo się stać nieświadomie współuzależnionym. Zwyczajnie Ci dziewczyno takiego życiowego gówna nie życzę, więc trzymaj się tam i rozważ wszelkie za i przeciw. Pamiętaj, że twoje życie jest priorytetem i można z kimś zerwać nie niszcząc mu przy tym psychiki
A no nie warto. Piszę z autopsji.
Brawo
Boże jak słyszę historie o narkotykach pisane przez 18latkow to rzygac mi się chce. Narkotyki zaczynając od cukru przez nikotyne po heroinę używane są na całym świecie. Kulturowo używalismy ich do celów obrzadkowych. Młody człowieku nie masz pojęcia o temacie i dwukrotnie spróbowanie amfetaminy i zapalenie raz marihuany nie czyni Cię człowiekiem mogącym napisać zdanie że "czegoś nie warto". Ja osobiście uważam, tym zwrotem możesz się posługiwać, że każdy powinien spróbować, powinien mieć możliwość kupić sprawdzone i kontrolowane narkotyki w sklepach ponieważ tylko przez doświadczenie się uczymy. A likwidacja każdej szarej i czarnej strefy to szansa dla dzieciaków z piekła, o którym w tv mówi się polskie blokowiska. Bo ludzie brali, biorą i to zdziwisz się w jakim wieku oraz o jakim statusie społecznym i będą brać i to na całym świecie. Bo narkotyki to dla idioty środek zabójczy a dla mądrego szansa czasem nawet na poznanie świata i kultury innych i dobrą zabawę. A to że ich nie rozumiesz nie oznacza ze możesz je oceniać.
Bestia, widzę, że Ty już je wystarczająco „zrozumiałeś”
Oby mój brat tak się nawrócił :(
Masz dużo szczęścia, że trafiłeś na taką osobę. Nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie się za to biorą, nigdy. Można pić alkohol i nie popaść w uzależnienie ale z narkotykami tak nie jest. W jaki sposób człowiek dochodzi do momentu w swoim życiu, że próbuje heroiny, kokainy, lsd czy temu podobnego gówna jest poza moim wyobrażeniem... Już sama myśl o odlocie spowodowanym którąś z tych substancji sprawia, że czuję się okrutnie niekomfortowo.
Okej, dzieki za rade, jednak nie bede brac narkotykow