#PS9GB
Nie chodzę samodzielnie, zatem gdy chcę puścić bąka, a nie jestem sam, powstrzymuję się tak bardzo jak potrafię.
Najbardziej żenująca sytuacja przytrafiła mi się jednak w gimnazjum, kiedy to siedziałem sam na sam z dziewczyną w klasie. Nie była ona żadną moją koleżanką ani zauroczeniem. Prawdę mówiąc znaliśmy się jeszcze z podstawówki, ale nigdy za sobą nie przepadaliśmy, więc ze sobą nie rozmawialiśmy. Zachciało mi się pierdzieć, lecz walczyłem z tym aż minie. Kiedy już myślałem, że pierd się nie wydostanie, usłyszałem dźwięk, który trwał chyba z 10 sekund. Sami rozumiecie, wstyd było nawet powiedzieć "przepraszam". Szczęście od losu, że dziewczyna nijak tego nie skomentowała. Następne 2 minuty zanim weszła reszta klasy były koszmarem, a ja kląłem w myślach na to, że nie mogę wyjść z pomieszczenia jak normalny człowiek.
Oto mniejsze i większe minusy kalectwa.
Zawsze możesz powiedzieć że niepełnosprawni nie pierdzą, może uwierzą
Sęk w tym, że w zależności od tego, jaka to niepełnosprawność (fizyczna), to niektóre osoby faktycznie nie mogą pierdzieć. Ale czy uwierzą - to już zależy od nich oraz ich wiedzy
A to nie wiedziałem, szanowanko
Tak samo, jak dziewczyny nie robią kupy.
😂😂😂😂😂😂
Zawsze mnie zastanawiało czemu ludzie uznają takie incydenty za wstydliwe i się z tego śmieją. Dla przykładu czasami moje gardło wydaje taki dziwny dźwięk (to chyba powietrze przechodzące przez gardło ale nie wiem czemu się tak dzieje, może ktoś z Was wie?) i gdy ktoś to usłyszy to się z tego śmieje. W takiej sytuacji mówię 'przepraszam' chociaż nawet nie wiem czy słusznie bo dla mnie to nic wstydliwego. :l
To nie kwestia wstydliwości, po prostu bąki śmierdzą, więc puszczanie ich obok kogoś jest niekulturalne. Nikt nie chce wąchać woni zgniłych jaj.
CryFatBaby mam to samo, choc to nie do końca bekanie, tylko gardło tak jakoś dziwnie "pierdzi"
@Bernadetka A już myślałam, że tylko ja tak mam
Ja znam ludzi którzy potrafią przeprosić za kichnieie więc luz.
Też mam to z gardłem. Ogólnie nigdy nic do tego nie miałam, aż w końcu ktoś się zaczął śmiać, że pierdnęłam, a jak skorygowałam, że to gardło, to było "taa jasne, bo ci ktoś w to uwierzy". Teraz mi wstyd :(
Też tak mam, ziewnęłam na lekcji z tym pseudobeknięciem i facetka spojrzała się krzywo i nawet chyba skomentowała. Ale ja nie ogarniałam o co jej chodzi, przecież nie bekłam
@Cyberman, mam wrażenie, że Cię skądś znam😵
O ja, nie wiedziałam, że ktoś jeszcze tak ma. U mnie to jest coś zamiast beknięcia - praktycznie nigdy mi się nie odbija.
Mogłeś ją poprosić żeby np coś Ci przyniosła to przynajmniej sama by wyszła
Nic sie nie przejmuj zdarza sie