#Q2LBU

Od jakiegoś czasu mieszkam z moją dziewczyną. Oboje studiujemy i pracujemy, mój skarb jest dopiero na pierwszym roku, ja za to w studiowaniu mam nieco doświadczenia. Kilka dni temu odwiedzili nas moi rodzice, są już trochę starsi, ale naprawdę wyluzowani, uwielbiają moją wybrankę serca.

Ponieważ pracuję do późna, dopiero w nocy jak wróciłem do domu powiedziałem, że jutro odwiedzą nas rodzice. Gdy obudziłem się rano (a była to niedziela, oboje wtedy nie pracujemy), mojej ukochanej nie było w łóżku, zdziwiony wstałem, by jej poszukać, bo zazwyczaj w niedzielę lubi sobie trochę poleniuchować. Znalazłem ją w łazience, jak szorowała prysznic. W korytarzu stał odkurzacz i wiadro z mopem, a w kuchni w piekarniku piekł się indyk. Okazało się, że wstała o 5, umyła się, wypiła kawę, by o 6 wraz z otwarciem sklepu kupić indyka, wróciła do domu, posprzątała wszędzie oprócz naszego pokoju, bo nie chciała mnie budzić. A rodzice chcieli tylko tak wpaść, zobaczyć jak nam się mieszka.

Moja dziewczyna tak bardzo boi się, że zostanie oceniona, że usłyszy od moich rodziców negatywne komentarze na temat tego, jak prowadzi dom, jak gotuje, w ogóle jaka jest. Bo jej rodzice tak robili. Nieważne jak wspaniale by się uczyła, jak smacznie by gotowała i jaką czystość by utrzymywała, to zawsze była krytykowana, obrażana i mieszana z błotem. Bywały dni, że nie jadła i nie spała, bo nauka i obowiązki w domu pod okiem rodziców były tak stresujące, że jej organizm nie dawał rady. I bardzo ją podziwiam, bo ona bardzo ich kocha. Nie chciała się wyprowadzać, bo mówiła, że nie chce sprawiać im przykrości, zawsze przyznawała im rację i zgadzała się ze wszystkim co mówili, mimo że doszczętnie niszczyli jej życie.

Nie ma morału, zwyczajnie: moja dziewczyna jest dla mnie bohaterem.
olaola222 Odpowiedz

zauważyłam że większość dziewczyn zakochanych właśnie podobnie się zachowuje przed przyjazdem teściów, to dlatego że nie chcą być negatywnie ocenione przez osobę bliską ukochanemu.

Tictac

Ja sprzątam przed wizytą kogokolwiek znajomego i zapowiedzianego :D to dlatego, że chyba nikt nie chce być uznanym za brudasa i niechluja w swoim własnym domu, choć wierzę że są wyjątki leniwców mających czyjeś zdanie w d$pie ;))

softkitty Odpowiedz

Nie jest bohaterem, tylko sprali jej mózg. Nie pisze tego w celu obrazenia dziewczyny. To jednak nie jest normalne, żeby byc tak uległym i tak potrzebowac aprobaty innych. Mam nadzieje, ze nie wykorzystujesz jej pędu do perfekcji i jednak dzielicie sie obowiazkami.

SchwartzeMargaritte Odpowiedz

Nie pier*dol, że jest bohaterem, tylko namów ją na terapię. Masz pojęcie, jak jej musi być ciężko? A Ty tylko potwierdzasz taką postawą jej przeczucie, że trzeba w życiu się zaharowywać i nie dopuścić najmniejszej słabości.

Lililala

Popieram w 100%!

coztegoze2

Dokładnie. Gdyby nie cierpiała okropnie to by wstała razem z Tobą i razem byście posprzątali. A tak to ona ze stresu i przerażenia napiernicza od rana.

BlackToxicSide Odpowiedz

Eh znam to niestety. Tylko, że ja za każdym cholernym razem zostałam oceniana jako "nie wystarczająco dobra" przez rodziców moich partnerów.Jak bym się nie starała. Matka mojego byłego chłopak wprost mówiła mu, że "może jednak umów się z Anią" nawet w 3 roku naszego związku. Jeśli on wrócił do domu pijany to zawsze była moja wina- co z tego ze mieszkałam 400 km dalej- ja go demoralizuje, cóż z tego, że uczyłam się w jednym z najlepszych liceum w Polsce i pobierałam wysokie stypendium. Rodzice obecnego partnera byli do rany przyłóż- czułam się u niego w mieszkaniu, jak w miłym cieplutkim rodzinnym domu, którego nigdy nie miałam. Szkoda tylko, że po tym czasie gdy nigdy na nic nie zwrócili mi uwagi,byli mili aż do przesady, wzięli mojego chłopaka na bok i powiedzieli, że powinien się zastanowić czy ja go w ogóle kocham, czy nie jestem z nim dla pieniędzy, bo oni sądzą, że tak. Powód? Często z moim chłopakiem z siebie żartujemy nawzajem. Jego rodzice nie mieli problemu gdy on żartował ze mnie przy nich, ja raz czy dwa zażartowałam w takim samym tonie z jego nieporadności gdy zrobił coś udowadniało, że taki jest- nie szanuje go i to na pewno nie jest miłość...

morula Odpowiedz

Moi rodzice też zawsze przywiązywali zbyt dużą wagę do moich ocen i nauki, a teraz kiedy przestałam normalnie jeść ze stresu próbują mi wmówić, że to moja wina...

sefren Odpowiedz

Skoro ją uwielbiają, to już ją ocenili przecież...

Agagaga Odpowiedz

Jejku, ile ta dziewczyna musi mieć w sobie siły, ale jednocześnie kompleksów, że kocha ich bezgranicznie pomimo wyrzadzanych krzywd :( chłopaku - znalazłeś prawdziwy skarb a nie zwykłą kobiete, ale pamiętaj że takie osoby najłatwiej zranić bo ufają i kochają bezgranicznie :( dbaj o nią i nie daj jej zapomnieć, że jest bardzo wartościowym człowiekiem, a na pewno odpłaci Ci to ogromnym zaangazowaniem ! ;)

bazienka

to nie jest sila tylko syndrom sztokholmski

KrokDoTylu Odpowiedz

Znam to. Jestem właśnie taką osobą. Pomimo że nie mieszkam już z matką to i tak jak do mnie przyjedzie to zawsze coś jej nie pasuje. Nieważne ile bym stała przy garach to zamiast dziękuję słyszę że jest zjadliwe. Nieważne jak dokładnie posprzątam mieszkanie to zawsze znajdzie coś co według niej powinno być w innym miejscu. A mieszanie z błotem przy innych zazwyczaj obcych ludziach to norma.

DlaSary

Na to jest jedna rada: „Masz rację, nie radzę sobie z tym. Przyjdź to zrobić za mnie” i patrz jej głęboko w oczy, świdruj ją wzrokiem ze stoickim spokojem. Zdębieje i nie będzie wiedziała jak się zachować. A jakby zaczęła marudzić, że ona nie jest od tego, to powiedz wprost: „To jak nie chcesz pomóc, to po co się odzywasz? Nie potrzebuję dobrych rad, tylko realnej pomocy.”

I daj znać jak poszło :)

Aliccjaa Odpowiedz

Masz świetna dziewczynę i dlatego musisz jej pomoc, szkoda mi jej jak była traktowana, oby już nigdy nie doznała takiej krzywdy

Slodkoslonykarmel Odpowiedz

Czy tylko mnie przeraziło to wyznanie? Ok, dziewczyna się stara, super, ale mam pewne wątpliwości, czy gdyby tego nie robiła nadal byłaby dla autora takim skarbem. Dziewczyna zapierdziela na przyjazd rodziców, chłopakowi to na rękę i nazywa ją bohaterem. Fajnie, że to docenia, ale jej trzeba pomóc, a nie piać nad tym, jak bardzo się zaharowuje i wyrażać swoje zachwyty. A jeśli któregoś dnia nie doszoruje prysznica, albo o zgrozo nie kupi indyka? Strach pomyśleć.

Zobacz więcej komentarzy (9)
Dodaj anonimowe wyznanie