#RYoGN
Mam znajomą, która pracuje w biurze rzut beretem od mojego domu. Ja pracuję 15 min drogi autobusem miejskim dalej. Ona zaczyna pracę o 7:00, ja jeżdżę na 7:30. Dojeżdżamy tym samym autobusem w tym samym kierunku.
Pewnie już się domyślacie, co wykombinowałyśmy z takim pięknym układem. Aż szkoda by było zmarnować taką okazję.
Ona wsiada, kasuje bilet jednorazowy, jesteśmy umówione, którymi drzwiami autobusu wychodzi (ewentualnie SMS przy nagłej zmianie planów), podaje mi bilet do ręki i dojeżdżam na nim do swojego miejsca pracy. Po 8 godzinach sytuacja odwrotna. Kupujemy po połowie biletów na dany miesiąc i wychodzi nam taniej o około 20 zł na miesiąc na osobę niż przy zakupie sieciówki.
Kontrolerzy ich nienawidzą! Poznaj ich sekret jednym kliknięciem....
[ZOBACZ ZDJĘCIA]
ale zanim przeczytasz wlepimy Ci jeszcze reklame
Prosimy o wyłączenie AdBlocka.
Brawo! Jesteś milionową osobą która to czyta! Odpowiedz na tylko jedno pytanie a dostaniesz nagrodę.....
Wpisz swój numer telefonu i wybierz jedną z poniższych nagród! Za 1 gr wyślemy ci ją pod podany przez ciebie adres!
Nawet najlepszy leń nauczy się angielskiego tą metodą
odwrotna sytuacja, czyli Ty wychodzisz po 8 godzinach o 15.30, czekasz na autobus, dojeżdżasz do domu, a ona już tam od godziny czeka, żeby zaoszczędzić na bilecie?
@Parena może pracuje parę minut dłużej! albo na dłuższą drogę do pracy. albo autobus jeździ raz na godzinę
W Olsztynie widziałam sporo osób tak robi :) To nawet miły gest jak nieznajomi dają sobie bilety.
Kilka lat temu, gdy mieszkałam w Olsztynie, była nawet taka nieformalna/tajna akcja "podaj dalej" (czy jakoś tak), której inicjatorami było chyba dwóch studentów. Sama kilkukrotnie dostałam od kogoś bilet, a i mi udało się podać dalej :-)
Nawet ostatnio, gdy kupowałam sobie bilet przy biletomacie w metrze, podeszła do mnie pani wychodząca z metra i zapytała czy nie chcę jej biletu (75-minutowy przesiadkowy), bo był jeszcze ważny przez 40 minut. Miły gest :-)
w Łodzi ludzie czasem zostawiają ważne bilety na "parapetach" albo na siedzieniach
Bardzo sprytne
Nigdy nie zrozumiem pochwały czy wręcz podziwu dla tego typu zachowań. To zwykła kradzież (tyle że nie towaru, a usługi), a ludzi którzy nie płacą za swój przejazd (w ten czy inny sposób) są dziesiątki tysięcy, co w skali roku skutkuje milionowymi stratami przewoźnika, za które to my wszyscy - uczciwie kasujący swój bilet - płacimy co jakiś czas w formie podwyżki ich ceny.
Bilet na spółę, i fajnie. Przynajmniej bilecik (ważny chyba przez jakiś czas) się nie zmarnuje :D
Super pomysł, po co marnować kasę 😉
To jest zwykła kradzież.
Bo? Od kiedy bilety jednorazowe są przypisane do konkretnej osoby?
Ale to jest kradzież
Nie, to nie jest kradzież.
W regulaminie w autobusie "jeden bilet przysługuje wyłącznie jednej osobie".
w różnych miastach są różne regulaminy
@Rover25
No tak, wszak sama już nazwa "bilet jednorazowy" sugeruje, że można z niego korzystać wielokrotnie.
Bilet jednorazowy uprawnia do przejazdu jednym autobusem, jednej osoby w czasie jednego dnia! Żadno z tych nie zostaje złamane gdy wysiadając dajemy bilet innej osobie! Z miesięcznym tak nie można bo on jest przypisany do konkretnej osoby i ma zdjęcie....
@DarkPsychopathII
Doprawdy boska wykładnia prawa! Kulesza się w grobie przewraca. Rozumiem, że pozostajesz jej wierny i w podobny sposób korzystasz z prezerwatyw, wszak wtedy - biorąc taką, z której uprzednio już ktoś skorzystał - to też, według tej twojej logiki, jest ona używana zgodnie ze swoim przeznaczeniem, bo przecież korzysta z niej jedna osoba, jednego dnia i w czasie jednej jazdy.
Na bilecie nie grace ja, ale na prezerwatywie już tak.... Na tym polega różnica.
@DarkPsychopathII
Różnica to raczej ma miejsce w twoim wybiórczym traktowaniu terminu "jednorazowe" (tzw. podwójne standardy / hipokryzja). W przypadku prezerwatywy jest ono właściwe, w przypadku biletu wypaczone cebulowym januszyzmem i generalnie miałbym go gdzieś, gdybym przez ludzi twojego pokroju, nie musiał ciągle płacić więcej za swój bilet.
Co kupisz sobie za zaoszczędzoną kasę?
Kupi sobie mercedesa za jakieś 400 lat
pewnie atlas kotow:)
"Mam znajomą, która pracuje w biurze rzut beretem od mojego domu"
a co jesli ten beret ktorym rzucasz jest moherowy?:)