#VnMCJ

Jestem osobą niewierzącą, dlatego też od blisko 13 lat znikałam z rodzinnego domu, kiedy ksiądz chodził po kolędzie. W tym roku byliśmy na obiedzie u rodziców mojego chłopaka (i jednocześnie ojca mojego syna) - duży, rodzinny obiad, wraz z trójką jego rodzeństwa i ich rodzinami, w sumie 11 osób. Mama chłopaka - osoba mocno wierząca, wręcz zaliczająca się do grupy moherów, próbująca bezskutecznie zaszczepić w swoich dzieciach i ich partnerach miłość do Jezusa i do kościoła, „zapomniała” nam powiedzieć, że tego właśnie popołudnia przyjdzie ksiądz chodzący po kolędzie.

Katastrofa rozpoczęła się ode mnie, kiedy ksiądz podał mi rękę w celu przywitania. Zupełnie nie wiedząc co mam robić, przeżegnałam się i pocałowałam mu dłoń. Miny współbiesiadników bezcenne. Matka chłopaka złapała się za głowę i przeprosiła za mnie, ojciec chłopaka zwijał się ze śmiechu, tak samo jak reszta. No ale nic, ksiądz żartowniś, zaśmiał się mówiąc, że nikt go jeszcze nie przywitał w taki sposób. Niemniej buraka na mojej twarzy można było zauważyć z kosmosu. Dalej w sumie było już tylko gorzej. Wyszło na jaw, że nasz syn jest dzieckiem nieślubnym i nieochrzczonym, mało tego - nawet bez jakichkolwiek planów przyjęcia tegoż sakramentu. Mój chłopak, jako zagorzały przeciwnik instytucji kościoła, wdał się tutaj w dyskusję na temat pedofilii pośród księży (tutaj matka trzymając się za serce zaczęła osuwać się na podłogę, ojciec dalej zwijał się ze śmiechu), zarzekając się, że nasz syn nigdy nie będzie wychowywany w wierze katolickiej.

Po rozmowie z nami ksiądz przeszedł do siostry mojego mężczyzny, której to dziecko - uwaga, uwaga! - jest z in vitro. Tutaj wygadał się brat chorujący na chorobę psychiczną. Rzucił po prostu tekstem „a mała jest z in vitro, proszę księdza”. No oczywiście jest to grzech, kościół tego nie uznaje, bla bla bla. Ojciec małej nie mógł odpuścić i wdał się w dyskusję, że dlaczego, przecież to cud życia, w czym takie dziecko jest gorsze od innych... Mój chłopak nie chciał pozostać gorszym, włączając się do rozmowy, razem ze swoimi korwinistycznymi poglądami.

Kiedy rozmowa o in vitro dobiegła końca, ksiądz przeszedł do drugiego brata chłopaka, którego to dziewczyna jest już w widocznej ciąży... dziecko oczywiście nieślubne. Na koniec doszedł do wspomnianego wcześniej chorego psychicznie brata, który jest w trakcie pisania doktoratu o... sektach w Polsce i ich zagrożeniu dla kościoła katolickiego.
Matka chłopaka na koniec zaczęła przepraszać księdza i dołożyła do koperty 100 zł, prosząc, aby nie wspominał o tym niepowodzeniu proboszczowi.

Zapomniałabym - podczas święcenia domu kot śpiący na szafie zaatakował kropidło, a zeskakując z góry, wskoczył w wodę święconą.

Teściowa chyba porzuci pomysł nawracania wszystkich dookoła.
GeddyLee Odpowiedz

trochę współczuję księdzu xD

WilczaDama

Dostać stówę za taki cyrk? No nie wiem..

CindyCin Odpowiedz

Szczerze? Jezeli ta historia nie jest zmyslona, to wy sie kulturą nie popisaliscie. Poziom zera.

OneMillionDolar Odpowiedz

Sory, ale Wasza postawa też pozostawia wiele do życzenia. Chyba nikt Was na siłę nie zmuszał do siedzenia na kolędzie? A poruszanie problemu pedofilii na kolędzie to po co? Nie czas i nie miejsce na tego typu dyskusje.

Puffballofdoom

Ale wiesz, ksiądz też nie był zmuszany do kontynuowania wizyty i prowadzenia dyskusji.

AgnieszkaOsiecka Odpowiedz

W wyznaniu napisałaś, że od blisko trzynastu lat nie przyjmowałaś księdza po kolędzie. Nie wiem ile lat masz teraz, ale skoro masz już dziecko, zakładam, że masz conajmniej dwadzieścia lat. Zakładając, iż ostatni raz przyjmując księdza po kolędzie miałaś lat siedem, powinnaś być już na tyle obyta, aby wiedzieć jak przywitać się z księdzem. Albo wyznanie jest naciągane, albo moja wiara w ludzkość została wystawiona na próbę...

MalaMiLiczbaPi

Przyjmujemy księdza co roku, dopiero w wyznaniu dowiedziałam się że ksiądz podaje rękę na przywitanie (u nas po prostu wchodzi i od razu przechodzi do modlitwy). Tak że bywa różnie.

AgnieszkaOsiecka

Chodziło mi raczej o to, że raczej nie wita się księdza znakiem krzyża oraz ucałowaniem dłoni. Poza tym - jeżeli dziewczyna nie wiedziała co robić, zawsze mogła poczekać na ruch innego domownika, a później go powtórzyć.

Brokula

@Agnieszka ja przyjmuję z rodziną księdza od 17 lat i nadal nie wiem i nie pamiętam niektórych rzeczy jakie robi się podczas kolędy. A poza tym jak miała czekać na ruch kogoś innego skoro ksiądz podał jej rękę najpierw? Miała się odsunąć i powiedzieć komuś: 'ej, ty się przywitaj najpierw ja po tobie'?

Pilates Odpowiedz

Podstawowe błędy popełniane podczas wizyty duszpasterskiej. Napisz pracę pisemną w formie opowiadania, wykorzystując kilka przykładów niewłaściwego zachowania.

KoszmarekOpalek Odpowiedz

Widzę, że w wyznaniu jest usilna próba przedstawienia księdza w złym świetle, podczas gdy to autorka z chłopakiem wykazali brak kultury. Nie wobec księdza, ale swojej wierzącej rodziny.

queenB Odpowiedz

Wystarczyło wyjść z pokoju, serio, nie wiem, po co utrudniać życie sobie i innym. Ksiądz był gościem teściowej, przyjęła go dobrowolnie w domu, po co robić jakieś przytyki do instytucji kościoła. Ja jak odwiedzam potencjalnych teściów i goszczą w domu kolegę adwokata, to nie rzucam tekstów o haniebnych praktykach adwokackich :P tez będąc czyimś gościem, nie chcę słuchać, jak ktoś krytykuje/atakuje moją profesję, wyciągając przypadki jednostkowej patologii. Poza tym, księża (czy praktykujący katolicy w ogóle) naprawdę żyją innymi sprawami niż co myśli o instytucji kościoła jakiś antyklerykał. Robicie z wizyty duszpasterskiej i tego, co powie jakiś proboszcz, zdecydowanie zbyt dużą sprawę. Pozdrawiam ja, katoliczka.

veriki Odpowiedz

Tak. A ministranci stali na dworze i klaskali. Warto wiedzieć, dlaczego kościół jest przeciwny in vitro, a nie gadać dla samego gadania, jaki to kościół zły, bo jest przeciwny in vitro.
Czy to był taki wielki problem, żeby przeprosić i po prostu wyjść, zamiast uczestniczyć w czymś, czego żadne z Was nie uznaje?

Maxe

Właśnie. Jeżeli zagłębi się w temat szybko można wyczytać, że Kościół jest przeciwny tej metodzie ponieważ giną w niej setki embrionów i ludzie życie sprowadzane jest do czegoś w rodzaju usługi/produktu. Jednakże Kościół nie przeklina/nienawidzi samych dzieci, bo w sumie nie ma powodu - jest przeciwny metodzie i jej skutkach a nie dzieciach, które przecież tylko się urodziły.
"Episkopat nie stygmatyzuje dzieci z in vitro, wszystkie są przez Kościół kochane tak samo" (zecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Józef Kloch)

KartonowaPacynka Odpowiedz

Czyli, innymi słowy, żadne z was nie wpadło na to, że wyznawana religia jest sprawą indywidualną, swoistym dodatkiem do życia i nie potraficie zająć się sprawami życia codziennego oraz oddzielić od niego religii. I żeby nie było, mam na myśli obie strony - wierzącą i niewierzącą.
Jakby księdza nie można było przyjąć, jak gościa gospodyni, ot po prostu - ona wyznaje jakąś wiarę, to niech sobie tam odbędzie swój obrządek i basta.

mirindaija

czy Ty wiesz jak wygląda kolęda? matka mogła uprzedzić o księdzu i tyle. ksiądz zawsze wypytuje wszystkich o wszystko więc oni tylko odpowiadali i przynajmniej wyszło z tego dobre opowiadanie

KartonowaPacynka

@mirindaija - Taa, wiem, jak wygląda wizyta duszpasterska. Wiem też, że ksiądz nie jest jakimś wszechmogącym szefem i nawet, jeśli wydaje mu się, że ma prawo wypytywać przy okazji całe obecne towarzystwo o co mu się zapragnie, to jest w błędzie. Tak samo zresztą jest w przypadku gości - po co wdawać się w dyskusję, skoro i tak nie przekonają księdza o braku zasadności istnienia jego wiary?

Nawet jeśli gospodyni nie uprzedziła o wizycie księdza, obie strony mogły zachować się po prostu jak normalni ludzie, a nie narwańcy byle tylko koniecznie już i teraz opowiedzieć o swoich poglądach. No bo przecież trzeba zbawiać ten świat, jak tylko się potrafi, prawda?

Fanmagdygessler Odpowiedz

to ja ci wspolczuje niewychowanego i bezczelnego chlopaka
pozdr

Zobacz więcej komentarzy (25)
Dodaj anonimowe wyznanie