#XDQF3

Możecie uznać mnie za wredną s*ke, ale trudno, powiem wam tylko to co czuję.

Męczy mnie znajomość z moją przyjaciółką, sama nie wiem jak to do końca zdefiniować. Poznałyśmy się jakieś 4 lata temu, jest naprawdę fajną osobą, ale teraz zaczęłam zauważać wyraźnie barierę w stosunku do niej. Widzę np. jej nieudolne próby zrobienia makijażu, naprawdę staram się jej doradzać, pomagać i kierować w dziedzinach, w których mi idzie lepiej. Kwestia stylu leży u niej całkiem, a non stop mówi, że chce coś zmienić. Irytuje, mnie jej taka nieporadność życiowa pod kątem samej siebie (nie wiem czy mnie do końca rozumiecie).

Naprawdę mówię jej wiele, staram się pomóc (sama mnie o to prosiła), ale ona w zaparte nie potrafi zdziałać na swojej płaszczyźnie. Relacje damsko męskie leżą po całości, irytuje mnie to, że po raz X mówię jej jak to jest np. podczas pierwszego stosunku, lub jak może zainicjować rozmowę z chłopakiem. Zaczynam czuć już skrępowanie mówiąc kolejny raz o tym czy pierwszy seks boli, ile trwał u mnie, a jak się po tym czułam itp.

Jesteśmy na pierwszym roku studiów. Chciałyśmy poszerzyć grono naszych znajomych (jesteśmy z miejscowości pod Warszawą i ludzie w podobnym wieku do naszego znają się dosyć długo. Moja przyjaciółka nie miała problemu z zawieraniem znajomości u nas w mieście). Wyszło tak, że ja znam prawie połowę studentów (chociaż na zwykłe "cześć"), a ona nikogo. Staram się ją zapoznawać z ludźmi, ale męczy mnie to, że jak stoję z jakąś grupka osób, to ona nawet nie odezwie się słowem, przecież za nią nie będę rozmawiać. Jednak kiedy już się odezwie, ręce opadają. Po prostu ni w pięć ni w dziesięć wchodzi z jakimś tematem.

To co powiem, może się wydać straszne, ale ona powoli zaczyna mnie sobą obrzydzać. Nie umiem jej przytulić, czy złapać za rękę. Nie powiem już o tym, jak zaczęła przy mnie sikać. Nie mam problemu z takimi rzeczami o ile nie są związane z nią. Nasi znajomi czasem się z niej śmieli. Leciały komentarze, że jest brzydka, że ona chyba jest lesbijką, że wielki potwór. Broniłam jej jak tylko mogłam, ale sama już nie daje rady tym ciągłym "niańczeniem" jej. Może i jestem okropna, ale trudno. Wiecie o tym tylko wy.
crimsoneye Odpowiedz

To zerwij tę znajomość. Nie wiem jak w ogóle możesz ją nazywać przyjaciółką, to słowo zupełnie straciło sens. Ja moją przyjaciółkę znam 11 lat i zrobiłabym dla niej wszystko, ona dla mnie też. To, co opisujesz to totalne niedopasowanie charakteru. Ona jest cichą myszką, która nie ma takiej siły przebicia jak Ty. Nie jest może tak przebojowa i nie odnajduje się pośród ludzi. Nikt nie każe Ci na siłę jej wspierać i skoro widzisz to jako przykry obowiązek to odpuść. Skoro Cię obrzydza i denerwuje, to tylko ty się meczysz, a jej niepotrzebnie robisz nadzieję.

Maszkarada Odpowiedz

Nie jesteś jej przyjaciółką, tylko koleżanką.

wilczek24 Odpowiedz

Moja osobowość jest mniej więcej taka jak twojej koleżanki. A ty właśnie opisałaś coś czego najbardziej się boję.

bazienka Odpowiedz

problemy iperwszego swiata...s erio w przyjazni najwazniejsza jest umiejetnosc robienia makeupu albo posiadanie chlopaka?bo mi zawse wydawalo sie, ze wsparcie, wysluchanie, wzajemna pomoc

@bazienka odpowiadajac na twoje pytanie, to były tylko przykłady sytuacji w których chciałam jej pomóc. zgadzam się z Tobą, że w przyjaźni chodzi o wzajemnie wsparcie, pomoc i wysluchanie. Tak więc chciałam jej okazać to wsparcie i pomoc w wyżej wymienionych przykładach jednak ona koniec końców wracała do momentu w którym uznawala, że po co to jej i znowu zaczynała sie dołowac, i tak w kółko. To już naprawdę męczy, mówiłam jej o tym nie raz, jednak to nic nie daje.

elendu

A nie jest czasem tak, że ona nie chce się zmieniać? że lubi siebie taka jaką jest? Sama jestem introwertykiem, nie zależy mi żeby wyglądać pięknie dla obcych ludzi, mam kilka bliskich osób i to mi wystarcza. bardzo szybko skonczylabym znajomość z osobą, która na siłę chce mnie zmienić :(

@elendu Przecież mówię, że ona mnie o to prosi, nic na siłę bym nie chciała jej wciskać. Po rozmowach z nią i zdaniu w stylu "Słuchaj, pomóż mi coś zrobić z tym czy tamtym" wnioskuj, że chce jakiejś pomocy. Ona nie jest też introwertykiem, bardziej ambiwertykiem.

Zimowomi Odpowiedz

Ewidentnie uważasz ja za kogoś gorszego od siebie, oolalavym ta znajomosc z korzyścią dla Was obu.

PsychologzBravo Odpowiedz

Skoro jej nie lubisz, to po co się z nią "przyjaźnisz"?

FabAurora Odpowiedz

Mój kumpel jest strasznie pierdołowaty i kocham go jak brata, mimo że czasem muszę się za niego wstydzić XD

nata Odpowiedz

Nie rozumiem jaki wpływ rzekomrzekomo ma na waszą przyjaźń jej brzydki makijaż, brak innych znajomych czy problemy w relacjach damsko-meskich.

@nata nie nie nie, problemem nie są dokładnie te czynniki, to były tylko przykłady. Przyjaciółka chce pomocy i rad w tych kwestiach, chce coś zmienić więc starałam się jej doradzić. Jednak koniec końców uznaje że po co jej to, że to głupota i wraca do użalania się nad sobą. To jezte męczące, rozmowa z nią na ten temat nic nie daje.

ali99 Odpowiedz

Pewnie, bo z ludźmi z problemami czy introwertykami nie warto się przyjaźnić. Brzmisz na okropnie arogancką. Z twojej strony to w ogóle nie brzmi jak przyjaźń.

calineczka27 Odpowiedz

Jesteście inne, to proste. Każda na innym końcu skali. Ona ma pewnie jakieś kompleksy i sobie nie radzi. Może jej powiedz, ze zaczynasz mieć dość takich stosunków z nią i że chcesz by coś się zmieniło. Przy czym nie sądzę żeby taka rozmowa od razu zmieniła świat i dużo wody w Wiśle upłynie zanim koleżanka stanie na własnych nogach.

Zobacz więcej komentarzy (15)
Dodaj anonimowe wyznanie