#Ypkfq
Akurat zaraz miałam mijać bramę, ale wyprzedził mnie rowerzysta, który stał się ofiarą psiego szczekania. Biedny koleś prawie spadł z roweru, a ta bestia patrzyła i triumfowała. Stwierdziłam nagle, że to moja szansa się odegrać za te wszystkie razy, kiedy ta paskuda mnie doprowadzała do stanu przedzawałowego.
Co zrobiłam? Naszczekałam na tę psinę głośno i na tyle przeraźliwie, że się przestraszyła! Dumna z siebie poszłam dalej, że choć raz to ja byłam górą. Po chwili usłyszałam, że za mną szła grupka kobiet i skomentowały "Po co tym psycholom przepustki dają...". Dodam, że mój dom jest obok psychiatryka.
O boże, ta historia brzmi jak ja bym ją napisała. 😮Może oprócz psychiatryka i używania słowa "pijalnia".