#YqvAO

Ogólnie jestem przerażona tym, kiedy widzę dziecko w przedziale wiekowym 3-8 siedzącym, np. w poczekalni u lekarza z najnowszym smartfonem...
 
Będąc właśnie w owej poczekalni, spotkałam moją ciotkę i kuzyna, który ma 6 lat. Jak to z ciotką, gadka szmatka, co u mnie i inne duperele. Zaraz po tym zwróciłam uwagę na młodego i zapytałam "Co tam robisz? Mama dała Ci się pobawić żebyś się nie nudził?", po czym ona wyciągnęła swój i zaczęła dzwonić... Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie grał w jakieś strzelaniny, mówiąc przy tym "zabiję cię ty zgniła pało", przy masie ludzi znajdującej się w ośrodku... Zostałam z nim wtedy i nie ukryje, że nigdy nie było mi tak wstyd. Naprawdę nigdy.

Chciałabym coś przekazać rodzicom takich maluchów - krzywdzicie takim zachowaniem swoje dzieci, kupując raczej dla świętego spokoju telefon i ściągając im byle jakie gry, byleby była cisza. Będziecie się później bić w pierś i płakać, że w taki ani inny sposób wychowaliście dzieci. Na telefonach, komputerach, zasranych tabletach, pozwalając grać w gry przeznaczone dla nastolatków, czy 18+. Według mnie to jest chore. Nie jestem matką, hejtujcie ile chcecie, wystarczy, że mam takie sytuacje blisko siebie, nie muszę nią być. Dziękuję Bogu, że urodziłam się w czasach, kiedy w wieku 6 lat jadłam piasek, a do domu wracałam z obdartymi kolanami i brudna jak niejeden górnik z kopalni!
Koteczkis Odpowiedz

To uczucie gdy 5-letnie dziecko ma lepszy telefon od Ciebie 😐

aaaaaab

Lepszy ode mnie? :D

polkalboranistka

Od Ciebie to nigdy żaden telefon nie będzie lepszy ;) może ewentualnie od Twojego

Belikeyou Odpowiedz

Mnie tez to przeraza. Syn sąsiadki chodzi do 4 klasy podstawowki. Ma ogromna wadę wzroku, a przy telewizorze/komputerze/tablecie/telefonie (ma to wszystko od małego) siedzi jak Stępień z 13 posterunku. Dziecko ma stwierdzone ADHD, rodzice robią to co dziecko chce. Synek chce konsole ps3 - masz, baw sie. Synek chce srajfona - masz, baw sie.

CukrowaPanna

Nie ma czegos takiego jak ADHD... To,tylko wymysl...

Myszmyszenka

ADHD zostalo wymyślone tylko po to żeby zarobić. Wystarczy dziecku zmienić dietę, ograniczyć elektronikę i problem znika.

Belikeyou

Sasiadka dała mi do przeczytania opinie o synku z poradni pedagogiczno-psychologicznej i wyraźnie było napisane "ADHD", a nie żadne zaburzenia w zachowaniu. :) wymysł czy nie - chodzi głownie o zaburzenia w zachowaniu.

Louisjana

@CukrowaPanna nie życzę Ci dziecka z tą przypadłością. Naprawdę. O ile u dzieci dotkniętych zespołem Downa lub autyzmem "widać" gołym okiem chorobę, o tyle ADHD nie widać na pierwszy rzut oka.Co nie zmienia faktu, że dziecko ma ogromne problemy i musi wkładać w bycie "normalnym" mnóstwo sił. O wypruwaniu sobie żył przez rodziców nie wspomnę. Oczywiście tych, którym się chce pracować z dzieckiem. Jasne, że są też po prostu rozwydrzone, wredne dzieci "wychowane" tak przez swoich rodziców. Mój syn ma zdiagnozowane ADHD i musi się wspomagać farmakologicznie. Najgorsze jest to, kiedy widzę po nim, że tak bardzo by chciał coś solidnie zrobić, być grzecznym, a mu to nie wychodzi bo "coś" jest silniejsze od niego. Nieraz mi mówił, że czuje jakby siedział w nim ktoś zły i dobry. To dla rodzica jest bardzo bolesne.

LubieSwistaki

Louisjana ADHD nie istnieje, sam twórca tej "choroby" to przyznał, wszytko zrobił dla pieniędzy. Ciężko odkryć ADHD? A może tak jest ponieważ każde dziecko ma okresy w życiu, gdy jest bardziej aktywne. Farmakologiczne wspomaganie zaburza według mnie zachowanie takiego dziecka, gdyż nie uczy się panować nad sobą, a czego Twoje mówi, że coś w nim jest? Bo od małego ma wbite do głowy, że coś z nim jest i bierze leki. Kiedyś nie było ADHD tylko dzieci spokojne i te aktywne. Teraz zamiast nad dzieckiem panować to lepiej dać farmaceutyk. Takie jest moje zdanie

CukrowaPanna

Louisjana rozumiem Cie.. Nawet nie wiesz jak bardzo. Nie neguje opinii lekarzy ale cholera nie ma ADHD... To moze byc 'zwykla nadpobudliwość' nad ktora trzeba pracować i leczyć farmokologicznie zapewne środkami uspokajającymi...

SpacMiSieChce

Czytałam o dziewczynie, która się leczyła na adhd, jakoś przy kontroli w przychodni wyszło, że ma problem chyba ze słuchem. Lekarze idą na łatwiznę i wolą zdiagnozować adhd niż naprawdę przyjrzeć się dziecku.

Naito

Potwierdzam, pracuję w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej i mamy tu sporo dzieci ze stwierdzoną nadpobudliwością, oraz zajęcia grupowe dla takich brzdący ;)

ludzienamoscie

Kocham te górnolotne tematy, gdzie każdy może pokazać jakim jest przykładnym człowiekiem XDD

Akrobata

PS3 już trochę stare jest...

Zobacz więcej odpowiedzi (5)
Ciasteg Odpowiedz

Ogółem to jak chodziłem do podstawówki 1/2 klasa to grałem w taką grę jak Postal 2. Możecie sobie zobaczyć co to jest. Teraz jestem dojrzały i jakoś nie mam żadnego skrzywienia ani coś w tym stylu, czy np. nie wyszedłbym na ulicę i zaczął zabijać ludzi. Jak dla mnie to zależy wszystko od dziecka. Ja np. wiedziałem, że to tylko gra i jeśli już jakiś dzieciak w coś takiego gra to powinien o tym się dowiedzieć od rodziców.

RebekahMikaelson Odpowiedz

Nadal znajdą się dzieci, które spędzają dużo czasu na dworze i znajdą się ludzie, którzy wychowywali się w czasach bez telefonów dotykowych, tabletów itp. i siedzieli większość czasu w domu. Ja na przykład niezbyt dużo czasu spędzałam na dworze, ponieważ co tydzień miałam gorączkę i w przedszkolu zarażałam się wszystkim.

asa

Moje dziecko spędza maks godzinę przed tv i to nie codziennie. Zresztą zamiast tv wolę włączyć na laptopie jakąś bajkę po angielsku. przyjemne z pożytecznym. Teraz niestety nie wychodzimy na podwórko bo jest chora. Ale w wakacje ciężko przekonać by wróciła do domu. Za to jak już siedzimy w domu to muszę czas zorganizować tak by starczyło na zabawę z nią. Sama się trochę pobawi ale woli z kimś. Rodzice którzy włączają na cały dzień bajki (a znam takich) nie chce im się zająć własnym dzieckiem. znam pięciolatka (w zasadzie już prawie 6) który nie umie prawidłowo trzymać kredki/ ołówka . Moja 3,5 letnia córka od dawna nie ma z tym problemu. Ale trzeba było się trochę z nią nasiedzieć, pilnować, pokazywać.

123455

Chociaż ja pomimo braku rówieśników (mieszkałam na odludziu) spędzałam na polu relatywnie dużo czasu - bawiłam się z kotami, które zawsze gdzieś się szwędały, jak byłam całkiem mała, to gadałam z drzewami, kwiatami, itp. No, generalnie zabawę zawsze jakąś znalazłam. Ale tez jest faktem, że z czasem stawałam się coraz bardziej leniwa (a raczej dorastałam i moja wyobraźnia znacząco się kurczyła, bo już nie sprawiało mi frajdy ganianie po polach), i albo czytałam książki w domu, albo grałam na komputerze/oglądałam TV. Więc w sumie przestałam spędzać większość czasu na polu, gdy utraciłam część wyobraźni - mój osobisty wniosek: dzieci obecnie mają mniej wyobraźni niż dawniej, bo potrzebują ciągłej "podniety" dla mózgu z zewnątrz, nie potrafią jej sobie same stworzyć.

kotpiotrka Odpowiedz

Tez urodziłam się w latach 90. ale w wieku 6 lat nie jadłam piasku, bez przesady XD

DodgeChargerRT1969

żałuj

Emms

Ja jestem z rocznika 2004 (wiem, jestem jeszcze młoda, ale myślę, że nie robię nic złego będąc tutaj) i kiedy miałam 6-7 lat to jadłam kwiatki kończyny :D

Emms

O Jezu, nie kończyny, koniczyny! Jakiego byka walnęłam, ojej :o

Bonsai Odpowiedz

No bez przesady, ja z piaskiem skończyłam w wieku 3-4 lat...

Kapciora Odpowiedz

No ja wychowałam sie na podwórku, ale tez przesiadywałam grając na pegasusie, na gameboy'u czy jakoś tak, nawet nokia 3310 i snake nie są mi obce. Żyje, nic mi nie jest. Trzeba znać umiar.

TrzyMorswiny Odpowiedz

Jak w wieku 6 lat jadlas piasek, to z Toba jest cos nie tak. Technologia idzie do przodu i izolowanie dzieci to robienie im krzywdy. Dzieciaki szybko lapia takie nowinki techniczne. Zgodze sie jedynie, ze nie powinny to byc gry pelne przemocy, predzej jakies wyscigi. No i zeby nie siedzialo non stop na telefonie, ale co ma dzieciak sie nudzic w poczekalni?

Jestjakjest Odpowiedz

Zbierz sie na odwage i powiedz to samo swojej ciotce.
Dasz rade? Czy tylko do anonimowych?

stutututu

Zazwyczaj tacy rodzice jedyne co potrafią to wyśmiać.
Można być rodzicem a można też mieć tylko dziecko.
Widzę jak jedni poświęcają czas dziecku, rozmawiają, wychowują, nadzorują.
A widzę w innych rodzinach tylko krzyk i słyszę zdania ,,idź oglądać bajki!", ,,poproś X zeby się z tobą pobawiła", ,, idź pograć na tablecie", ,,idź do babci". I czy ktoś taki może się nazwać rodzicem gdy widać, że dziecko jest spragnione bliskości i rozmowy a rodzicowi się nie chce zająć dzieckiem ?
Śmiało idź rozmawiać z kimś takim.

Boratos Odpowiedz

Mnie też przeraża, że w 2017 roku chcielibyście ograniczać dzieciom dostęp do technologii tylko dlatego, że 30 lat temu... jej nie było. No nie było, a teraz jest.

sufit74963972

Zgadzam się.
"Za moich czasów to..."
Słucham tego od zawsze, a nikogo nie obchodzi że prawie jedynych przyjaciół mam "w internecie". I co, mam nie rozmawiać z przyjaciółmi bo 30 lat temu się tak nie dało? 😂

NarnijkawGlanach

Ale tu jest trochę inna sprawa, bo badania potwierdziły, że gry na urządzeniach dotykowych spowalniają rozwój dziecka - są dwuwymiarowe. Małe dziecko powinno się "uczyć świata" na zabawkach które są trójwymiarowe, bo to im pomaga w rozwoju przestrzennym. To czy tablety były 30 lat temu czy nie nie ma znaczenia - źle wpływają na rozwój dziecka i tyle.
Zwłaszcza jak są to gry typu strzelanki, które w dodatku potęgują agresję.

stutututu

Nie ma tak, że coś jest tylko dobre lub tylko złe. Granie cały dzień lub oglądane bajek jest złe, ale już załóżmy 1h dziennie jest okey.
Znam kogoś kto hejtował kogoś za to, że dał swojemu 5 letniemu dziecku telefon. A tym telefonem był stary telefon i popękanym ekranem i jedna gra. Telefon temu dziecku służy tylko do dzwonienia do chrzestnej(dzowni tylko czasem jak mu się przypomni).
Ale trzeba było zhejtwać dla zasady bo to technologia.

EverythingIsAGame

Ja większość życia grałam w gry i proszę, dzięki temu mam angielski na poziomie C1, genialną koordynację ręka oko, a i przy okazji historii się uczyłam, bo istnieje takie coś jak gry oparte na historii. Poza tym, są gry strategiczne, logiczne itd. a one akurat potrafią co nie co nauczyć.
P.S
można na tym zarabiać (graniu w gry) więc szczerze to nie widzę problemu

Naia

Bo wszystko powinno być w życiu z umiarem - w nadmiarze nawet witaminy szkodzą. Człowiek na każdym etapie rozwoju potrzebuje odpowiednich bodźców, dziecku trzeba poświęcać czas i uwagę, pracować z nim, żeby się czegoś nauczyło.
Dzisiaj usłyszałam, że już w podstawówce pozwala się dzieciom używać kalkulatorów - pytam: do czego? Tabliczki mnożenia już się nie uczy? A poziom edukacji spada...

S10

Nie ze ograniczyć, ale są to jednak dzieci i niech czerpią z dzieciństwa jak najwięcej a nie tracą czasu na jakieś tam gry

Zobacz więcej komentarzy (44)
Dodaj anonimowe wyznanie