Stoję sobie na przystanku czekając na autobus, patrzę starsza pani schowana pod parasolem zagląda do kosza i zaczyna w nim grzebać. Myślę sobie pewnie głodna jest, kupię jej coś do jedzenia. Podeszłam bliżej, patrzę a to Moja BABCIA trzymająca w ręku dwie nakrętki po napojach, które zbiera na wózki inwalidzkie dla dzieci.
Wzięłam własną babcię za bezdomną.
Dodaj anonimowe wyznanie
Poczułam jakoś dziwną dumę z tej staruszki
Też poczułam coś podobnego oraz zrobiło mi się ciepło na sercu, że dziewczyna chciała pomóc i kupić jedzenie.
Taki altruizm jest chyba u nich rodzinny :)
Tylko jej tego nie mów, bo jeszcze przestanie proponować ci dokładki
Dobra kobieta, pomaga, choć nie zwraca uwagi na to, co otoczenie powie
Jakbyś chciała to mam mnóstwo zakrętek 😃
Popieram zbieranie zakrętek, ale wyciąganie ich ze śmietnika to przesada.
Dobra babcia, później nie myjąc rąk zrobi ci przepyszne pierogi, które będziesz wpierdalać aż ci się będą uszy trzęsły
Rozumiem, że znasz babcię autorki i zawsze wiesz, kiedy myje ręce, a kiedy nie?