#f2TRo

Mój starszy brat od dwóch lat jest strażakiem. Jednym z tych ludzi, którzy są bohaterami, dla wielu ludzi, szczególnie dla dzieci. Kiedy wyje syrena, nieważne, czy jest w pracy (w tej samej miejscowości i luźne godziny pracy), w domu, czy jest środek nocy, zawsze bieganie do straży i jest jedną z pierwszych osób, jeździ na większość akcji. Często niebezpiecznych.

Jest też najgorszym bratem na świcie. Kiedy byłam w wieku od 8 - 14 lat molestował mnie, jest 4 lata starszy, więc on już wiedział o co chodzi. Pamiętam jak w wieku 11 lat nie miałam jeszcze okresu, ale martwiłam się, że będę w ciąży, więc biłam się w brzuch próbując "zabić" to dziecko. Potem jakoś samo z siebie się to skończyło, ale zaczęło się wyżywanie się na mnie. Rodzice uważali to za normalne, kiedy się im skarżyłam, bo rodzeństwo zawsze się kłóci, samej mi wydaje mi się, że byłam nieco nadwrażliwa, ale byłam też w wieku dojrzewania i naprawdę mnie to bolało. Wyzwiska typu szmata, pies, idiotka i tym podobne były na porządku dziennym, często też mnie bił, nie było żadnych złamań, jedynie siniaki i raz mocno stłuczona ręka, ale bez interwencji lekarza. Były chwile, kiedy uważałam się za największe gówno na świecie, napiszę wam kilka cytatów z mojego pamiętnika "nienawidzę, go przez niego coraz częściej myślę o samobójstwie", "czy naprawdę powinna tak wyglądać rodzina?", "oni mnie nienawidzą", "na myśl, że umrze wcale nie jest mi przykro", "ktoś taki jak ja nie powinien żyć, powinnam już dawno wisieć na drzewie, ale jestem tak żałosna, że nie potrafię nawet ze sobą skończyć", "Mama: są z tobą same problemy, dlaczego nie możesz być normalna?", "tak, wiem, jestem nikim" itp. Potem były okresy, kiedy próbowałam być silna i pisałam, o tym, że muszę pozbyć się wszystkich uczuć. Może brzmi to melodramatycznie, ale czytając ten pamiętnik widzę jak bardzo byłam zagubionym dzieckiem, bo to wszystko pisałam w wieku 13 - 15 lat.

Teraz mam 17 lat, a on 21. Mieszkamy na piętrze, a rodzice na dole. Nie mamy praktycznie kontaktu, mijamy się tylko w domu, czasem tylko rzuci wyzwiskiem dla zasady. Jak to wszystko na mnie wpłynęło? Stresuję się, kiedy mam siedzieć obok niego albo jechać z nim sama samochodem, kiedy przechodzi obok instynktownie napinam się i przygotowuję się do obrony.

Tak wygląda historia jednej z milinów normalnych rodzin. Brata strażaka, lubianego, mającego wielu znajomych i jego młodszej, nikomu nieznanej siostry.
Twojnajgorszykoszmar Odpowiedz

... Naprawdę ci wspołczuje, choc wiem że to raczej niczego nie zmieni... Walcz dalej, jesteś wspaniałą, silną osobą! Podziwiam cię!!!

ProszeOMinusy

walcz dalej? a kiedy ona walczyła?

Lupus1812

Po czym wnosisz,że jest wspaniałą osobą? Na pewno bardzo skrzywdzoną, na pewno silną, że to zniosła ale czy wiemy o niej na tyle dużo by używać określeń typu "wspaniała" albo "cudowna"?

Obito

Bo komentarz musi być przemiły i wspierajacy aby dostał lajki

JaToBymZjadlaBatona

Wspaniałe jest to, że się nie poddała, nie skończyła swojego życia i przetrwała ten trudny czas

Twojnajgorszykoszmar

Odpowiadając na wasze pytania typu "na jakiej podstawie piszesz że jest wspaniała, komentarz jest przemiły i słodki żeby dostać lajki" to uważam że to jak walczy, tzn. nie poddaje się, nie popełnia samobójstwa, żyje dalej, a nie jak niektóre osoby z powodu głupot czyni ją kimś wspaniałym. Mi nie zależy na "strzałkach w górę czycoś, po co mi to? Po prostu staram się choć trochę wesprzeć Autorkę. Jeżeli pod takim wyznaniem potrafisz zostawić tylko coś w stylu "żeby były plusy" to może wgl lepiej nic nie pisz.

AnonimowyJoe

@JaToBymZjadlaBatona fajnie że nie przerwała swojego życia... ale szkoda że nie przerwała także jego...

Ryoka

Straszna historia....

arbuzmalina Odpowiedz

niektórzy nie mają pojęcia jak niszczą innych ludzi :(

Trytyty

Albo mają i wtedy to dopiero jest bestialstwo.

JedynaTaka Odpowiedz

Aż mnie nosi jak słyszę o molestowaniu i do tego jeszcze braku reakcji rodziców. No mam ochotę ich wszystkich zastrzelić

nata

Z tego, co rozumiem, o molestowaniu nie wiedzieli.

xbartek12x Odpowiedz

Rozumiem Twój ból ale dlaczego nie zgłosiłaś tego gdziekolwiek? Dlaczego nic z tym nie zrobiłaś? Wiem,że na pewno jest to dla Ciebie trauma i wielki uraz na psychice ale to jest Twoje życie a życie masz tylko jedno. Musisz wziąć sprawy w swoje ręce i zawalczyć o to byś w końcu mogła być szczęśliwa a nie żyła w ciągłym strachu i w przerażeniu,że może znowu do czegokolwiek dojść. Jesteś bardzo ważna dla wielu osób i musisz zawalczyć o swoją przyszłość. Pozdrawiam Cię i liczę na to,że weźmiesz sprawy w swoje ręce.

SzalonaOla

Gdy to się zaczęło, Autorka była dzieckiem, więc pierwsze co zrobiła, to poskarzyla się rodzicom, bo oni byli jej najbliżsi I to oni w pierwszej kolejności powinni zareagować, a jedyne co zrobili to to zignorowali, więc gdzie miała iść? Do szkoły? Brata pewnie znali I stwierdziliby ze ona sobie wymyśla

xbartek12x

Więc lepiej było siedzieć z tym i czekać aż dojdzie do jeszcze czegoś gorszego? Nie dziwmy się potem,że większość takich spraw wychodzi naprawdę po wielu,wielu latach a można naprawdę było zadziałać wcześniej. Dlaczego od razu piszesz co by stwierdzili? Nie wiesz tego. Nawet jeśli by nie wzięli tej sprawy na poważnie to mogłaby gdzieś indziej zawsze trzeba spróbować i cokolwiek zrobić niż siedzieć i czekać na kolejne wydarzenie.

SzalonaOla

Z jednej strony masz rację, Ale z drugiej to dziewczyna czuła się zagubiona, nie miała wsparcia w najbliższych osobach to miała lecieć obcym się skarżyć? Łatwo mówić że mogła zrobić tak A nie inaczej, Ale była wtedy DZIECKIEM. Znam osobę, która powiadomila o molestowaniu nauczycieli i to kilkukrotnie A oni nie zrobili NIC.
Co do mnie to sama dowiedziałam się po 10 latach I mam do siebie ogromny żal ze nic nie zauważyłam. A z drugiej strony wiem, że zareagować powinni nauczyciele, osoby dorosłe, a nie 10-letnie dziecko, którym byłam

Dziękuje za miłe słowa. Nie powiedziałam nikomu. Na początku wmówił mi, że to tajemnica, że nikomu nie wolno mi o tym mówić. A ja tym wieku go podziwiałam, bo był moim starszym bratem. A potem gdy już byłam bardziej pojętna to się wstydziłam. Teraz już nie ma czego brać, możecie mnie nie zrozumieć ja nie chcę się w tym dalej babrać. Pasuje mi tak jak jest teraz udajemy, że o tym zapomnieliśmy i żyjemy dalej. Nie zmienię przeszłości.

kokosowa20 Odpowiedz

Kiedy tylko będziesz mogła idź do pracy, wynajmij jakiś pokój, odetnij się. Tylko to pomoże Ci stanąć na nogi. Nie możesz żyć w toksycznej rodzinie. Pamiętaj, jesteś kochana i chciana.

Niezmieniona Odpowiedz

To wina rodziców, powinni zareagować na przezwiska typu "szmata"

Niezmieniona

Bo bez reakcji nawet na przezwiska wszystko może pójść za daleko...

nata

Nie generalizujmy, w rodzeństwie takie przezwiska są normalne.

kkatun

*patologicznym rodzeństwie

nata Odpowiedz

Miałam nadzieję, że to będzie kolejna historia o strażaku-bohaterze. To smutne, że rodzice często nie przejmują się problemami dzieci i uważają je za mało ważne.

niezapowiedziana97 Odpowiedz

Autorko jestes niesamowita. Trzymam kciuki za Ciebie i wierze, ze dasz rade !

n3plix Odpowiedz

To było molestowanie i znęcanie się psychiczne oraz fizyczne...

PierogiNaSlodko

Serio? Dobrze, że napisałeś/łaś, nikt nie zauważył...

Hugh Odpowiedz

O czym Ty mówisz? Po pierwsze nie ma zawodowych strazaków, ktorzy maja 21 lat a tym bardziej dwa lata temu, więc w wieku 19. A skoroo mówisz że to jest praca twojego brata to nie ma w PSP czegoś takiego jak luźne godziny pracy. Wszyscy pracujemy w systemie 1/2 czyli 24 godziny służby 48 h w domu. Nie może też być tsk , że zawyje syrena i twój brat biegnie na akcję ponieważ jasno jest zaznaczone kto jest dziś na służbie i dowództwo miało by duże problemy w razie wypadku. Twój brat może być co najwyżej strażakiem w OSP a to zupełnie coś innego. OSP to nie jest praca, jak sama nazwa wskazuje, po drugie OSP jest jednostką pomocniczą PSP i gdy tylko dzieje się coś poważniejszego interweniujemy my. Od 3 lat jestem strażakiem w PSP i twoja historia obraża nas. Jeżeli nie wiesz dobrze to się nie wypowiadając. Pozdrawiam

LadyHerondale

Czemu się od razu tak oburzasz? Nigdzie nie jest napisane, że brat jest zawodowym strażakiem. Jak dla mnie, chodzi o to, że gdy wyje syrena brat biegnie ZE zwykłej pracy do straży.

Mishaa

Jak ktoś wcześniej zauważył, nie jest nigdzie napisane, że brat autorki jest w PSP. Czuyaj ze zrozumieniem - biegnie z pracy kiedy wyje syrena. Ma inną pracę, z tego wynika, że jest w OSP.
I niby jak was obraża? Nie każdy strażak musi być najlepszym człowiekiem na świecie, tylko dlatego, że jest strażakiem. Zawsze znajdzie się czarna owca!

nata

Nie rozumiem w jaki sposób miałoby cię to obrażać. Przecież autorka nie wypowiedziała się na temat strażaków, tylko swojego brata.

Zobacz więcej komentarzy (16)
Dodaj anonimowe wyznanie