#f2UGi

Pracuję w małym barze, w którym sprzedaje spaghetti i różne inne dania.
Pewnego dnia kiedy lokal był pusty wszedł do niego mężczyzna w średnim wieku. Nie wyglądał na bezdomnego, kiedyś nawet jadł nasze danie - kupując je jak normalny klient. Tego dnia było inaczej. Wszedł do baru, spojrzał w śmietnik, wyjął z niego jakieś resztki spaghetti bolońskiego (podajemy je w jednorazowych miseczkach, dlatego bez problemu wyjął) niedojedzonego przez poprzednich klientów.

Podszedł do lady i zaczął je jeść przy mnie ze smakiem, przy tym chwaląc jakie to u nas jest super spaghetti, ale akurat dzisiaj nie ma ochoty na całe i to co ma to mu wystarczy. Po tym jak zjadł spytał jeszcze tylko czy to ja gotuję to spaghetti, pochwalił moja bluzkę i wyszedł jakby nigdy nic...
OnaJePierogi Odpowiedz

Trochę wygląda jakby w troszkę obrzydliwy sposób próbował pokazać, że jedzenia nie wolno marnować. Przynajmniej ja bym to tak odebrała...

Sebastian001

Bez przesady. To restauracja. Po rodzinie jeszcze dojem, ale w tym przypadku jedzenie trzeba wyrzucić. Świni przecież nie kupią.

amamam

taaaaaaa. A później zatrucie, wizyta u lekarza, który straci cenny czas

OnaJePierogi Odpowiedz

Kiedyś zostały mi prawie całe frytki z Maca. Było to na dworcu więc wiedziałam, że często pojawiają się tam głodni bezdomni i szukają po śmietnikach i po stołach resztek jedzenia, ale akurat żadnego nie było w pobliżu. Nie chcąc marnować jedzenia a spiesząc się na pociąg, postanowiłyśmy razem z siostrą zostawić frytki w opakowaniu na stole i podpisać karteczką. To jaki ochrzan dostałyśmy od faceta siedzącego przy stole obok, że nie potrafimy za sobą posprzątać (wszystko inne ładnie posprzątałyśmy) zapamiętam na zawsze. Ja jestem zbyt nieśmiała, ale siostra próbowała wytłumaczyć facetowi o co chodzi. Wykrzyczał, że zmyślamy, żeby po sobie nie sprzątać...Całe (dobre) frytki sam wyrzucił, więc widział karteczkę, ale cóż....
a próbowałam nie zmarnować jedzenia....

fatamy

zostawiliście na stole jedzenie? To akurat jest nie sprzątnięcie, przy tym stole chciał ktoś po Was na pewno usiąść, a pracownicy musieliby i tak posprzątać..

Sebastian001

Ktoś by uwierzył? Nikt o zdrowych zmysłach nie zjadłby podejrzanych, samotnych frytek, ale facet też piekielny. Nie miał prawa wyrzucać waszych frytek.

viritim

Pomysł fajny, ale chyba nie do końca przemyślany. Pracuję w fastfoodzie i wiem, że tutaj pracownik ma obowiązek przy sprzątaniu wszystko wyrzucić, a wasze nawet najlepsze chęci nic by nie dały, do tego dołożyłybyście komuś pracy

OnaJePierogi

No nie do końca, bo jak wspomniałam, jadłyśmy na dworcu, nie w Macu...I nie pierwszy raz spotkałam się z sytuacją, że ktoś na ławce/ stoliku zostawiał jedzenie tam a bezdomny/głodny to brał. Że tak powiem, pomysł nie był nasz oryginalny a raczej podpatrzony ze wcześniejszych sytuacji na tym dworcu... Tylko, że inni po prostu rzeczywiście za sobą nie sprzątali a bezdomni w tym grzebali i "sprzątali" za nich.
No ale fakt, nie przewidziałyśmy sytuacji, że mogłoby się to np zepsuć zanim by ktoś to wziął.

Rover25

Ja niedokończone jedzenie zostawiam na jakichś "murkach". Bezdomni często szukają jedzenia po ciemku, wieczorem i z takiego murku mogą sobie bez problemu wziąć, jeżeli chcą

Mik23 Odpowiedz

To był poprostu hipster. :)

KwiatekBlawatek Odpowiedz

Do końca miałam nadzieję, że cię to rozczuliło i chciałaś postawić mu spaghetti na twój koszt ;/ troszkę się takich pięknych wyznań naczytałam ;)

Solange

Chyba ważne też jest w tym przypadku zdanie klienta, że to co sobie wziął mu wystarczy.

LiriannaHime Odpowiedz

Ten bar to pomidor? 😀

koopcius

OWSZEM

Ababa Odpowiedz

Ja kiedyś z koleżanką wyszłam na pizzę. W stoliku obok usiadła duża rodzina. W pewnym momencie doszedł do nich jakiś pan i poprosił o trochę jedzenia. Uznali że nie i koniec. Później sytuacja powtórzyła się przy naszym stoliku. Nie miałyśmy problemu z oddaniem mu kawałka pizzy. Trochę dziwi mnie zachowanie tamtych osób. Oczywiscie rozumiem że każdy może mieć swoje zdanie na ten temat, ale myślę, ze skoro poproszono ich o jedzenie, a nie o pieniądze, to nie powinno to stanowić dla nich takiego problemu.

DarkPsychopath

Wiesz nie każdy lubi dzielić się pizzą z kimś obcym, ludzie kłócą się o ostatni kawałek nawet z przyjaciółmi czy rodziną. Ja z własnej woli nie oddałbym pizzy nikomu

Ababa

Chodziło mi ogólnie o jedzenie, ale rozumiem twoje zdanie

Dodaj anonimowe wyznanie