Gdy byłem mały, zjadałem zawsze wszytko z talerza. Nawet go wylizywałem. Robiłem tak ponieważ wierzyłem, że każda odrobina jedzenia chce zwiedzić ludzki organizm od środka, a gdyby jakaś odrobinka nie została zjedzona, byłoby jej bardzo smutno.
Dodaj anonimowe wyznanie
W sumie dobry motyw na to, aby nauczyć dziecko zjadać wszystko na talerzu...
I żeby później taki dzieciak bardziej urósł wszerz niż w górę...
Taak, a później taki dzieciak będzie na siłę wpychał w siebie jedzenie.
Miałam taką teorię jak autor, problem pojawiał się, kiedy już byłam bardzo najedzona, a na talerzu jeszcze było jedzenie. No i jak tu nie zjeść?
Może zamiast wymyślać jakieś rzeczy, które będą stresować dziecko pozwolić im samym nakładać sobie jedzenie na talerz na zasadzie "weź ile będziesz w stanie zjeść, a jak będziesz chciał wiecej to zawsze możesz sobie nałożyć dokładkę"?
Urocze..
Mama była z Ciebie dumna
Z ciebie za to nie, Hanno Baker
Hanko Piekarz
Ej ja teraz tak mam
gdy bylem maly to nie obchodzilo mnie co robiliscie jak byliscie mali
prawie Sausage Party...
Teraz już pewnie jesteś bardzo duży...
solenya!