#giG9A

Będąc dzieckiem, jakoś w czwartej klasie podstawówki zainteresowałem się beatboxem (tworzenie muzyki za pomocą narządów mowy). Jak to zazwyczaj z dziećmi samoukami - wychodziło mi to mizernie (oczywiście według innych, bo ja sam uważałem się za profesjonalistę, haha). 

Na przerwie podczas tworzenia jakieś żenującej sekwencji, podszedł do mnie chłopak z szóstej klasy. Zapytał: "Co ty robisz? Dusisz się?". Odpowiedziałem smutnym, zakłopotanym głosem: "Nie... beatboxuję". Chłopak śmiejąc się powiedział: "Ty to nazywasz beatboxem?". I odszedł. Niesamowicie mnie to wtedy zabolało i powiedziałem sobie w myślach, że obiecuję, że coś w beatboxie osiągnę. Że nigdy więcej nie będzie się ze mnie śmiał.

Dziś należę do czołówki w Polsce. Kacper, jeśli to czytasz - dziękuję, że wtedy mnie tak wyśmiałeś. Pewnie gdyby nie Ty, szybko moja pasja z dzieciństwa zniknęłaby. Jednak te słowa dały mi taką motywację, że już sporo osiągnąłem, a jeszcze bardzo dużo przede mną. Mierzcie wysoko, zawsze. A "hejt" i negatywną opinię innych przeobrażajcie w motywację, u mnie się sprawdziło :)
Dragomir Odpowiedz

To Ty Tajger? :)))

HellBlazer Odpowiedz

Jest jakaś stronka co tworzy szablony takich wyznań? Serio pytam, bo każde takie o "motywacji" wygląda identycznie, a już zwłaszcza zakończenie z tym podaniem imienia i osobistym zwróceniem się do tego "hejtującego".
Podeślij link autorze proszę jeśli możesz

Dodaj anonimowe wyznanie