#jfrtx

Przeglądając wyznania natrafiłam na jedno o dziecku, które lubiło swoją zabawkę tak bardzo, że nie pozwalało jej dotykać. Czytając je przypomniałam sobie, że sama miałam taką zabawkę - białego misia z serduszkami na policzkach i kokardką przy jednym uchu.
Był tak uroczą zabawką, że każde dziecko mi go zazdrościło.

Do mojej mamy często przychodziły znajome z dziećmi. Oczywiście dzieci od razu ciągnęło do mojego misia.
Nie było kłótni. Od razu zaczynałam bić to dziecko i wrzeszczeć.

Pewnego dnia matka (przed wizytą znajomej) zabrała mi misia. Ostatecznie dziecko wyszło z podbitym okiem, a znajoma matki miała ślady moich zębów i paznokci na rękach.
Czy po latach jest mi głupio? Niezbyt. Miś był prezentem od ojca (a ojciec umarł jakiś miesiąc po tym, jak mi go dał), a dzieci przyjaciółek mojej mamy były obrzydliwe - chciały dotykać go brudnymi łapami, smarkać w niego, rzucać go do piaskownicy albo błota. Raz pewna dziewczynka wbiła w niego zęby. Mogłam to tolerować przy innych zabawkach, ale nie przy tej.
doznudzenia Odpowiedz

dziwi mnie zachowanie matki, powinna go chowac przed innymi dzieciakami, a nie pozwalac go dotykac i sie nim bawic.

Ryby

Wielu rodziców uważa, że dzieci powinny się dzielić (mając na myśli oddawanie swoich rzeczy innym dzieciom). Jest to absurdalne, ponieważ skoro nie oczekujemy tego od dorosłych to nie ma sensu uczyć tego dzieci.

zjemcikota

Niestety...Dalej pamiętam jak miałam parę lat i moja babcia (franca do potęgi) przy końcu wizyty mojej "przyszywanej" kuzynki powiedziała jej, że może sobie coś zabrać z moich zabawek. Tak po prostu, bo "powinnaś się dzielić i to tak ładnie dać komuś coś jak wychodzi!". Taaaak...

Izga Odpowiedz

Też miałam taką zabawke a raczej autko (chociaż jestem dziewczyną) mama kazała ją pożyczyć jednemu dziecku od sąsiadów. Gdy przez tydzień nie dostałam jej z powrotem więc poszłam tam a auto rozwalone. Było ono pamiątką po moim kuzynie który wyjechał. Płakałam przez tydzień to było straszne.

cygancygan

Co to za mania pożyczania zabawek?! Nie pożycza się takich rzeczy i ch**. A czy dorośli pożyczają sobie telefony na tydzien? Albo samochody czy jakieś osobiste rzeczy? Wiadomo, że nie. Dlatego dziwi mnie, jak niektórzy rodzice z uporem maniaka wymuszają na dziecku pożyczanie lub dzielenie się z innymi swoimi rzeczami (zabawkami).

halinka90

@cygancygan Cóż, popieram Twoje zdanie na temat nie pożyczania zabawek, ale muszę się nie zgodzić w kwestii "Czy dorośli sobie coś nawzajem pożyczają?". Mianowicie... tak - książki, pieniądze, gazety, chusteczki, długopisy i wiele innych.

Dennis Odpowiedz

Może to dziwne ale ja mimo, że 20 lat skończone od dawnen dawna to do dzisiaj mam obok łóżka swojego pluszaka którego dostałem w dzieciństwie. Wiele lat z nim przespałem i teraz jest wspomnieniem dobrych czasów dzieciństwa, błogości.
Dlatego nie chce żeby ktoś nim rzucał po pokoju albo mi zabierał albo chował. Czuję wręcz niepokój i złość jak ktoś nim miota. Moja dziewczyna często mnie tak robi i nie idzie jej wytłumaczyć. Ja rozumiem że to tylko pluszak ale dla mnie ma dużo większą wartość.
Pozdrawia dorosły dzieciuch.

Dziwnedziecie Odpowiedz

Ja mam pluszowego pieska od ponad 10 lat i do tej pory nikt nie może go dotykać.

Muazombie Odpowiedz

Dobrze ze potrafilas walczyć o swoje :)

zdja Odpowiedz

Dziwna matka, moja córka ma prawo odmówić pożyczenia zabawki, bo skoro dorośli mogą odmawiać pożyczania swoich rzeczy to dziecko również, też jest człowiekiem, tylko mniejszym.

Rover25 Odpowiedz

"miś BYŁ prezentem" i teraz zastanawiam się, czy może nadal go jeszcze masz :)

Ciagutka

Był prezentem. Teraz jest tylko misiem.

Kiki137 Odpowiedz

Dobrze, że moi rodzice rozumieli, że mój pluszowy tygrys jest tylko mój.

Przytulmnie Odpowiedz

Masz go jeszcze?

Nie ma już jednej łapki i oka ale dalej go mam.

HadATemper Odpowiedz

Zabawne. Mój tata dał mi ładny zestaw kawowy "żeby ci coś przypominało staruszka jak już wyciągnie kopyta". Zginął pół roku później.
Zestawu oczywiście nie ruszam.

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie