#kHSzk

Dzisiaj spotkałam się ze szczytem absurdu. Około godziny 19 (tzw. szarówka) wracałam do domu i przechodziłam przez moje osiedle. Kiedy spotkałam sąsiadkę (przedstawicielka bab z rodziny moherowatych), uśmiechnęłam się i powiedziałam "dzień dobry". Co usłyszałam? Że jaka to ta młodzież jest niewychowana, a komputery i te smartfony tak nam uprały mózg, że nawet dnia z wieczorem nie potrafimy odróżnić.
 
Nie wytrzymałam. Wybuchłam śmiechem XD
szarymysz Odpowiedz

Obecnie ludzie przywiązują mniejszą wagę do zwrotów powitalnych. "Dzień dobry" funkcjonuje właściwie przez 24 godziny na dobę. Kiedyś bardziej to rozróżniano i stosowano odpowiednio "Dzień dobry" i "Dobry wieczór". Widocznie ta pani jest zakorzeniona w tamtych czasach. :)
To samo zresztą ze zwrotami "pani" i "panna". Obecnie "panna" funkcjonuje tylko jako jedna z form stanu cywilnego, a kiedyś normalnym było zwracanie się do niezamężnych dam np. "panno Krysiu", a nie "Pani Krysiu".

nevada36

Kiedyś używano nawet osobnych form nazwisk dla kobiet w zależności od stanu cywilnego np. Nowakowa (żona Nowaka), Nowakówna (córka).

BudynWaniliowy Odpowiedz

Tak bardzo anonimowe... No po prostu wstyd byłoby to opowiedzieć znajomym czy rodzinie, nie? xD

ingselentall Odpowiedz

Z serii "Baśń o głupich zacofanych moherach i o normalnej, uśmiechniętej całej reszcie".

Ciastozrabarbarem

Wk**wia je to że się uśmiechają 😅

Dodaj anonimowe wyznanie