#kg7p8

Sytuacja miała miejsce 16 lat temu gdy miałam 5 lat. Byliśmy szczęśliwą rodziną, wszyscy zdrowi, weseli. Ja, dwaj bracia, mama i tata. Sielanka trwała aż do pewnego tragicznego dnia, a dokładniej nocy. 

Ponieważ mój najmłodszy brat miał wówczas 3 miesiące mama spała z nim w osobnym pokoju, a tata spał ze mną w moim pokoju. Jak zawsze położyliśmy się spać. W nocy przebudziłam się i zobaczyłam tatę siedzącego przy oknie na podłodze. Mimo, że byłam wtedy dzieckiem przeczuwałam, że coś jest nie tak. Spytałam o to tatę, on jednak zaprzeczył i kazał mi się położyć. A co ja zrobiłam? Zrobiłam co mi kazał, rozumiecie? Zasnęłam. 

Po około godzinie obudziłam się znowu. Zobaczyłam tatę leżącego, obok niego lekarzy z pogotowia i płaczącą mamę. Gdy spostrzegła, że się obudziłam kazała mi iść szybko do płaczącego brata. Wychodząc z pokoju usłyszałam najgorsze słowa jakie mogłam wtedy usłyszeć, słowa, które do dnia dzisiejszego, siedzą mi w głowie, słowa: "przykro nam, jest za późno". 

Nigdy nie zapomnę tych chwil, tych najgorszych momentów.. pogrzebu, a potem tych wyrzutów sumienia, których nie udało mi się pozbyć do dziś. Gdybym tylko wtedy obudziła mamę, zrobiła cokolwiek, wszystko mogłoby potoczyć się inaczej, a ja po prostu poszłam spać, tak jak kazał zrobić mi to tata. Nigdy nikomu o tym nie wspominałam, nigdy nikomu się nie przyznałam. Nigdy sobie nie wybaczę tego co wtedy zrobiłam. Przeze mnie mama w wieku 36 lat została wdową z trojgiem malutkich dzieci. Po co to piszę? Nie wiem, może dlatego, że zbliża się 16 rocznica śmierci taty, a ja do dnia dzisiejszego nie potrafię pozbyć się widoku umierającego taty...
siwa Odpowiedz

współczuje ;/ mój tata też umarł, ale nigdy w życiu nie chciałabym widzieć jego śmierci. Nie obwiniaj się. Byłaś mała, zrobiłaś co kazał Ci tata. Nie widziałaś co się dzieje.

fioletowa Odpowiedz

Tak bardzo mi przykro...

cane Odpowiedz

I dlatego nie cierpię wiecznego twierdzenia "nic mi nie jest" :/.

Śmierć twojego taty nie była twoją winą. Już bardziej on zawinił - to on był dorosłym, mógł ciebie poprosić o pomoc, o zawołanie mamy. W efekcie w moich oczach upór i głupota twojego taty kosztował nie tylko jego [życiem] ale i ciebie [wyrzutami sumienia].
Jako małe dziecko miałaś pełne prawo nie wiedzieć co się dzieje i nie zareagować odpowiednio!

Bielik

mniej więcej to samo pomyślałam. z jednej strony sytuacja wzruszająca i poruszająca, ale z drugiej strony reakcja ojca jest dla mnie niezrozumiała. musiał czuć, że jest z nim źle. czemu nie krzyknął do żony, żeby przyszła, bo się źle czuje? czy jak córka się obudziła nie powiedział, żeby poszła obudzić mamę? czemu nie pomyślał, że jak nie zareaguje, to zostawi 4 osoby bez siebie? nie wiem co mu dokładnie było, ale wydaje mi się, że jego "nie chcę ich martwić" w tym momencie wbrew założeniom było egoistyczne...

Exorcist Odpowiedz

Ja ojca straciłam gdy miałam 4 lata. Szczerze wiem, co czujesz. Ojciec był policjantem, zginął w wypadku, gdy jechał na interwencję. Pamiętam to jak dziś, choć minęło równe 20 lat.
Najpierw telefon ze szpitala, potem 8 godzin czekania we łzach na koniec operacji, trzymanie się nadziei "wszystko będzie dobrze" która nikła z każdą chwilą... potem pogrzeb. Oficjalny, z honorami. Mama z oczami wciąż czerwonymi od łez. Brat ze wzrokiem wbitym w ziemię, dziesiątki kondolencji... Łzy wciąż stają mi w oczach, gdy przypominam sobie te odległe chwile.

Nie obwiniaj się. Jemu to życia nie przywróci, lecz Ciebie może zrujnować. Tego widoku nie pozbędziesz się nigdy. Nie zapominaj, ale postaraj się pogodzić z jego śmiercią. Nie myśl "co by było, gdybym...", od tego możesz kompletnie zwariować. Wciąż opętana myślą "to mogło się w ogóle nie wydarzyć, gdyby nie ja" nigdy nie zaznasz spokoju. Pójdź któregoś dnia na jego grób. Powiedz "ojcze, wybacz mi". To bardzo pomaga. Wyrzuć z siebie cały żal, choćby na jego grobie. Jednocześnie zaczniesz czuć, jak te negatywne emocje z Ciebie uchodzą. I trzymaj się ;*

lavidaloca Odpowiedz

Najgorsze to właśnie się obwiniać. Wybacz sobie... Nie mogłaś nic zrobić, pogódź się z tym. Mój tata zmarł gdy miałam 15 lat. Nie wiedziałam, że to są jego ostatnie dni, jednak on miał tego świadomość i był wtedy nie do zniesienia, pewnie przez tą chorobę. Nie byłam dla niego zbyt miła, miałam dość jego zachowania... Gdy nagle zmarł, nie mogłam sobie przez długi czas wybaczyć. Jak tego nie zrobisz, nie pójdziesz dalej. Dla mnie śmierć taty była początkiem czegoś nowego, dziś wciąż nad sobą pracuję, jestem dumna z tego jakim dobrym był ojcem i z tego, jak daleko zaszłam, a przecież mogłam obrać inną, gorszą drogę. Nie od razu było tak kolorowo, ale TRZEBA umieć wybaczać także SOBIE. Twój tata gdy patrzy na Ciebie z góry, na pewno nie chciałby, żebyś tak o sobie myślała... Czasem tak się dzieje i już, nie można nic na to poradzić.

lavidaloca

Dodam, że nie odwiedziłam go w szpitalu, dopóki nie stracił przytomności. Nie zdążyłam z nim nawet porozmawiać... Byłam gówniarą i nie zdawałam sobie sprawy z powagi sytuacji, ale poukładałam sobie w głowie. ;) Wszystko siedzi w nas, to co mamy w głowie, to kreuje nasze życie.

fourrosen Odpowiedz

To nie jest i nigdy nie była twoja wina, więc przestań obwiniać się za to, co zrobił ojciec.

Red

Drummi mógł zawołać mamę lub autorkę poprosić żeby zawołała mamę....

wiwerna Odpowiedz

Przecież to nie twoja wina. Byłaś zbyt mała, żeby wiedzieć, co się dzieje. To normalne, że małe dziecko robi to, co kazał mu rodzic... Po prostu byłaś grzeczna i mu ufałaś. Musisz zrozumieć, że to nie była twoja wina! Współczuję mocno i życzę ci więcej szczęścia w przyszłości <3

Fuksja Odpowiedz

Kurde, nie mógł Cię poprosić, żebyś zawołała mamę? ;(

Nanam Odpowiedz

... Miałam 5 lat, zrobiłabym wszystko, żeby znowu zobaczyć brata. Życzę spokoju dla Ciebie i twojego serduszka, aż chciałabym z Tobą prozmawiać :(

Madziol Odpowiedz

"Tata siedział przy oknie na podłodze"... Ale nawet jakby ta sytuacja zdarzyła się jak byś była starsza, to jak byś zareagowała? Budziła mamę? Od razu dzwoniła na pogotowie? Też czasem tak mam że nie umiem spać w nocy i jak znudzi mi się bezczynne leżenie w łóżku to wstaje i idę powyglądać przez okno, pogapić się w ciemność, itp. Wcale nie znaczy to że zbiera mi się na umieranie. Tym bardziej że zapytałaś tatę, czy coś jest nie tak. Zaprzeczył. Więc nie masz się o co obwiniać. Każdy na twoim miejscu, niezależnie w jakim wieku, postąpiłby tak samo - uspokojony wrócił spać. Wina nie leży po niczyjej stronie.

Zobacz więcej komentarzy (6)
Dodaj anonimowe wyznanie