Tak to jeszcze ok, gorsze są spolszczenia np. Dżesika, Dejwid, Andżela

Tak jest często u Ślązaków. Dżesika dziekan, Vanessa siedlaczek itp

no chyba, że się mieszka za granicą, wtedy to dość częste połączenie i jakoś nikt w tym nie widzi nic dziwnego...

a Anal? :D

Mój kolega ma na imię Alan, sam stwierdził, że jego imię jest do d..y.

Czyli osoby chore „nie zasługują” na „ekskluzywne” imię? Piszesz o osobach chorych jak o ludziach gorszej kategorii. Mają się nie rzucać w oczy, z niczym nie kojarzyć, a mają prawo żyć? Mają takie same prawa do fajnego imienia jak wszyscy, mają prawo chodzić w ubraniach jak z serialu Euphoria, zaplatać różne rzucające się w oczy fryzury.

Mylisz własny wybór co do tego co robić ze swoim wyglądem z przymusem przyjęcia w dzieciństwie imienia nadanego przez rodziców. To są drastycznie inne sytuacje.
To "fajne" imię jak byś nie zauważyła to sarkazm. I zgadzam się z tym. Chorzy ludzie mają wystarczająco dużo problemów i są postrzegani bardzo negatywnie. Jestem jednym z nich i nie wiem czy zdajesz sobie sprawę jak wygląda codzienność kiedy chodzi się do tzw normalnej szkoły. Podstawówka i gimnazjum to było dla mnie piekło.
Takie niestandardowe imię większości osób się nie podoba i wygląda groteskowo i to tworzy KONTRAST z chorobą, przez co danej osobie jest się jeszcze trudniej przebić do ludzi. Rozumiesz teraz o co chodzi?
Jak dla mnie imię jak imię, ale trzeba być dzbanem żeby nie brać pod uwagę tego jak inni na nie reagują. Jak ktoś jest zdrowy to można zaryzykować, żeby się osłuchało (jestem za tym żeby nikt się nie czepiał takich rzeczy bo to jest ekstremalnie głupie) ale nie kosztem ludzi o których wiadomo że będą się już wyróżniać i będą mieć ciężej niż inni. To moim zdaniem jest brak empatii.
Tak, lepiej żeby nie wyróżniały się negatywnie dla połowy społeczeństwa, bo tak błaha sprawa jak durne imię może sprawić, że ich doświadczenia przemocy za młodu ukształtują ich osobowość, problemy psychiczne. Jeśli można tego uniknąć to warto.
A co do zagranicy. Podróżować i mieć znajomych z zagranicy można jako dorosły człowiek. Problemy z imieniem są podczas dzieciństwa i dorastania. W czasie gdy szukamy swojego miejsca w społeczeństwie i zależy nam na dopasowaniu do niego, a nie odstawaniu. Uwierzcie mi, nie każdy jest taki "tolerancyjny", skoro macie na tyle empatii żeby rozumieć prawa danej osoby, to zrozumcie też tych którzy jej nie mają / są niewyedukowani i dostrzeżecie że te dwie grupy będą na siebie wpływać. Nie róbmy tego kosztem ludzi którzy mają gorzej w życiu od startu.

Po pierwsze osoba, która na pierwszym spotkaniu zaczyna od narzekania i wyśmiewania pewną grupe ludzi jest no fun.
Po drugie dorośli, które śmieją się z dzieci o pewnych imionach są załośni. Dzieci nie zauważają takich rzeczy, uczą się ich od dorosłych.
Po trzecie imie to nie nieszczęście i nie nazywaj tego tak.
To ludzie jak ty napędzają hejt na niewinne dzieci, ale sądząc po tym, że nie byłoby ci wstyd przyjść do kogoś do domu i obrazić ich dziecko to nikt cię i tak nie słucha.

Dzieci potrafią się śmiać z takich rzeczy,które nie przyjdą nawet dorosłym do głowy. Amerykańskie imiona wydają się po prostu pretensjonalne i śmieszne w połączeniu z typowo polskim nazwiskiem. To nie z dziecka się śmieją dorośli tylko z ich rodziców i ich upodobań: bo wydaje się, że są trochę głupi, trochę sebiksowi, niewyksztalceni. Tak samo jak śmiejemy się z disco polo w radiu, necie i TV.

Stwierdzenie, że się czegoś nie rozumie =/= wyśmiewanie

Hva, nie bądź hipokrytką. Co jak co, ale akurat ty nie powinnaś się wypowiadać na temat hejtu :P

W pierdlu, nie na pierdlu*

nie umiesz grypsowac to sie nie pucuj ;) :*

A, no tak, bo jesteśmy w więzieniu. Jesteś na anonimowych, więc mów po ludzku. Jakoś nie dziwię się, że jedynie tam dostałaś prace.

W pierdlu a nie na pierdlu, bazienka . Chcesz ludzi poprawiać, to sama naucz się porządnie pisać, idiotko. Współczuję twojemu ojcu ze musi utrzymywać tak upośledzone ścierwo jak ty.