Jadę ostatnio pociągiem, docieram do miejsca swojej destynacji. Stwierdziłam, że zimno, więc postanowiłam nałożyć pomadkę na usta przed wyjściem. Obok mnie sami chłopcy. Już przykładam pomadkę do ust i nagle wyczuwam dziwny wzrok. Okazało się, że pomyliłam pomadkę z tamponem...
Dodaj anonimowe wyznanie
Co się w tych pociągach dzieje :)
Lekka wtopa ;-) i z podrywu w pociagu nici ;-)
można było w ostateczności symulować krwotok z nosa xd
Nowoczesna szminka ;d
Hahahaha :)
Czy już wszyscy muszą używać tego koszmarnego słowa "destynacja"? Mamy piękny polski odpowiednik - cel, bądźmy językowymi patriotami.
O dzięki za wytłumaczenie, bo właśnie zastanawiałam się o co chodzi :D
Od tego zacznijmy, że słowo "destynacja" jest słowem polskim i dawniej oznaczało przeznaczenie, a teraz niestety nie jest już używane.
Każdemu może się zdarzyć. ;)
A mi się wydaje, że nie da się pomylić plastikowego pudełeczka, które na dodatek trzeba otworzyć żeby nałożyć sobie pomadkę, z tamponem ;) Ale co ja tam wiem....
Eeee, co ja tam wiem ale jak autorka miala tampon bez aplikatora wrzucony luzem do torebki więc ten tampon byl tylko w folii. Co to za filozofia się pomylic?
Różnica jest dość spora ;)
Przeczytałam "miejsca swojej destylacji"... chyba czas iść spać -.-
"Miejsca swojej destynacji" ~_~