#n0MVi

Mamy z mężem ponad 30 lat, mieszkanie, nowy samochód, nigdy od nikogo pieniędzy nie pożyczaliśmy. Pierwsze lata małżeństwa staraliśmy się o dziecko, poronienia, depresja, było ciężko. Gdy już daliśmy sobie spokój, postanowiłam postawić na karierę, dodatkowe studia, rozwój osobisty. Nagle dwie kreski na teście i szczęście. Mamy syna. Rodzina zadowolona.

Gdy rok temu ledwo zaczęliśmy staranie o drugie dziecko i od razu nam się udało, byliśmy szczęśliwi. Odczekaliśmy dla pewności jakiś czas, żeby "w razie czego" nie pośpieszyć się za bardzo i informacją. Dzielimy się radością z naszymi rodzicami i jakby ktoś wylał kubeł zimnej wody na głowę. Usłyszeliśmy: "Po co mi więcej wnuków?" i "To przecież jest patologia. Na 500+ polecieliście". Bardzo nas bolały te słowa.

Ciąża przebiegała ciężko. Zagrożona= leżąca. Częste bóle, nudności i wymioty całą ciążę. Jeśli na pytanie jak się czuję odpowiedziałam, że źle, to od razu słyszałam, że "trzeba było nóg nie rozkładać" i "jak robiliście sobie dziecko, to nie narzekałaś"...
Po urodzeniu dziecka jakby je ktoś zmienił, słodkie słówka, przytulanie dziecka, prezenciki. Nawet w moją stronę padają ciepłe słowa. Jakby nie było tych kilku miesięcy. O żadnym przepraszam oczywiście nie ma mowy. A mi się niedobrze robi, jak to widzę. Te wszystkie rzeczy mam ochotę wynieść na śmietnik. Nie wierzę w te czułostki i nie chcę żadnych prezentów.

Nie mogę znieść takiego zachowania ani u swojej teściowej, ani u swojej matki.
Jakiekolwiek rozmowy na ten temat, próby wyjaśnienia są ucinane albo kończą się fochem.
CzujeszStrach Odpowiedz

Nie pokazuj im dziecka jakiś czas, jak tak bardzo nie chciały go widzieć :)

json

Bardzo dobry pomysł! Popieram!

Mandragora13 Odpowiedz

Jeszcze chcesz mieć kontakt z kimś kto Cię tak potraktował ? Urwij na jakiś czas kontakt, uzasadnij , że skoro tak się do Ciebie odnosiły i uważają , że to patologia to nie ma spotkań itp

Vampire7

Popieram, gdyby mnie ktoś tak traktował i mówił takie teksty, to pokazałabym mu drzwi i miałabym gdzieś, że się obrazi czy rzuci fochem...A mąż gdzie był, jak leciały te wredne i chamskie teksty? Powinien tez "szanowne mamusie" ustawić...

Yamanate Odpowiedz

A kto Cie zmusza do utrzymywania z nimi kontaktu? Ogranicz chociaz kontakty do minimum bo moim zdaniem skoro nie umieli byc z Toba w ciężkiej chwili i denerwowac Cie przy zagrozonej ciazy, to juz zapewne lepiej nie będzie.

Vampire7 Odpowiedz

Gdyby ktoś walnął mi tekstem jako mężatce, że "trzeba było nóg nie rozkładać" albo że "nie narzekałaś jak robiłaś" to wyleciałby z hukiem z mojego domu!!! Co to k*twa miało być? Nie dość, że ciężka ciąża, to jeszcze ciężkie umysłowe ameby dookoła i to kobiety-kobiecie takie rzeczy wygadują...A mąż to pewnie nigdy nie usłyszał, ze "po co ptaka wyciągał jak oni nie chcieli drugiego wnuka"? I teksty o 500+ poniżej pasa. Kiedy ludzie się nauczą, że może niektórzy chcą mieć drugie dziecko? Że pierwsze będzie miało rodzeństwo? Poza tym sama jestem w ciąży i leki, badania, ginekolog, wyprawka, sprzęty, ubranka, meble, wózeczki itd. to jest taki koszt, że te 500 + to jest tyle co kot napłakał, a i tak tego nie dostanę, bo na pierwsze nie ma ;)

MogeWszystko91

No właśnie bo to kobieta zawsze jest ta zła. W ogóle jak ona mogła "rozłożyć nogi " przed własnym mężem :D Niektórzy ludzie nie używają mózgu. Najgorsze jest to , że mówiły jej to osoby które powinny ją wspierać a teraz dobre duszyczki jak gdyby nigdy nic. Żenada.

crimsoneye Odpowiedz

Ja nie wiem, czemu w ludziach jest tyle jadu, czemu tak wtryniają nos w nie swoje sprawy i komentują. To sprawa indywidualna małżeństwa ile chcą mieć dzieci. Jak nie wciskają ich dziadkom na siłę do pilnowania, to tamci powinni milczeć.

healthandsafety Odpowiedz

Wspolczuje, ja osobiscie nigdy sie nie spotkalam z takim podejsciem do kobiet ciezarnych. U mnie w rodzinie i otoczeniu kazda kolejna ciaza jest przyjmowana pozytywnie. Wspolczuje otoczenia i stresu.

tramwajowe Odpowiedz

Straszne. Chciałbym coś napisać, ale chyba szkoda gadać. Takie sytuacje są powszechne.

XX2411 Odpowiedz

A to nie umiecie jednej czy drugiej mamusi do pionu ustawić? Niechby tylko któraś tak powiedziała, to by szybko wnuka czy wnuczki szybko nie zobaczyła.

anonimowy1979 Odpowiedz

Ja prdl, nie wyobrażam sobie komukolwiek powiedzieć coś takiego, a co dopiero własnemu dziecku. Po za tym to Wasza sprawa ile będziecie mieć dzieci i ch*j komukolwiek do tego!

Aalaa Odpowiedz

Jak chcieli pierwszy raz zobaczyć dziecko to trzeba było wyjąć z portfela 500 zł i im pokazać i powiedzieć, że przecież dla nich to to samo

Zobacz więcej komentarzy (4)
Dodaj anonimowe wyznanie