Jechałem wczoraj tramwajem. Godzina szczytu, spory tłok. W jednej ręce trzymałem torbę, drugą na moment wyciągnąłem telefon aby sprawdzić, która godzina. W chwili gdy go chowałem z powrotem do kieszeni motorniczy z jakiegoś powodu ostro zahamował. Instynktownie wyciągnąłem rękę aby złapać się poręczy, jednak mój mózg źle wyliczył trajektorię i zamiast barierki złapałem.. za głowę może 18 letniej dziewczyny która stała obok i niczym czarny charakter z filmu akcji walnąłem jej głową w rurkę, którą oryginalnie chciałem złapać. Dziewczyna z krzykiem upadła na ziemię, a ja wyszedłem na tramwajowego psychopatę.
Dodaj anonimowe wyznanie
Haha :D Mój brat podobnie poznał swoją żonę ;D
Pewnie celowo coś podobnego zrobił :P
XD CD xx
.
.
<-- przypał w tramwaju