#orwwl
Postanowiłam zawierzyć sprawę pani psycholog. Myślałam, że ona sprawę rozwiąże i przestałam obserwować Wiktorię.
Pewnego dnia, gdy wychodziłam ze szkoły, zobaczyłam ją leżącą na betonie boiska szkolnego. Dowiedziałam się, że zemdlała z głodu, ponieważ psycholog zabrała jej śniadaniówkę i kartę obiadową!!! To nic, że Wiktoria chorowała. Zamiast rozmawiać z prześladowcami, ta baba po prostu zabrała jej jedzenie, nie myśląc wcale o tym, że dziewczyna jest w szkole od 7.00 do 17.00.
Zaczekałam wtedy na rodziców, porozmawiam z nimi i przenieśli Wiktorię do innej szkoły.
Pani psycholog (podobnie do mnie) nie miała większego wykształcenia w kierunku pracy z dziećmi. Martwi mnie, że nadal tam pracuje i prawdopodobnie dręczy niewinne dzieci.
Ja na Twoim miejscu nie zostawiłabym tak tego i stanęłabym na głowie, żeby ta "pani psycholog" wyleciała z pracy z hukiem. Wiadomo, mogą Ci nie uwierzyć na słowo, ale jakbyś znalazła na tę pizdę jakieś dowody, haki, cokolwiek to już byłaby jakaś nadzieja.
Nie popełnij błędu moich rodziców, którzy odpuścili, kiedy pani dyrektor psedonim "największa pizda i dupa wołowa na świecie" nie potrafiła okiełznać grupy bachorów z 5 klasy, którzy gnębili i dręczyli mojego brata. Ja na miejscu rodziców dopilnowałabym, żeby szmata wyleciała ze swojego gabineciku z hukiem. Przynajmniej inne niewinne dzieci nie musiałyby cierpieć przez nieogarnięcie i strachliwość dyrektorki.
Ta pi*da powinna zostać natychmiast wyje*ana z pracy.
Czy zostało to gdzieś zgłoszone?
Powiem to samo co zwykle po takim wyznianiu : psycholożka i nauczycielki umią nauczać ale nie wychowywać. Szanuję Twoją postawę, że zareagowałaś i próbowałaś pomóc, bo naprawdę niewielu to potrafi
nie każdy nauczyciel umie nauczać, niestety
@Realistice "pani psycholog", nie "psycholożka". Czy mówi się "profesorka doktorka habilitowana"?
@ReinmarDeBielau "psycholożka" jest uznana za poprawną formę.
@KtoWieKimJestem Dopuszczalna nie znaczy poprawna.
Nie rozumiem co sprawia, że tacy ludzie decydują się na pracę z dziećmi.
Głód, nędza, chęc zarobienia, myślenie: to nie może być trudne.
No najwyraźniej kurde może...
Tyle, że pedagogiem nie zostaje się ot tak, trzeba ukończyć studia i chyba przejść jakieś testy czy można pracować z młodzieżą (ale nie jestem pewna). Ci ludzie mogli wybrać jakikolwiek inny zawód, ale postanowili pracować z dziećmi. Jestem ciekawa czy maja świadomość jak bardzo je krzywdzą.
W te testy raczej wątpię, ale pedagog nie powinien pracować jako psycholog. Nie mam pojęcia, czy szkolom szkoda pieniędzy na prawdziwych psychologów, czy o co chodzi. W mojej dawnej szkole pedagog była panią, gdzie chodziły kłócące się dziewczynki (nie wiem, czy im to w czymś pomagalo, ale chodziły), dzieci z problemami z nauką (na jakieś niby dodatkowe zajęcia). Jeździła również na wycieczki i w sumie to tyle...
Jakby to była moja córka to przysięgam, że zrobiłabym taki burdel w szkole, że by całą zamknęli. Jak można tak kurwa zrobić dziecku?!
Nauczyciel w klasach I-III MUSI mieć odpowiednie wykształcenie w kierunku pracy z dziećmi , podobnie jak psycholog. Jeżeli Panie tego wykształcenia nie miały to kto Panie zatrudnił?
Nauczyciel w klasach I-III MUSI mieć odpowiednie wykształcenie w kierunku pracy z dziećmi , podobnie jak psycholog. Jeżeli Panie tego wykształcenia nie miały to kto Panie zatrudnił?
Podaj numer szkoły i miasto
Zastanawia mnie gdzie są te wszystkie aniołeczki idealnych mamusiek z grup mamusiowych. Należę do jednej i pod każdym postem widzę jak się przechwalają jak to one cudownie dzieci wychowują, tylko gdzie te dzieci? Jakoś wciąż pojawia się szykanowanie słabszych/biedniejszych/innych i to w dużym stopniu, więc gdzie te cudowne idealne wychowanie się objawia to nie wiem.