#X0mVT
Sytuacja pogarsza się z roku na rok i dzieje się to systematycznie - co tydzień w niedzielę. Groźby wezwania policji, by mnie uspokoiła, uderzenia z pięści, że w nerki, brzuch, ręce, szarpanie za włosy. A to wszystko dlatego, że wyrażam swoje własne zdanie, jestem inna, nie akceptują mnie taką jaka jestem. Gdybym chciała zrobić cokolwiek w tej sprawie, ale tylko pogorszyłabym sytuację, bo "to my tutaj radzimy, masz chodzić jak w zegarku i nie masz prawa się odzywać." Żyje z nimi pod jednym dachem, staram się dostosować do zasad, ale zdecydowanie przeginają.
Piszę to wyznanie, ponieważ czasem ludzie przez brak akceptacji innych nie potrafią spojrzeć pod innym kątem na wiele spraw, tylko mają klapki na oczach i brną ciągle w swoje. Nie słuchają ocen i zdania innych, bo ich to nie interesuje, ponieważ nie pokrywa się to z tym co oni sobie myślą.
Mam 18 lat, mój 41 letni tata bije mnie pod własnym dachem, ponieważ mu się nie podobam, on nie potrafi tego w prost powiedzieć, ale to widać po jego zachowaniu w stosunku do mnie. Boję się zareagować, ponieważ może być tylko gorzej.
#Rw6Jf
Znamy się już ponad siedem lat, przeszliśmy razem chyba wszystko, a jednak nigdy nie będziemy razem. Oboje mamy związki, własne osobne życia. A jednak to Ciebie przytulałam wczoraj w nocy, to bez Ciebie moje życie byłoby puste.
Kochamy się czystą miłością, pożądliwą, rwącą i silną, a przecież w łóżku co najwyżej opowiadamy sobie bajki. Chcę więcej. I nie chcę. Potrzebuję stabilizacji mojego od lat budowanego związku, więc dlaczego chcę rockmana wariata na motorze? I dlaczego wącham tę głupią poduszkę, czując tylko nieczuły płyn do płukania?
Ratunku, kocham ich obu...
#z9QKH
Ja nie znam.
#CJDmc
Mieszkam na wsi, przeprowadziłam się tu z rodzicami kilka lat temu. Nikt nie wie o tym (dziadkowie i siostra z mężem wiedzą, ale nie reagują), że ojciec regularnie pije, matka na niego krzyczy i często posuwa się do rękoczynów. Tak, w moim domu to matka bije ojca. Do czasu, aż w końcu sama mu ulegnie i zaczyna pić.
Przez dziewiętnaście lat mojego życia ojciec pił i pracował - na zmianę. Matka pracuje od kilku lat, ale to jej nie przeszkadza dołączyć do libacji ojca, kiedy akurat ma wolne i straci siłę na krzyczeniu i biciu. Ojciec jest typem ofiary i biernie przyjmuje ciosy, od czasu do czasu krzycząc lub wyzywając matkę od najgorszych.
Siostra jest alkoholiczką i narkomanką sporo starszą ode mnie. Ma za sobą kilka spraw w sądzie za udział w bójkach (razem z ówczesnym chłopakiem, który teraz siedzi w więzieniu). Teraz mieszka z mężem i córeczką 300km od naszej miejscowości. Jej mąż lubi sobie wypić, ale dba o dom, pracę i ukochaną córkę. Siostra ostatnim razem (po wizycie u nas) przesadziła z alkoholem i mąż wysłał ją na odwyk. Z tego co wiem pomogło, ale nie dzwoni zbyt często, a jeśli to robi ja nie odbieram, bo nie potrafię jej wybaczyć tego, że widząc to wszystko sama się taka stała i zostawiła mnie z tym wszystkim kompletnie samą.
Co ja robię? Nic. Przyzwyczaiłam się. Uciekam w internetowy świat, żeby nie uczestniczyć w tym syfie, jakim stał się mój dom i moja rodzina. Z siostrą właściwie nie mam żadnych relacji, jeśli przyjechała może dwa razy w roku zajmowała się piciem z rodzicami, a ja opiekowałam się jej córeczką, która jest najukochańszym dzieckiem na świecie. Moja matka to cudowna kobieta, która ogarnia cały dom, ogród, nasze czworonogi i ciężko pracuje na zaciągnięte kredyty. Dba o to, żeby niczego mi nie brakowało, ale czuję do niej żal za to, że nie potrafi rozwiązać problemu z ojcem raz na zawsze w inny sposób, niż jak to ma w zwyczaju. Ojciec? Nigdy go nie obchodziłam. Jeśli akurat jest trzeźwy to krzyczy na mnie za najmniejszą drobnostkę jaka mi nie wyjdzie, choćby za upuszczenie łyżki. Jeśli nie jest to znęca się nade mną psychicznie i zawzięcie twierdzi, że nic w życiu nie osiągnę, bo nie skończę szkoły i nie zdam matury, że nic innego nie potrafię tylko siedzę przed komputerem. Mówi że jestem gorsza od siostry. Nie zliczę ile razy czułam się gorsza od innych, ani ile razy on leżał pod sklepem albo w rowie pijany. Nienawidzę go. Ja sama stałam się agresywna, potrafię pobić ojca za picie i zwyzywać matkę. Boję się, że wpadnę w szał i go zabiję, często nie potrafię nad sobą zapanować. Znajomi i sąsiedzi uważają mnie za spokojną i miłą, nikt nigdy nie zareagował. Przepisałam się do szkoły zaocznej, bo chcę iść do pracy i się stąd wydostać. Poradzę sobie. Muszę.
#JLXva
Cieszę się jak małe dziecko na wizytę Świętego Mikołaja.
#zHRZM
Otóż wchodzę ostatnio do sklepu spożywczego i zaraz przy wejściu stał regał z batonikami a na nim reklamowe hasło "Odważ się!"Ja jednak przeczytałem "Odwal się!" No ładnie - pomyślałem, takie hasło na samym wejściu… ale za chwilę mój mózg przemielił dane ponownie i treść wróciła do normy.
Innym razem idę sobie chodnikiem a z naprzeciwka wolnym krokiem, prowadząc małego pieska na smyczy, drepcze całkiem ładna dziewuszka. Na oko jakieś 25 lat, fajna figura, ładna twarz, super fryzura, no nic tylko patrzeć i mieć sprośne myśli. Na jej koszulce był stylizowany, odręczny, spory napis "Positive" i o ile wiem że to słowo samo w sobie może przywołać różne skojarzenia to ja po pierwszym zerknięciu odczytałem "Prostitute" i aż mnie zatkało w pierwszym momencie ale jak w przypadku tych batoników po krótkiej chwili mój mózg naprawił błąd i już czytałem poprawnie.
Nawet niezręcznie wyszło bo ona myślała że na jej piersi się gapię i z krzywym spojrzeniem odwróciła się okazując dezaprobatę na moje samcze zachowania. Przyznam że miała rację bo owszem, gapiłem się na jej piersi.
Byłem umówiony na spotkanie w sprawie ogłoszenia z pewnym facetem w Warszawie w której chwilowo przebywałem. Były to okolice Białołęki o trochę śmiesznej nazwie - "Mańki Wojdy". Czytam maila i oczom nie wierzę. W adresie zamieszkania jest - "Majtki Wojny". "Co do cholery?" - myślę… ale po chwili znów autokorekta ze strony mojego mózgu i adres stał się zgodny ze stanem faktycznym.
Kilka dni temu załatwiałem sprawy na mieście i trochę zgłodniałem a jako że nie jestem amatorem fast foodów to chciałem znaleźć coś lepszego. Idę więc ulicą i omiatam wzrokiem po napisach i witrynach.
Wszędzie jednak burgery, frytki, pizza, chińszczyzna i inne kebaby. Mi się jednak zamarzył schabowy, pierogi albo gotowana kiełbasa z musztardą i bułką chociaż.
Nagle patrzę, niewielki lokal, lekko schowany przed głównym nurtem przechodniów a na nim napis "P***dolona". Aż się zatrzymałem i spojrzałem drugi raz lecz mózg już zdążył zrobić swoje i moim wygłodniałym oczom, ukazało się spełnienie marzeń. Napis "Pierogarnia"! Z nieopisaną radością prawie podbiegłem do drzwi aby zderzyć się z twardą ścianą rzeczywistości. "Lokal nieczynny" widniało na małej kartce przyklejonej do drzwi i tym razem napis przeczytałem od razu takim jakim go napisano. Odszedłem po cichutku od drzwi i udałem się do pierwszej lepszej budy z żarciem. Padło na burgery. Dwa zjadłem.
#sww1t
#bSjbP
Moim zdaniem jestem bardzo miłą osobą choć inni tego nie zauważają, przez to obracam się w małym kręgu znajomych. Od dłuższego czasu zauważyłem, że inni dosłownie mnie wykorzystują. Gdy ktoś poprosi mnie o pomoc ja staram się zrobić wszystko żeby mu pomóc, ale gdy ja poproszę o coś to nagle nikt nie ma czasu, plan mu się zmieniły i tym podobne. Zaczęło mnie to przybijać bo jak ja odmówię to zaczynają się obrażać i mówić jaki to ja nie jestem i tym sposobem znów zaczyna się pomoc jednostronna. Nie wiem co mam ze sobą zrobić bo nie mam nawet możliwości odciąć się od nich i przykro mi się na to patrzy jej ludzi, których uważałem za znajomych postępują w taki sposób względem mnie.
#JQK0P
Otóż sposób mam taki: namydlić porządnie ręce, z dbałością o palce, a następnie umieścić namydlony palec w odbyt i nim trochę "pogrzebać". Jeśli po tym "zabiegu" poczuję, że szczypie, to znaczy, że takie mydło mnie uczula i nawet mnie dobrze nie umyje. Natomiast jeśli nie ma żadnych takich oznak, znaczy że to dobre mydło. Rzeczywiście tak jest, nie mam żadnych realizacji alergicznych oraz takie mydło faktycznie myje.
Opowiedzieć komuś taką metodę, to jak jeść sól wiadrami, na dodatek ze smakiem. Tylko zdziwienie i niedowierzanie, że tak prosta, ale zarazem dziwna czynność może niekiedy przynieść efekt w prosty sposób.