#rdlxz

Gdy chodziłam do podstawówki, mieliśmy na osiedlu pewnego, upośledzonego Dzieciaka (nawet już nie pamiętam jak miał na imię). Miał on nauczanie indywidualne w domu, bo szkoły nie były wtedy jeszcze przygotowane na nauczanie dzieci niepełnosprawnych umysłowo, a szkoły specjalnej na prowincji próżno było szukać.

Dzieciak lubił jeść trawę, mlecze, babkę i ogólnie całe to zielsko z podwórka. My, głupie szczyle, plotłyśmy dla niego z koleżankami wianki do jedzenia, robiłyśmy gołąbki z liści czy sałatki. Nikogo nie zastanawiało, dlaczego Dzieciak tak to lubi.

Któregoś dnia dowiedzieliśmy się, że Dzieciak trafił do szpitala. Wszyscy byliśmy spanikowani, że go otruliśmy jakąś rośliną. Okazało się, że matka alkoholiczka zwyczajnie prawie go nie karmiła. Nauczyciele nigdy się tą rodziną nadmiernie nie interesowali, bo Dzieciak dach nad głową miał, ubrany był, wyglądał ogólnie całkiem dobrze. Niby całe osiedle wiedziało, że matka alkoholiczka, ale w tamtych czasach w naszej dzielnicy to co drugi dawał gazu, więc nie była to szczególnie wyjątkowa sytuacja rodzinna.

Dzieciak w szpitalu odleżał swoje z ciężką anemią i, jak się potem okazało, niewydolnością nerek. A my z koleżankami po 20 latach nadal czasem gadamy o Dzieciaku i potwornie nam głupio za siebie i całe osiedle, że nie przyszło nam do głowy, że coś może być nie tak.
Nie znam jego dalszych losów, wiem tylko, że rodzinę pod opiekę wzięła pomoc społeczna i przenieśli ich na inne mieszkanie socjalne. Mam nadzieję, że już nie musiał jeść trawy.
ThisLove Odpowiedz

Dziecko pewnie biedne mialo FAS jak matka alkoholiczka i jeszcze je glodziła. Może ta wasza trawa go choć trochę uratowała :(

Bralinthia Odpowiedz

Jestescie super! Wiekszosc jeszcze by sie z niego nasmiewala, a wy po prostu jeszcze mu salatki robilyscie. To sie nazywa prawdziwa przyjazn <3

slesle Odpowiedz

Czyli mowisz, że weganie wyginą z powodu niedożywienia i niewydolności narządów? Mogę żyć z tą świadomością.

ZielonyJohny Odpowiedz

Coś mi tutaj nie pasuje. Miał nauczanie indywidualne w domu, jego matka była alkoholiczką, a żaden nauczyciel niczego nie zauważył?

To były lata 90te. W malutkich miasteczkach, jak moje, co trzeci był alkoholikiem. Mieli wszystkim dzieci zabierać? Nie chcieli sobie problemu na łeb brać. Przychodzili, nauczyli, wyszli. Tyle.

ruda781

Heh, u mnie w pato części rodziny jest ciotka z wujem chlejusy lvl over9000. Kurator. Policja. Opieka. Wszyscy wiedzą. Wszyscy widzą. A córki nikt nie zabrał. To tak nie działa. Jak matka ciotki chciała młodą wziąć do siebie to zgłoszenie o uprowadzenie od pijanicy mamusi. Żeby babka mogła wziąć dzieciaka do siebie to musi policja lub opieka umieścić młodą w pogotowiu opiekuńczym, dopiero można złożyć papier o przyznanie opieki. I tak to się kula już z 6lat. Młoda ma mega problemy społeczne / emocjonalne i nic z tym nie zrobisz 🤷🏼‍♀️

PolarisPlus Odpowiedz

Ale właściwie czemu zwracasz się o nim pogardliwie "dzieciak"? Nie wadził nikomu i nic nikomu nie zrobił.

piankalawendowa

To tak, jakbyś obrażał się za nazwanie cie kobitką a nie kobietą

Nie przesadzaj. Słowo jak słowo. Nazwaliśmy go tak gdy byliśmy szczylami. Zauważ, że piszę słowo Dzieciak z wielkiej litery, bo dla nas tak właśnie się nazywał. Nie mam pojęcia jkie było jego prawdziwe imie.

Dragomir

Dziś to naprawdę trzeba się nagimnastykowac żeby was, bezstresowców, nie urazić. Takie czasy.

elbatory

Serio, dla kogoś dzieciak jest pogardliwym określeniem? Mówię tak o dzieciach w mojej rodzinie, często nawet zwracając się do nich (co robicie, dzieciaki? itd.), w życiu nie pomyślałabym, że to coś złego. Kocham te dzieciaki nad życie.

elbatory

Dragomir, jestem "bezstresowcem", a tak jak napisałam, nie widzę nic złego w słowie dzieciak. Nie wiem co ma jedno do drugiego. W bezstresowym wychowaniu chodzi o nieużywanie przemocy, nie o obchodzenie się z dziećmi jak z jajkiem.

Megg16

Tak, dla niektórych słowo dzieciak jest obraźliwe i pokazuje brak szacunku. Jest takie pewnie dla tych samych ludzi, którzy widza problem w nazywaniu kobiety kobietą a mężczyzny mężczyzną. Chyba nie ma sensu się nad tym pochylać. Niech się czują urażeni, co nas to w sumie obchodzi.

Pers

Ja tam nazywam te stworzenia kaszojady

Ironizator Odpowiedz

Jestem w szoku:/

Dodaj anonimowe wyznanie