#sCCvs

Jak miałem cztery latka i byłem uroczym szkrabem, urodził się mój brat. Świat obrócił się do góry nogami. Wtedy to podjąłem pierwszą ważną decyzję w życiu. W smutku i poczuciu konieczności zrobienia miejsca w serduszku mamy dla brata, postanowiłem wyprowadzić się z mieszkania. 

Wziąłem pluszową kaczuchę pod pachę i nikomu nic nie mówiąc, by nie musieć się żegnać z mamą i dziadkiem, i patrzeć jak płaczą, opuściłem znajdujące się na pierwszym piętrze mieszkanie.

Gdy już pokonałem połowę drogi w dół, na schody wybiegł dziadek.
- Kewinku, gdzie ty idziesz sam?
- Idę mieszkać na drzewo.
(Chwila ciszy i powstrzymywania śmiechu przez dziadka)
- Ale na które?
- To przed domem. (60-letnia lipa)
- Ale jak tam wejdziesz? Drabiny takiej wysokiej nie mamy. Wracaj do domu. A dlaczego właśnie na tym drzewie chciałeś zamieszkać?
- By przez okno widzieć mamę.

To była moja pierwsza męska decyzja w życiu.
Onabeznicka Odpowiedz

W tym nie ma nic anonimowego. Wynocha z takimi gównianymi historyjkami.

Slivka

Uspokój się już Chuck

anonimowagirl27

Dlatego nie lubię tych anonimowych. Lepsze były stare, bez takich jak ty Onabeznicka

Dodaj anonimowe wyznanie