#sCuO4

Mam siostrę osiem lat starszą. Nigdy się nie dogadywałyśmy, głównie dlatego, że jej po prostu nie dało się lubić. Sztywna, oschła, przemądrzała, zawsze wszystko wiedziała lepiej od innych, każdego musiała poprawić. Nie miała żadnych znajomych, przyjaciół, nie pamiętam, by kiedykolwiek miała jakiegoś chłopaka. Nigdzie nigdy nie wychodziła, z nikim się nie spotykała, nie wiodła żadnego życia - knajpy, urodzin, spotkań, zupełnie nic. Do trzydziestego któregoś roku życia mieszkała z naszą matką. Miała swój pokoik i tam sobie siedziała. Pracowała jako urzędniczka, taka typowa biurwa w koku. Przy stole na rodzinnych imprezach irytowała nawet stare ciotki. Na każde wypowiedziane zdanie miała jakąś odpowiedź, do każdego jakiś komentarz. Była nie do zniesienia. Nigdy nie potrafiłam się z nią porozumieć. Kiedy wyprowadziłam się na studia, zerwałyśmy kontakt.

Dopiero gdy ostatnio przeszła załamanie nerwowe, dowiedziałam się, że przez całe dzieciństwo była molestowana. Wiedziała o tym nasza matka, ale nigdy z tym nic nie zrobiła. Myślę, że z czasem uwiązała siostrę do siebie i obie nie potrafiły się z tego wyplątać. Nie rozmawiałam z siostrą odkąd wyszła ze szpitala. Nie potrafię spojrzeć jej w oczy. Nie ma słów, którymi mogłabym przeprosić ją za te wszystkie lata, przez które nią pogardzałam. Nie potrafię wybaczyć sobie, że też ją krzywdziłam, szydziłam, przezywałam przegrywem, cnotką niewydymką, biurwą, sztywniarą, królową lodu. Nie mogę przez to spać. Nie potrafię nawet nikomu się wygadać, bo nie chcę przyznawać się, jak złym człowiekiem potrafiłam być wobec bliskiej osoby. Czuję do siebie wstręt.
Furiatka Odpowiedz

To jeśli jeszcze nie jesteś w stanie jej przeprosić, zacznij ją traktować lepiej, bądź serdeczna, pomagaj, staraj się jak najwięcej gadać o pierdołach. Po prostu złap lepszy kontakt. Z czasem może wywiąże się jakaś szczera rozmowa

GoMiNam Odpowiedz

Wiesz co, w pierwszym momencie myślałam, że to moja młodsza siostra pisze o mnie. Sporo by się zgadzało, ale moja siostra podstawówki jeszcze nie skończyła.
Też czasem ma mnie za biurwę, która jest porąbana bardziej niż to ustawa przewiduje. Najczęściej to się mnie wstydzi z różnych powodów.
Ale jak widzi, że coś mi dolega, z czymś sobie poradzić nie mogę - przyjdzie i po prostu przytuli. Może i często słyszę epitety w moją stronę, abym spadała, ale ona doskonale wie, że może na mnie polegać. A i ja się przekonałam, że pomimo chamskich zagrywek - potrafi przytulić i powiedzieć, że będzie dobrze.

Uwierz mi, wystarczy, że do niej pójdziesz, powiesz to wszystko, co napisałaś tutaj, przytulisz i szczerze ją przeprosisz. Serio - i Tobie, i jej ulży.

muza21 Odpowiedz

Często osoby zimne, oschłe to takie, które zostały bardzo mocno skrzywdzone przez drugiego człowieka i już po prostu nie potrafią ufać. Dlatego trzeba na nich patrzeć ze zrozumieniem a nie pogardą :) teraz wiesz o co chodzilo i pozostaje Ci wpierać siostrę i okazać jej ciepło.

daveeast Odpowiedz

Jeśli chcesz znów móc spokojnie spać spotkaj się z nią, przeproś i przytul. Jej potrzebne jest teraz wsparcie, a Tobie wybaczenie

majer Odpowiedz

Z tą niewydymką to pojechałaś ;)

Ewelina9221 Odpowiedz

Przecież nie wiedziałaś co ja spotkało. Skąd mogłaś wiedzieć, że jej zachowanie jest spowodowane czymś tak strasznym? Nie patrz na to co było tylko postaraj się jej pomóc i naprawić wasza relację.

Ewelina9221

Tak bo przecież człowiek sztywny i zrozumiały zachowuje się tak tylko z jakiegoś powodu. No i tu Cię zaskocze, znam wiele osób, które zachowują się podobnie bez szczególnego powodu, po prostu mają taki charakter. Ciężko z nimi rozmawiać a co dopiero ich lubić. Ciekawa jestem czy Ty doszukujesz się drugiego dna w zachowaniach swoich znajomych.

lahierba

@Ewelina9221, ja się doszukuję. O wiesz co? Jeszcze się nie zdarzyło, żebym go nie znalazła. Zawsze, jak kogoś nie lubię, zakładam dwie rzeczy:
1) ma cechę, która irytuje MNIE, ale niekoniecznie jest zła,
2) "każdy ma swoją historię",
i staram się go polubić "na siłę". Jestem dla takiej osoby mega miła, uczynna, staram się nawiązywać kontakt i inicjować sytuację, w której będę mogła coś dobrego dla niej zrobić. Żeby "dać jej powody" do odwzajemnienia tego. I zazwyczaj tak się dzieje, a przynajmniej "bariera nielubienia" znika właściwie zawsze i pozostaje co najwyżej neutralnie.
"Be kind to unkind people, they need it the most." :) To ułatwia życie obu stronom - tym "złym", bo dostają więcej dobroci, co z kolei uwalnia ICH dobroć i pozwala im czuć się z nią swobodnie (tak, niektórzy po prostu czują się dziwnie, kiedy mają być mili, wrażliwi itd., nawet jeśli sami tego chcą i wiedzą, że to byłoby dobre). A dla mnie, bo nie narastają we mnie żadne negatywne emocje wobec innych.

Mumei Odpowiedz

Najlepsza co zrobisz to pójdziesz do niej i jej to powiesz co tu napisałaś. Wiem, cholernie ciężko, ale pomożesz dwóm osobom i moim zdaniem warto. Lepiej 5 min wstydu niż męczarnie do końca życia.

Accio Odpowiedz

Możecie mnie zminusować, ale jednego nadal nie mogę zrozumieć- w jaki sposób bycie molestowaną przełożyło się do tego, że zawsze musiała wtrącić swoje trzy grosze i przy każdym się wymądrzała?

Remka

@Accio Osoba molestowana, która nie ma możliwości uporania się ze swoim problemem (choćby z psychologiem bądź bliską osobą, która nie będzie jej krytykować) może czuć narastającą frustrację, która ujawnia się w formie takich słownych ataków. Z różnych przyczyn została sama ze swoim problemem (pomijając matkę, która jak podejrzewam naciskała, by zamieść wszystko pod dywan), co też odbiło się na jej psychice. Poza tym komentarze autorki i zapewne kogoś z rodziny nie pomagały. Wiesz, molestowanie bardzo zaniża własną wartość i nawet z pomocą trudno wyrwać się z tego błędnego koła. Nie bez powodu mówi się, że zły dotyk boli przez całe życie

Aile

Może szukała uwagi albo chciała do siebie zniechęcić...?
Nie no, podpinam się pod pytanie.

BlueWeasley

Tak jak napisała @Aile, czasem osoby molestowane (piszę "czasem", bo przecież każdy będzie reagować na swój sposób) tworzą coś w rodzaju muru. Nie pozwala on innym na głębsze poznanie danej osoby, która już wcześniej została dotkliwie skrzywdzona i nie chce tego ponownie. Z drugiej zaś strony rozpaczliwie szukają ciepła, miłości, zrozumienia i dobrego, kojąco dotyku, który pomoże im uporać się z przeszłością. Z tej "dwubiegunowości" wynika frustracja i niezrozumienie samego siebie, co potęguje mówienie zgryźliwych komentarzy. Nawet osoby po terapiach z psychologiem czują, że w środku "coś siedzi". Coś, co utrudnia budowanie zdrowych relacji. A siostra autorki terapii, niestety, nie miała.

Remka

@Aile Siostrę autorki spotkało coś okropnego, nie oszukujemy się. Może była zła, że faktycznie nic niczego nie zauważył? W komentarzach powyżej wspomniano, że mogła się zmienić po molestowaniu, więc mogła mieć o to pretensje do bliskich. "Jestem tu! Dlaczego nie widzicie, że coś się dzieje? Przecież wysyłam wam znaki!" Co do jej uszczypliwości, mogło być też tak, że podczas rodzinnych spotkań jej oprawca siedział z nią przy jednym stole. Niestety, zdarza się tak bardzo często. Można tylko gdybać, jednak proszę, nie osądzajcie siostry autorki przez ten pryzmat

Aile

Remka, przecież nikt tu nikogo nie osądza.

Aile

Dlaczego zostałam zminusowana? :O

NieJestemIdealny Odpowiedz

Nie obwiniaj sie tak bardzo. Skąd mogłaś wiedzieć?
Postaraj sie teraz byc dla niej dobrą siostą i oparciem jakiego zawsze potrzebowała

Anipsipsi Odpowiedz

Nie wiedziałaś.

Zobacz więcej komentarzy (4)
Dodaj anonimowe wyznanie