#scjQ3
Wszystko pięknie, ładnie, aż do momentu, kiedy powiedziałam wszystkie grzechy i wyszłam z konfesjonału. Cały kościół ludzi, a ksiądz wylatuje za mną i krzyczy "DZIECKO, WRACAJ, JA CI ROZGRZESZENIA NIE DAŁEM".
Nigdy nie zapomnę tych wszystkich twarzy zwróconych w moim kierunku.
Moja przyjaciółka miała taką samą sytuacje xD
Heh a może to ona właśnie napisała to wyznanie?? ;>
może to ona?
A moja nie.
Ja miałam taką samą sytuację.
Jeszcze moja przyjaciółka ma na imię Martyna (przypadek?! ten twój nick XD).
Tak więc mam nadzieję, że ta Martyna to nie ta Martyna. 😂
Zwykle nie stawiam kropek.. ale zrobie wyjątek :x
.
Ja często nie słyszałam swojego rozgrzeszenia ale byłam na tyle nieśmiała, że nic nie mówiłam. Potem odmawiałam wszystkie znane sobie modlitwy i prosiłam Maryje, żeby się na mnie nie obrażała, za to, że nie modle się według zaleceń księdza. :D
U mnie podobne, ale ja zawsze byłam zestresowana spowiedzią i już po niej zawsze w ciągu kilku sekund zapominałam jaką modlitwę miałam odmówić. Odmawiałam jaka mi przyszła do głowy, jakoś się tym zbytnio nie przejmowałam :)
Miałam taką samą sytuację,najczęściej odmawiałam litanie i ojcze nasz lub zdrowaś...
😕 Szkoła neutralna światopoglądowo 👍
A najgorsze jest to, że w tej kwestii dzieje się coraz gorzej. :(
U mnie w szkole kto nie chciał iść na rekolekcje czy mszę to po prostu nie szedł.
U mnie w podstawówce było klasowe wychodzenie ne rekolekcje. Jak teraz o tym myślę, to tylko jedno przychodzi mi na myśl - what the fuck?! Nigdy jednak nie było szkolnej spowiedzi 😕
Być może to była mała, wiejska szkółka w pobliżu kościoła, gdzie wszyscy byli katolikami i nauczyciele mieli tego świadomość ;)
I nie wmawiajcie mi, że takie coś nie istnieje, bo ja do takiej uczęszczałam
StoneColdCreazy też chdziłam do takiej szkoły - gimnazjum, 150 uczniów, wszyscy katolicy.
Taka szkoła musi być koszmarem, większość osób pewnie zniechęca. Religia jest okej, ale nawet lekki fanatyzm nie.
Ale jaki fanatyzm? Niektórzy nie mają takich negatywnych poglądów religijnych, dla nich normalne są takie rzeczy, a według mnie spowiedź w ramach zajęć lekcyjnych w podstawówce byłaby mi na rękę, bo zaoszczędziłabym czasu po szkole. Skąd możecie wiedzieć, czy szkoła nie spytała o zgodę rodziców, a nawet samych dzieci? Poza tym, gdyby wszystkie dzieci były wierzące, a zbliżały się święta, to jaki niby macie z tym problem? Denerwujecie mnie tą swoją "nowoczesnością" i negatywnym stosunkiem do kościoła. Rozróżniajcie też fanatyków od ludzi wierzących.
To mogła być szkoła katolicka.
A jak idziesz do szkoły katolickiej to nie ma nic dziwnego w takich wyjsciach do kosciola.
Hikikomori: Im dłużej czekasz, tym trudniej może CI być :) Spróbuj iść do kościoła gdzie nie byłaś nigdy wczesniej, księża Cię ni znają. Będziesz mieć takie poczucie komfortu. :) Chyba, ze wolisz do stałego, kwestia indywidualna :)
Ja jestem w katolickiej więc raczej wszyscy chodzą, bo wszyscy chcą.
Moja koleżanka raz po powiedzeniu wszystkich grzechów się dopiero zorientowala, że mówi do pustego konfesjonału
też mam wiele historii związanych ze spowiedzią, ale jedna utkwiła mi najbardiej:) Pewnego razu trafiłam na bardzo starego księdza i jak się okazało trochę przygłuchawego :)) Zaczynam mówić swoje grzechy, a ksiądz do mnie "głośniej dziecko mów, bo Cie nie słyszę", no to staram się mówić trochę głośniej, ale wiadomo jak to jest. W kościele sporo ludzi i nie chcę, żeby ktos mnie usłyszał. Kolejne podejście tez mało co dało, ponieważ znowu usłyszałam znaną mi formułkę "głośniej dziecko mów, bo cię nie słyszę, I tak jeszzce raz :/ ksiądz oczywiście mówił to bardzo donośnym głosem, jakby wcale się nie przejmował, że słyszy go cały kościół. A ja jak w końcu udało mi się odejść od konfesjonału miałam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą:)
Hahaha, moja siostra miała podobną sytuację. Poszła do spowiedzi, powiedziała już wszystkie swoje grzechy, czeka na rozgrzeszenie, a ksiądz na cały Kościół : halo! Proszę się spowiadać!
Moja koleżanka z klasy podczas pierwszej spowiedzi przed komunią tak się wystraszyła ze uciekła do ławki od konfesjonalu i katechetka musiała ją zaciągnąć tam znowu
Jak byłem w 4 klasie z mojego powodu cała szkoła miała opie***l od zakonnicy (od religji). Dlaczego? Ponieważ zapomniałem prawie całość tego co powinienem mówić. Co 1/2 sec się zacinałem, skończyłem mówić i poprostu poszedłem sobie
Co ?? miałam identyczną sytuacje :D
przecież to jest straszne, opowiadać staremu grzybowi o tym co się nagrzeszyło.. jeżeli tam u góry ktoś jest, to z pewnością wie, kto i jak nagrzeszył.. równie dobrze można się wyspowiadać w domu do krzyżyka..
kosciol to zlo.
A byles tam kiedys?