#vLuuj
Wykorzystując jego chwilową nieobecność uznałem, że nie dopuszczę by schlał się do nieprzytomności, więc sam dokończyłem butelkę duszkiem. Zły pomysł. 20 minut później urwał mi się film. A kumpel i tak zaliczył zgona, bo reszta towarzystwa znalazła zapas alkoholu na czarną godzinę w zamrażarce i postanowili go wykorzystać.
Moja pijacka logika zaczyna mnie fascynować.
Pijacka logika zazwyczaj jest fascynująca. Szczególnie uwielbiam słyszeć od znajomych "nigdy więcej!" dzień po i zastanawiać się ile dni tym razem potrwa ich "nigdy"
Żeby to chociaż w dniach można było liczyć...
Nigdy więcej alkoholu powtarzałem sobie codziennie rano przez dwa tygodnie jak ze znajomymi byłem na wyjeździe.
Moje nigdy trwało ze 2-3 miesiące od pierwszego zgonu. Do tej pory nie dopuszczam do szumu w głowie.
Moja koleżanka mówi "już nigdy więcej dzisiaj!" XD Przewidująca dziewczyna
Moje "nigdy więcej" trwa już z dwa lata. Wyobraźcie sobie, jaki to musiał być kac, że aż tyle się trzymam w postanowieniu :D
Halusia, kac kacem, ja nie pamiętam wydarzeń z przeciągu ponad godziny, kiedy to urwał mi się film, a ja chodziłam jak nakręcana zabaweczka. Z różnych źródeł dowiedziałam się różnych rzeczy, sama miałam jakieś przebłyski jeszcze gorszych sytuacji, więc "nigdy więcej" :')
Jakiś Ty szlachetny :-p ;)
W moim przypadku takie założenia wyglądają tak: Nie piję do następnego razu. Wtedy to jest i wilk syty i owca cala
Przypomniała mi się taka ciekawostka historyczna:
Panujący w XVII wieku turecki sułtan Murad IV zakazał poddanym pod karą śmierci spożywania wszelkich alkoholi, sam natomiast bardzo często się upijał (w konsekwencji doprowadziło go to do marskości wątroby i śmierci). Zapytany o te podwójne standardy, miał odpowiedzieć: "Wino to taki diabeł, że muszę ochronić mój lud, wypijając je w całości."
Nie ty pierwszy wpadłeś na takie usprawiedliwienie. :)
Podoba mi się # tego wyznania.
Myślałem, że 69 albo 2137.
Dobra, dobra już nie ściemniaj; dobrze wiemy, że nie chciałeś się podzielić ;-)
Pijacka i logika - does not compute :)
A ja sie zawsze chcialam dowiedziec jak sie czuje czlowiek na kacu....
Nawet u-boot przepijany winem nie zdradzil mi tego sekretu...
Normalnie jak zwierzęta... zamiast kulturalnie napić się kieliszek wina do obiadu czy szklaneczkę whisky z lodem ludzie wiadrami chleją wódę tak jakby ją chciał im kto zabrać.... Nie rozumiem tego upijania się do nietrzeźwości, widać margines społeczny bawią takie pijackie libacje.... Ja tam wolę mieć kontrolę nad wszystkim. Nigdy w życiu się nie upiłem, nigdy się nie zataczałem jak menel i nigdy nie miałem kaca. Ale ja zapewne nie umiem się ''dobrze bawić''
Ej dark myśle że twoja matka z USA dzwoni żebyś przyjechał do niej na homara i najlepsze włoskie wino, może zacznij szykować swój prywatny odrzutowiec? ;)
Moi rodzice są obecnie we Francji nie w USA. Nie widzę tez nic dziwnego w winie czy whisky, a homar to nie jest droga rzecz i każdy może sobie na niego pozwolić.
Ej, Dark, takie pytanie: ile masz lat? Bo wnioskując z Toich komentarzy jesteś małolatem, który wielu rzeczy po prostu nie rozumie i krytykuje, bo nie wie czego śmieją się inni
Już dzwonię do przyjaciółki, mającej 2 rodzeństwa, powiedzieć że kiedy jej rodzicom zostało 10 zł na tydzień do wypłaty, to powinni byli kupować homary. Przecież każdego na to stać. No po prostu najtańszy i podstawowy produkt żywieniowy
"Ja tam wolę mieć kontrolę..."
Nieodrodny syn narodu polskiego :D.
Ja tam jak się upiłam, podobno byłam bardziej ogarnięta niż na trzeźwo, no, może z małą różnicą. Co 5 minut mówiłam wszystkim jaka to ja jestem trzeźwa. Dodam tylko, że sytuacji nie pamiętam.