#wQUcI
Gdy bylem mały, zapładniałem folię bąbelkową cyrklem.
Cały zabieg wyglądał tak, że bawiłem się, że w cyrklu są małe plemniki, a bąbelki to komórki jajowe. Wtedy darłem się: „Patrzcie, kolejny bąbelek będzie mieć dziecko!”.
Może i to dziwne, ale robiłem to z ogromną precyzją.
A dzisiaj jestem ginekologiem.
Rozumiem, że specjalizujesz się w in vitro?
Teraz sam zapładnia swoje pacjentki :D
Oby nie cyrklem ;)
Bardziej sprawdzil bys sie jako lekarz od in vitro niz jako ginekolog ;)
A to nie jest prawie to samo?
nie to samo, in vitro to dość skomplikowany zabieg w klinice, w wykonaniu wyspecjalizowanych lekarzy.
A gumka smutna leżała w piórniku :o)
Nic dziwnego! Przecież przy staraniach o ciążę obecność gumki jest ZDECYDOWANIE nie wskazana ;)
Dobrze jest od dziecka znać swoją pasję :)
I tak wymyślono in vitro
Pasja od małego 😅
"Może i to dziwne, ale robiłem to z ogromną precyzją. Dzisiaj zapładniam każdą napotkaną kobietę."
,,Patrzcie, kolejny babalek bedzie mieć dziecko'' - swietne 😂
Tylko zebys czasem z cyrklem nie kombinowal
A skąd pomysł na taką fajną zabawę?? ;)