#wYotv
Jeden usiadł mi na nodze. Już mega wkurzony zamachnąłem się na niego tym, co miałem w ręce, czyli... siekierą.
W ostatnim momencie zorientowałem się co robię i zdążyłem przekręcić siekierę tak, że nie uderzyła ostrzem a obuchem, co i tak skończyło się sporym bólem i siniakiem na całe lato, a nie jazdą do szpitala z siekierą w nodze.
PS. Komar poległ.
Dobrze że nie gryzł cie po głowie :-).
Na szybko następnym razem , raczej w domu powinno się mieć zapach do ciasta waniliowy . Komary powinny uciec.