#wxGoO

Dwadzieścia lat temu gdy uczęszczałem do "zerówki" byłem chłopcem raczej nieśmiałym, nie wychodzącym przed szereg i odzywającym się tylko jeśli zajdzie taka potrzeba. Pewnego razu pani w szkole pytała dzieci "Co to za kolor?", "Jaki kolor ma ta okładka od książeczki?", itp. Nadeszła moja kolej. Jako że byłem wstydliwy i chciałem mieć to z głowy, to na pytanie pani nauczycielki odparłem tylko "Nie znam kolorów, bo mam w domu czarno-biały telewizor". Nie wiem skąd wytrzasnąłem ten tekst, ale gdy moja mama się o tym dowiedziała jej mina była bezcenna.
iwanowa Odpowiedz

Ciekawe co na to pani przedszkolanka :D

AnonimowyNick Odpowiedz

Dobry argument!

Rubin Odpowiedz

Co do argumentacji w szkole:
Moja koleżanka wszystkim bardzo się przejmuje. Jakieś pół roku temu na matematyce pan poprosił ją do tablicy na co ta wypaliła: "Ja nie mogę, bo mam katar." XD

Dodaj anonimowe wyznanie