#zBhiu

Mizofonia.
Nienawidzę mlaskania, chrapania, głośnego picia (takiego gul, gul, gul) i siorbania. Wpadam w wewnętrzny szał, zatykam uszy, wychodzę z pomieszczenia. Tak bardzo doprowadza mnie to do zdenerwowania.

Najbliższa rodzina o tym wie i co robią? Na niedzielnych obiadach SPECJALNIE mlaszczą i siorbią. Proszę ich, staram się ignorować. Nic nie pomaga. Wiedzą, że to dla mnie okropne i zawsze słyszę:
- Weź przestań, my se tylko jajca robimy, he, he, heh.
- Nie przesadzaj, wydziwiasz.
- Co ci w tym przeszkadza. To zabawne, ha, ha *odgłosy mlaskania* .
- Podczas seksu wagina wydaje takie same dźwięki. Jak ty będziesz się zabawiać z chłopakiem?

Chcę się tego pozbyć. Przecież wiecznie słuchawek nosić nie będę.
veeey Odpowiedz

Hm, możesz w takiej sytuacji spróbować wykorzystać metodę hiperbolizacji: "O, słabo. Nie dacie rady głośniej?", "Dajcie z siebie wszystko, prawie was nie słyszę!". O ile dasz radę - może pomóc.

Albo puszczać dźwięki z pornhuba do obiadu, skoro odgłos waginy brzmi podobnie.

wilczek24

@veeey podoba mi się ostatni pomysł, to ich nauczy

Anonimionek

Pornhub dobry pomysł!

Anonimionek

A jakby ktoś się zastanawiał, też mam mizofonię, a nic bardziej mnie przy seksie nie podnieca jak właśnie odgłosy.. więc to nie to samo ;)

gitarzystka Odpowiedz

Zakładaj do obiadu zatyczki do uszu i bądź myślami w swoim świecie.

Aloneinthecrowd Odpowiedz

Moja siostra ma podobnie i zwraca mi uwagę nawet jak staram się jeść jak najciszej. Sama żre znacznie głośniej.

Weimiraa Odpowiedz

Ja Wam ludzie z tym schorzeniem niesamowicie współczuję. Ci, którzy nie potrafią sobie wyobrazić go - co czujecie przy głośnym drapnięciu w tablicę szkolną? (ok, nie na każdego to działa, ale większość tego jednak nie lubi) To teraz wyobraźcie sobie, że czujecie te negatywne emocje kilka razy mocniej.
Ja nie mam mizofonii, ale z moją psychiką za dobrze nie jest i kiedy jestem wykończona psychicznie, lub mam wysoką gorączkę, pojawiają mi się w głowie dźwięki, głosy jakby sylabizowane słowa, wypowiadane przez kilka osób jednocześnie. I te głosy właśnie mój mózg odbiera tak, jak drapanie w tablicę, tylko o wiele mocniej. Mam to od dzieciństwa, wywołuje to mdłości, kilka razy wymiotowałam od tego. Ostatnio zdarza się już rzadko... Mizofonia musi być straszna.

DonnaNoble

Opisujesz również schorzenie. Mojej siostry migrena tak wyglądała.

Weimiraa

@DonnaNoble Migrena to to raczej nie jest. Ale w sumie nie wiem, co to może być.

kak2s Odpowiedz

Ja oprocz mizofonii mam depresje i nerwice natrectw. Stopery? Nic nie daja. Jestem tak wyczulona na te dzwieki, a mozg tak sie na nich skupia, ze slysze wszystko i tak. Stopery, a na uszy sluchawki i muzyka na full? Moj mozg podswiadomie zaczyna wyobrazac sobie te dzwieki i je „slysze” tak czy siak. Cos jak halucynacje dzwiekowe. Nie doprowadza mnie to do zdenerowwania. Doprowadza mnie to do szalu. Mam ochote zabic kogos, kto te dzwieki wydane albo siebie. Czytalam, ze w takim momencie czlowiek czuje sie zagrozony, wlacza sie myslenie „fight or flight”, stad napady agresji. Ludzie z boku rzadko sa w stanie to zrozumiec, bo cos, czego oni nie zauwazaja, mi przeszkadza. Sa caly czas strofowani przeze mnie. Dziala w dwie strony. Od kilku lat kolacje wigilijna jem sama w osobnym pokoju niz cala moja rodzina. W tym momencie oprocz nadwrazliwosci na pewne dzwieki doszla nawet nadwrazliwosc na inne bodzce, np. gdy ktos wykonuje powtarzajacy sie ruch reka czy noga (machanie, itp). Antydepresanty, leki przeciwlękowe, terapia, zero skutkow. Z dnia na dzien moja tolerancja na otoczenie sie zmniejsza. Potrafie zwrocic uwage obcej osobie na przejsciu dla pieszych czekajac na zielone, ze stoi za blisko mnie i sapie mi do ucha. Dobrze przynajmniej, ze depresja odjela ochote na kontakty z innymi, nagle siedzenie w pokoju stalo sie przyjemnoscia, a nie tylko koniecznoscia ;)

Sparkle92

Szukaj odpowiedniego leku. Lekarze potrafią być tacy genialni, że przepisują tę sąmą substancję pod inną nazwą! Zarobek może z tego mają, nie wiem. U mnie chyba dopiero piąty albo szósty lek poskutkował (z czego większość to ta sama substancja lub z tej samej grupy- wszystko póki się nie zorientowałam).

Lunathiel

Sparkle92 - wow, naprawdę zdążyłaś wypróbować ~pięć leków bez sprawdzania ulotek czy chociaż nazw substancji czynnych na opakowaniu? Przykro mi :(
Zrobię taką dygresję, nie chodzi mi już personalnie o Ciebie, ale napiszę: Ludzie, czytajcie co łykacie... Przecież to bardzo ważne, żeby znać te ulotki, one po to są. Raz, że to ze względu na bezpieczeństwo, bo może się okazać, że z jakiegoś powodu nie powinniście brać danego leku. Ale też dwa -
właśnie żeby unikać takich sytuacji jak tutaj - warto wiedzieć cokolwiek o naszym leku. Jak się nazywa czynna substancja (a nie tylko jak nazwał ją producent), z jakiej jest grupy, jak powinna działać, czego się spodziewać w razie efektów ubocznych itd.

Sparkle92

@Lunathiel
miałam mało lat. Wystarczająco mało, by nie posiadać wiedzy w tym temacie. Tak, nazwę czytałam, były to różne nazwy. Substancje też różne. Ale okazało się, że to z tej samej grupy. Nawet nie miałam pojęcia, że jest to możliwe. Zaufałam lekarzom i po prostu próbowałam. Ulotki czytałam zawsze, nie wiem skąd wniosek, że tego nie robiłam. Leki, które brałam miały zazwyczaj wiele skutkó ubocznych, dlatego zawsze z ulotkami się zapoznawałam. Nie jestem jednak lekarzem i niektóre pojęcia były dla mnie mało jasne.
Człowiek uczy się całe życie Lunathiel, a mnie nie miał kto wyedukować w niektórych tematach życia więc przystopuj ze swym ironicznym tonem.

ToJaJestemAnonimowy Odpowiedz

Z "objawów" wynika że też na to cierpię. Nie zamierzam jednak nic z tym robić ponieważ uważam że jedzenie bez mlaskania mieści się w granicach kultury osobistej. Z chrapaniem jest trochę gorzej ale i tak śpię ze stoperami w uszach bo ściany w bloku są chyba z tektury i słychać dosłownie wszystkie odgłosy z otaczających mieszkań.

Olusza Odpowiedz

Ja nigdy nie zwracałam na to aż takiej uwagi, dopóki nie przeczytałam pierwszego wyznania o tej przypadłości ... teraz cieżko mi jest zjeść z kimkolwiek obiad przy jednym stole, słysząc dźwięki mlaskania przy otwieraniu buzi, gryzienia i przełykania -.-

RhaenysTargaryen Odpowiedz

Ja, moja mama i mój brat mamy to samo :) współczuję tylko tacie, ktorego wszyscy strofują żeby jadł ciszej

Lewika Odpowiedz

"Takiego gul,gul" :DD

Izolacja23 Odpowiedz

Ja bym po prostu przestała z nimi jadać.

Zobacz więcej komentarzy (19)
Dodaj anonimowe wyznanie