#06hWq

W moim liceum po skończeniu 18 lat jesteśmy postrzegani jako "dorośli". Czyli w skrócie rodzice nie mogą nam usprawiedliwiać nieobecności, jedynie lekarz, sąd czy komisja wojskowa. O ile na początku nie miałam z tym większych problemów, tak teraz to jest jakaś masakra.

W szkole przestaliśmy robić cokolwiek. Mamy masę zastępstw, na których nie robimy NIC. Jako że skończyliśmy program z większości przedmiotów, to oglądamy jakieś durne filmy naukowe czy robimy jedno (!) zadanie maturalne przez całe 45 minut. Nie powiem, strasznie zaczęło mnie to wkurzać. Matura już niedługo, a my marnujemy tyle czasu. Oczywiście nie można wyjąć książki podczas tych jakże przydatnych lekcji, bo zaraz nauczyciele robią problemy.

Strasznie chciałam móc zostać w domu, by naprawdę się nauczyć. Postanowiłam zapłacić pewnemu miłemu doktorowi, by wystawił mi zwolnienie na miesiąc. Czy czuję się z tym źle? Absolutnie. Tak się załatwia głupie prawa i wymagania.
Rustykalna Odpowiedz

Według mnie takie wymysły uczą dzieciaki tylko kręcić. Jak ktoś już tutaj wspomniał szkoła nie jest pracą, a pod koniec roku bardzo często kompletnie nic się nie robi, co przed maturami jest strasznie. Pamiętam że ja sama nie chodziłam do szkoły w tych ostatnich miesiącach żeby uczyć się w domu

Snjj Odpowiedz

Dobrze zrobiłaś moim zdaniem. Szkoła nie jest pracą i nie rozumiem tej zasady.

Feniks06

Jakiej zasady nie rozumiesz? Że od doroslej osoby oczekuje się doroslej postawy i nie przyjmuje się usprawiedliwień od rodziców? Przecież po ukończeniu 18 lat nie ma w ogóle obowiązku nauki. Można rzucić szkołę i jej straszne zasady :)

Wewewy

Nie przyjmuje się usprawiedliwień od rodziców ale i od samych uczniów, co jest już mega słabe. Wiele razy było tu wspomniane że szkoła nie jest pracą i powinna rządzić się innymi zasadami. Takie l4 w liceum moim zdaniem nie jest dobrym pomysłem. Szczególnie w szkołach gdzie właściwie nic się nie robi czy w klasę maturalnej gdzie powinni skupić się na konkretnych przedmiotach.

Feniks06

A później trafiają takie osoby na studia i dramat bo profesor nie zaliczy semestru bo była nieobecność na ćwiczeniach.

Hwkeks

U mnie nie trzeba było być na żadnych ćwiczeniach na studiach, więc wszytko zależy. Zresztą często mają w dupie czy przychodzisz na wykłady, a w szkole sapią się o każdą nieobecność. Czy jest sens uczyć dzieciaki od najmłodszych lat kręcić i oszukiwać? Według mnie nie

Feniks06

Hwkeks u Ciebie nie trzeba było być na żadnych ćwiczeniach? Brzmi jak definicja bardzo dobrej uczelni.

Mówię o ćwiczeniach a nie o wykładach.

Że co? Że to uczy dzieci oszukiwania? A w jaki sposób? To w takim razie wychodzi na to, że weryfikacja wiedzy ucznia uczy dzieci ściągać :D

Akilliada

@Feniks06 W mojej szkole było tak, że można było sobie samemu usprawiedliwić nieobecność, jeśli byłeś już pełnoletni. Zdarzało się, ale nikt tego nie nadużywał, bo z nadrabianiem materiału było tylko zachodu, że nie było warte tych wagarów. Mimo to na studiach nie było żadnych problemów, chociaż wymagali 100% obecności, z usprawiedliwianiem i odrabianie opuszczonych wykładów włącznie.

schabowyniemielony Odpowiedz

A ja to narzekałem jak w liceum po skończeniu 18 rodzice ciągle musieli mnie usprawiedliwiać, a tutaj coś takiego. Współczuję i kompletnie nie rozumiem. Może od razu znieśmy przerwy i zostawmy jedną, żeby było jak w pracy? I dajmy uczniom wynagrodzenie.

Lesssthan3

W Danii po 18r.ż uczniowie dostają wynagrodzenie za chodzenie do szkoły. Bardzo fajna sprawa.

bazienka

a nie kombinuja by na drugi rok zostac ? ;p
no i gorzej maja ci urodzeni w listopadzie jak ja- jawna niesprawiedliwosc ;p

xxyyzz

Moja znajoma chodziła do liceum, w którym, po skończeniu 18 lat, uczeń mógł sam sobie usprawiedliwiać nieobecności. Nie rozumiem też po co wtedy wywiadówki. Jeśli rodzic chce się coś dowiedzieć, to może sam zgłosić się do nauczyciela, a jeśli ktoś sprawia problemy, to się rozmawia tylko z jego rodzicami, a nie marnuje czas wszystkich rodziców.

Kaszankazmarmolada

To jeszcze nic. Ja w wieku 19 lat nie mogłam wrócić sama z wycieczki klasowej na uniwersytet do domu, bo NIE MIAŁAM ZGODY NA SAMODZIELNY POWRÓT z innego miejsca niż szkoła. No po prostu śmiech na sali. A jak moich rodziców nie było na zebraniu (bo szczerze nie widzieli takiej potrzeby) to zaczęło się dzwonienie do nich i wypytywanie czemu ich nie było. A ze studniówki nie wypuszczali póki rodzic nie przyjechali i nie podpisali się na liście (nawet wynajęli do tego ochroniarzy). Także tak wygląda bycie dorosłym w niektórych szkołach :v

KnizeVegeta

Lesssthan3 - Bardzo fajna, ale nie dla podatników.

xxyyzz

Przecież studniówkę organizują uczniowie i rodzice, a nie nauczyciele, więc to musiał być wymysł rodziców z tymi podpisami.

Typekzkatowic

Śmieszne że rodzice chcieli się w coś takiego bawić. No chyba że znalazło się kilku przewrażliwionych i wymusili na innych. Choć wiem że nauczyciele też robią problemy, pamiętam że u nas powiedzieli że jak 100dniówka nie będzie w szkole (która miala beznadziejnie małą salę gimnastyczną) to nie przyjdą. Część rodziców się przestraszyła i chcieli już się ugiąć. Na szczęście znaleźli się trzeźwo myślący i koncie końców na nasze 100dniówke przyszło paru nauczycieli ;)

nata

Odkąd edzienniki staly się powszechne, wywiadówki stały się niepotrzrbne. Nie mam pojęcia po xo jeszcze się je organizuje.

Czaczaracza

Na naszych rodziców chcieli nasłać policję że nie pochodzą na wywiadówki do mojej młodszej siostry (ma już 19 lat)

AleksanderHam Odpowiedz

Niektóre komentarze tutaj to perełki. Do wszystkich wielce dorosłych i poważnych ludzi pragnę tylko powiedzieć (w sumie napisać :p) że szkoła nie jest pracą i rządzi się jednak innymi zasadami. Wy za dzień w pracy dostajecie wynagrodzenie (często nawet jeśli nic się nie dzieje), uczniowie nie dostają pieniędzy. Ich w"wynagrodzeniem" powinna być wniesiona wiedzą. Jednak bardzo często ze szkoły nic się nie wynosi, wręcz przeciwnie. O ile w ciągu roku aż tak tego nie czuć, tak przed egzaminami jest to już spory problem.

KomodazIkea

Hamilton?

WaywardSon

Jeszcze nieznany lecz pokaże naaam, że jakiś czaaaaaaaas... :P.

Janiszek

… I’m young, scrappy and hungry
And I’m not throwing away my shot !

AleksanderHam

Nie wiedziałem o co wam chodzi, więc wygooglowałem i trafiłem na chyba najlepszy musical jaki słyszałem! Dzięki!
Wracam słuchać

Tylkotyyy

Nie wiedziałem że tyle tu fanów Hamiltona :v

PS Jefferson to kutas

AntonioPizzo

Proszę mi tutaj nie obrażać mojej ulubionej postaci!! A piosenki z jego udziałem są najlepsze

Tymekzdymek

Najlepszą postacią to była Peggy

Solpadeina

I Lafayette! Nie zapomniajmy o nim!
Chować konie! :D

0TaCoZwieSieOtaku0

Kto tak jak ja ubóstwia Laurence'a? <3

DeadGirlWalking

Raise a glass to freedom ❤️

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
Agea Odpowiedz

U mnie przed maturami też praktycznie nic się nie robiło. Zostając w domu przerabiałam i powtarzałam 5x tyle co w szkole. Uważam że w klasie maturalnej zwyczajnie powinno się odpuścić i dać uczniom wybór- czy wolą powtarzać na własną rękę czy korzystać z pomocy nauczycieli. A ta zasada brzmi po prostu strasznie :/ U mnie rodzice wciąż nas usprawiedliwiali, ale mając konto rodzica na librusie robiłam to sama :d Moi rodzice mówili że nie będą pisać zwolnień osobie dorosłej czy chodzić na zebrania.

AmziToIzma Odpowiedz

W moim liceum, na szczęście, było trochę inaczej. Kiedy byłam w klasie maturalnej i cały program juz przerobiliśmy, a do końca naszego roku szkolnego został jeszcze tydzień czy dwa, nauczyciele sami pozwalali nam nie przychodzić. Chyba że ktoś wyraził chęć na uczęszczanie na dane zajęcia, aby powtórzyć coś konkretnego, wtedy takie osoby umawiały się z danym nauczycielem, że np. jutro i pojutrze normalnie przychodzą na matematykę i powtarzają, powiedzmy, logarytmy. Kto chciał, przychodził, kto nie chciał, nie przychodził, obecność i tak w tych końcowych dniach nie była sprawdzana.

domsiepali Odpowiedz

Serio są takie zasady? Chore

bazienka

pzydatne ejsli chcesz wypisac sie z religii czy wdz

LalaMaa

W sumie ja zawsze podrabiałem te podpisy o nie chodzenie na dane zajęcia. Rodzice nigdy by się nie zgodzili żebym nie chodził na religię, a ja jako młody ateistobuntownik za nic nie chciałem tam chodzić :D potem się wydało przy świadectwie, ale i tak było warto. Dodatkowe 2h tygodniowo

Polakniepotrafi

W sumie to żałosne że osoba pełnoletnia nie może zdecydować czy chce chodzić na religię czy nie. (w liceum jest jeszcze WDŻ?)

Polakniepotrafi

Ajć dwa razy w sumie pod sobą, sorka nie zauważyłem. Szkoda że nie można edytować bo to obrzydliwe wygląda

KIuska

W moim lo po ukonczeniu 18 lat sami wypełnialismy deklaracje z religii i WDŻu ale rodzice nadal mogli pisac nam usprawiedliwienia.

Vito857 Odpowiedz

I tak dobrze macie, że program tak szybko skończyliście. W mojej szkole jeszcze na tydzień przed zakończeniem dokańczaliśmy program np. z matematyki.
Co do usprawiedliwień, u nas pod sam koniec sami sobie pisaliśmy usprawiedliwienia, a potem rodzic na zebraniu dostawał wszystkie do obejrzenia, czy aby nikt w ch*ja nie przyciął

AnetaaQ

No by z takiej matmy w ogóle nie zrobiliśmy geometrii i rożniczek, a z polskiego skończyliśmy gdzieś na początku Młodej Polski...

Kaszankazmarmolada

Ty się ciesz że do Młodej Polski doszliście... My skończyliśmy na romantyzmie!

Vito857

AnetaaQ, Kaszankazmarmolada to u was była tragedia. U nas na polskim pod sam koniec to "Tango" Mrożka omawialiśmy, a co dopiero Młoda Polska czy romantyzm

Kaszankazmarmolada

Oj była, przez całą lekcje babka potrafiła nam czytać fragment jakieś nieistotnej (przynajmniej na podstawie) książki czy sprawdzać pracę domową. A lektur to my przerobiliśmy więcej niż rozszerzenie. Chyba najgorsze jest to że jej się faktycznie chciało, ale kompletnie nie potrafiła tego rozplanować, robiąc masę zbędnych rzeczy- dokładna biografia każdego artysty, dziwne interpretacje czy sprawdzanie zeszytów po niemal każdej lekcji przez 10 minut... A pod koniec roku przestała przychodzić do pracy, więc nawet nie wiem czy skończyliśmy tę epokę

Kaszankazmarmolada

Ale z podstawy z polskiego miałam 85% więc nie było źle :p Ale miałam po prostu szczęście...

grzejniczek Odpowiedz

Wuuut? U mnie ostatni miesiąc to był totalny zapieprz, owszem nie było dużo sprawdzianów, ale na wszystkim powtórki do matur.

BlackMirror Odpowiedz

Też bym tak zrobiła. Tylko ja ten miesiąc pewnie bym spędziła nie na nauce, a z Netflixem i jeszcze z Grą o tron. Winter is coming!

Wuotan

Eh, od kiedy skończył im się materiał z książek to już nie ta sama jakość fabuły.

Zupazupazu

Lepiej marnować czas w domu, niż siedzieć w szkole i nie robić :)

PaniMgr

Akurat Martin powiedział im co i jak ma być, na wszelki wypadek :)

Laena

@PaniMgr Owszem, Martin zdradził planowane przez siebie zakończenie i niektóre wydarzenia, ale po pierwsze - sam zawsze przyznawał że koncepcja fabuły zmienia mu się podczas pisania, między innymi dlatego tak długo trwa (np w pierwotnej wersji miała to być trylogia, a Jon zakochiwał się w niej w Aryi)
Po drugie, Martin zawsze chciał, by serial miał 10 sezonów. Ma 8, więc na pewno droga do tego wspólnego zakończenia jest zmieniona. Nawet gdy był jeszcze materiał książkowy serial zaczął mocno zbaczać (zarżnięcie wątku Martellów, spore zmiany u Sansy itp)
No i przede wszystkim brakuje tej lekkości i kunsztu scenopisarskiego - Tyrion od dawna jest cieniem samego siebie z pierwszych czterech sezonów, o Littlefingerze już nie wspominając.
Żeby nie było - takie prawo adaptacji by zmieniać fabułę. Nic do tego nie mam i wciąż z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki i finał. W mojej prywatej opinii sezony 5-7 są sporo gorsze od 1-4, ale wciąż dobre (poza tym ksiązki też troche traciły na jakości)

Wewewy

Ale po niektórych akcjach w serialu, aż łapałem sie za głowę. Przecież niektóre rozwiązania były strasznie durne... Choćby wątek Sansy

Zobacz więcej komentarzy (21)
Dodaj anonimowe wyznanie